 |
|
jebać wszystkich fałszywych ludzi
|
|
 |
|
kręci mi się w głowie, mózg opada na kołnierz, chyba to koniec, czuję ze spadam na mordę
|
|
 |
|
jestem tu, gdzie wódka zwala z nóg
|
|
 |
|
najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe
|
|
 |
|
w lojalnym gronie zawsze damy radę, w tej grupie wykluczam zdradę
|
|
 |
|
gorzka robi się ślina, jak po prochach, co dają ten eteryczny klimat
|
|
 |
|
do góry głowa, będzie dobrze ziomek, najgorzej mają Ci z biletem w jedną stronę, wyobraź sobie, że nie wszystko stracone
|
|
 |
|
Nie obchodzi mnie dlaczego odchodzisz
ale będziesz za mną tęsknić, kiedy to zrobisz.
|
|
 |
|
wyjebałeś ziomka prosto w oczy, podałeś psu rękę
|
|
 |
|
długo Cię nie widać, zapierdalasz kanałami
|
|
|
|