 |
(..) -ej noo! poczekaj! -co? -Kocham Cię!! -hah, ale dojebałaś.
|
|
 |
udawanie, że już mnie nie obchodzisz cholernie mnie męczy, wiesz?
|
|
 |
stajesz rano przed lusterkiem i co widzisz? sztuczny uśmiech. cholerną tęsknotę za byłym i udawaną miłość do obecnego. umierasz..duchowo.
|
|
 |
mam w dupie tą całą szopkę, mam dość udawania, że mam na Ciebie wyjebane, że mnie nie interesujesz, że jestem cholernie zakochana w obecnym chłopaku, mam dość okłamywania innych a przede wszystkim siebie.
|
|
 |
obudziłam się dziś o 3 w nocy z przeraźliwym płaczem. po chwili przyszła mama i przytuliła mnie, poczułam sie jak małe dziecko. 'znowu ci się śnił?' zapytała. spojrzałam na nią zapłakanymi oczami, nie musiałam nic mówić - wiedziała. po czym przytuliła mnie jeszcze mocniej i powiedziała 'dasz radę córciu, jesteś silna! już niebawem on zniknie z Twojego życia, zobaczysz..' nic nie dodało mi tyle siły co jej słowa, usnęłam w jej ramionach. budząc się rano na biurku miałam ciepłe kakao, tak, tego mi trzeba było.
|
|
 |
'Bez Ciebie noc straciła smak, nie ma sensu cały świat
Marzenia nie spełniają się, gdy Cię nie ma obok mnie
Więc będę czekała dzień i noc - może w końcu zjawisz się
Jeśli nie przyjdziesz, zniknę i już nie będzie mnie.'
|
|
 |
nie potrafię wymazać Cię z pamięci. co prawda myśle już bardzo rzadko o Tobie, ale najgorsze są te sny, w których przychodzisz do mnie, łapiesz mnie za rękę i idziemy przed siebie - tacy szczęśliwi i zakochani. wiem, jestem nie fair wobec obecnego chłopaka, ale t nie moja wina, to wina głupiego serca, które sobie wmówiło, że Cię nadal kocha pomimo tylu krzywd, które mi wyrządziłeś i pomimo upływu tak wielu miesięcy.
|
|
 |
dziś minął rok odkąd się poznaliśmy. od 5 miesięcy nie jesteśmy razem. miałam wielu chłopaków, nawet obecnie mam.. ale Oni nie potrafili mi Cię w pełni zastąpić. nie potrafili sprawić bym cały dzień się uśmiechała z byle powodu, nie potrafili tak słodko wypowiadać mojego imienia, nie potrafili być Tobą... postanowiłam pójść w to miesjce, gdzie się spotkaliśmy pierwszy raz. usiadłam na ławce i słuchałam naszej piosenki, mimo wielkiego mrozu na dworze, moje łzy nie marzły - bo kolejne je rozgrzewały. nagle zza roku zobaczyłam znajomą mi sylwetkę - to był On. podszedł, usiadł obok mnie. powiedział jedynie 'mogłabyś podgłosić?' widziałam w jego oczach, że też za mną tęsknił.. widziałam, a może chciałam to zobaczyć? spojrzał na mnie i chciał mnie pocałować. nie mogłam do tego dopuścić, wstałam i ruszyłam przed siebie. po chwili odwróciłam się i powiedziałam 'kocham Cię' w tym samym momencie zadzwonił mu telefon - odecna laska, nie usłyszał moich słów.
|
|
 |
stałam na przystanku, było mi bardzo zimno. nagle ktoś od tyłu mnie zaczepił. ujrzałam Twoją uśmiechniętą twarz, te brązowe oczy i słodkie policzki. zszokowałam się bo ostatni raz widzieliśmy się jak ze mną zrywałeś. od tamtego czasu ja przeniosłam się do innej szkoły a Ty unikałeś mnie jak ognia. nie dzwoniłeś, nie pisałeś. nagle witasz mnie z taką radością, jak małe dziecko, które widzi pucharek z lodami. usiadłeś obok mnie, lekko przytuliłeś mnie, widziałeś, że byłam spięta, nie wiedziałam co robić. spojrzłeś mi w oczy i powiedziałeś: 'hihi, dla mnie zawsze zostaniesz malutkim kotkiem z czerwonym noskiem.' zatkało mnie. do oczu cisnęły mi się łzy, zrozumiałam, że nadal go kochałam, mimo upływu tak wielu miesięcy on nadal był w którejś części mojego serca.
|
|
 |
instalujesz pół dnia durny program. nareszcie go uruchamiasz i nie działa. wkurwiasz się, nie? wrrrr
|
|
|
|