 |
Ile deszczu musi spaść by brat oczyścić ziemię?
Ile wersów musisz znać by raz spojrzeć na siebie?
Ile grzechów kusi nas by świat spełnił marzenie?
Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie?
|
|
 |
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić
Gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy
Albo czekać na to co się zdarzy
|
|
 |
Mógłbym dawać świadectwo klęcząc w konfesjonałach
I biczując się za wszystkie złamane przykazania
Albo zalewać wódą każdy trwający dramat
I to przed nią padać na kolana
|
|
 |
I do końca życia walczyć ze swoim sumieniem
Najpierw uwierzyć w znaki i zyskać nadzieję
A potem stracić wiarę w ich znaczenie
|
|
 |
Mógłbym napisać milion wersów o tym jak cierpię
Potem wykrzyczeć to każdemu z was w twarz na koncercie
Kląć jeszcze głośniej i jeszcze częściej
Albo odejść, nie mówiąc nic więcej
|
|
 |
Dziś wracam do Ciebie i już jestem w drodze,
Więc zostaw wszystko i przyjdź na dworzec.
|
|
 |
Po raz kolejny wyjeżdżam, bo choć to miasto
Ma milion ulic mi jest wciąż w nim ciasno,
Jadę, żeby nie patrzeć już w oczy nikomu
Kogo znam, bo jest w nim pusto jak w moim domu.
|
|
 |
Nie będę tłumaczył się jak winny ktoś, co złego w tym, że kocham cię?
Mam alibi, pytaj, o co chcesz, ja kocham cię.
|
|
 |
Nie czuję się winny ni trochę, że raz wypada reszka, a raz wypada orzeł.
|
|
 |
Nauka - "romans z książkami"
|
|
 |
Na 11.30 do szkoły to ja mogę mieć codziennie : D
|
|
|
|