|
Uwielbiam kiedy z błyskiem w oku i uśmiechem na twarzy pyta czy zostanę jego żoną. Gdy leżąc w nocy wtuleni w siebie snujemy "dzikie" plany na przyszłość. Tysiąc pomysłów na minutę, że chyba oboje nie zdajemy sobie sprawy z tego, że na realizację zabraknie nam życia. Uwielbiam kiedy całuje delikatnie w czoło ciesząc się z tego, że jestem obok. Kocha mnie. Skąd to wiem? Jest zawsze. Troszczy się, wytrzymuje moje nieogarnięte humory i złośliwości kierowane w jego stronę. Gotuje ze mną, zasypia przy mnie i budzi się. Jest jak dobry duch, anioł stróż, który jednoczy się z każdym bólem chcąc jak najwięcej wziąć go na siebie. Kocham go. Najmocniej na świecie i akceptuję go całego nawet z tymi wadami, które pokochałam równie mocno jak zalety. Jest M Ó J. Nie oddam Go. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
DZIESIĘĆ MIESIĘCY BEZGRANICZNEGO SZCZĘŚCIA. ♥
|
|
|
Gdy go poznałam chciałam by każdy dzień nastąpił jak najszybciej by jak najwięcej czasu z nim spędzić. Dziś gdy już go bardzo dobrze znam,chce by każdy dzień przyszedł jak najszybciej by czym prędzej pozbyć się cierpienia. [[bakcylla]]
|
|
|
a w zamian on zabierał jej oddech i orał psychikę do tego stopnia, że szarpnęła sie na życie dwojga ludzi.
|
|
|
nie zrobi. Nie było jej w domu, ani u niego. On nawet nie wiedział gdzie może być. A Przyjaciela oświeciło. Było jedno takie miejsce w którym nie szukał. Poszedł tam i znalazł ją. Skuloną, z rozmazanym makijażem. Szarpnął ją. Jej głowa opadła bezwładnie. Z kieszeni sweterka wypadły opakowania po lekach uspokajających i nasennych. Wezwał karetkę. Za późno. Niedługo poźniej odbył się jej pogrzeb. On pojawił sie tylko na chwile. Przyjaciel wreczył mu płytkę testu oraz kilka słów z płyty " ja mogłam tak żyć, ale nie pozwolę, by moje dziecko męczyło sie tak samo jak ja" Podobno przyjaciel zauważył łze w kąciku jego oka, lecz to już było bez znaczenia. Wspaniała dziewczyna, dziecko słońca, bratnia dusza, siostra, córka, przyjaciółka, przyszła mama jego dziecka już nie żyła. A on? Zmarł niedługo później. Znowu nachlał się tylko tym razem nie było przy nim tej jedynej która go pilnowała całą noc nawet wtedy gdy spał i pilnowała by nie stracił oddechu i nie jeden raz mu go przywracała,
|
|
|
Wszyscy uważali ich za idealną parę. Zawsze razem. Zero klótni. Szczęśliwi. Pewnego dnia szli na spotkanie z jej przyjacielem i jego chłopakiem. Przyjaciel od razu zauważył inny niż zwykle wyraz jej twarzy. Te oczy. Już nie skrywały słońca zakletego w zielonych teczówkach. Spotkanie przebiegło jak zwykle. Nie dali po sobie poznać niczego. Ona zostawiła swoja zapalniczkę, przyjaciel zawrócił sie i chciał jej oddać zgubę i w tego zauważył, jak ociera ostatnią łzę z policzka a jej oczy wyraźniej niż wcześniej wołołały pomocy. Nie minął tydzień, gdy listonosz przyniósł przyjacielowi list. Od niej - a w nim? Płyta, na której w końcu powiedziała wszystko co cały czas trzymała w sobie, jak ja traktował, jak już nie mogła tego wytrzymać, że to wszystko było na pokaz. Do listu był dołączony mały pakunek "Możesz Mu to dać lub nie. To już bez znaczenia. Będę cię pilnować, pamiętaj! :) " W środku był test ciążowy pozytywny. Zaczął jej szukać. Zastanawiać się co takiego planuje i czy nic sobie...
|
|
|
teraz poznaje smak najgorszego uczucia na świecie: nienawiść do samego siebie...
|
|
|
weź paczkę papierosów. zaprowadzę cię w jedno miejsce. usiądziemy na kocu. włączę jedną nutę. przytulę się. i tak chce spędzić resztę dnia. słysząc bicie twojego serca. czuć twoją dłoń na swojej tali. złapać oddech i poczuć to co coraz bardziej sie ode mnie oddala.
|
|
|
czuje fizyczny ból. jak jeszcze nigdy. czuję jak świeżr rany na moim sercu zaczynają gnić. jak powoli moje serce zaczyna stawać się jabłkiem, które zbyt długo leży w koszyku, jak jabłko którego nikt nie chce podnieść z ziemi, bo spod spodu jest spleśniałe. Rwę sobie włosy z głowy. Jestem za brzydka? Makijaż załatwi sprawę. Jestem za gruba? Daj mi czas, schudnę. Jestem za mocno zazdrosna? Spoko, już nie będę. Jestem zbyt spontaniczna? Nie ma sprawy, posiedzę w domu. Za dużo wymagam? Nie muszę, przestanę. Przeszkadza ci moja przeszłość? Rozumiem, mi ona ciąży u nogi sto razy bardziej. Nie zlikwiduję jej.Niestety.
|
|
|
co teraz mam zrobić? zostać bez serca?
|
|
|
Nie jesteś taki byłeś. Zmieniłeś się. Nie łatwo mi będzie odejść od ciebie. Lecz zrozum miałam być dla ciebie wsparciem i zawsze będę po twojej stronie i zawsze możesz na mnie liczyć, ale ja też potrzebuje wsparcia i kogoś na kogo mogę liczyć nie zależnie od pory. jest mi już coraz trudniej znosić to wszystko z uśmiechem na ustach. Nie wyrabiam psychicznie. Zatracam się. Potrzebuje twojego wsparcia
|
|
|
jestem twoja, choć w twoim mniemaniu takową być przestałam .// ansomia
|
|
|
|