|
Dla tych, których kochamy, potrafimy być najokrutniejsi.
|
|
|
Zaciskam z całej siły wszystko, co można zacisnąć w środku siebie, aby się znowu nie rozryczeć.
|
|
|
Nie wiem co się stało, w zasadzie co dalej się dzieje. Dlaczego od tamtego momentu wszystko jest inne, wszystko dzieje się nagle a moje sny są ciągle takie same, w tym samym miejscu i z tymi samymi ludźmi. Dlaczego w każdym się z kimś żegnam i płaczę? Czy to przez to, że coś tam mojego zostało? Czy może przez to, że stało się tam za dużo? Cholera, moje serce znów przyspiesza, czuję się tak samo, jak tego dnia, gdy tam trafiłam. Nie wiem dlaczego ale chyba chcę o tym zapomnieć, po raz pierwszy chcę jakieś wspomnienie usunąć ze swojego życia. To źle? ~`pf
|
|
|
Myślałam, że będzie inaczej, że dasz mi żyć i cieszyć się, że mogę na Ciebie spoglądać, uśmiechać się i śnić, również o Tobie. Spieprzyłeś wszystko. Moją codzienność, moją chęć wstawania rano i niechęć wracania ze szkoły. Mogłam dać Ci wszystko, łącznie z Niebem i piekłem, Księżycem i wybraną planetą. Lecz najpierw oddałam Ci swoje serce, to co najważniejsze, powolutku przyzwyczajałam się, że może je zechcesz, czułam się jak organizm po przeszczepie, aż nagle wszystko zaczęło się pogarszać. To wszystko co nazywane było miłością zniszczyło się, zniszczyły ją bakterie, wkradające się między nas, w zasadzie to Ty byłeś tą bakterią, zacząłeś wszystko rozwalać, przecinać swoją obojętnością każdy mięsień, aż kurwa serce przestało pracować, zostałam ja sama, z zatrutą Tobą krwią i zjebanym życiem. ~`pf
|
|
|
Znów budzę się sama i znów myślę, że to smutne codziennie budzić się samej. Przyjdź. Zostań.
|
|
|
Uśmiecham się i myślę, że człowiek zawsze na nowo odnajduje człowieka - przez miłość. I że to jest rzecz najważniejsza i najbardziej trwała w życiu ludzkim.
|
|
|
Mam wrażenie, że kiedyś siądę i zacznę się śmiać, jak mogłam tak po prostu zmarnować część życia, z której teraz nic nie mam.
|
|
|
Czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć, kiedy wszystko jest właściwie w porządku?
|
|
|
Po raz pierwszy się tak bardzo pogubiłam, czuję że karuzela, na której się kręciłam, zatrzymała się i nie chce ruszyć. Czuję, że wszystko się zatrzymało, wszystko prócz uczuć. Czuję, że stoję przed lustrem, patrzę w swoje odbicie a ono powoli od góry odpada kawałkami. Porównałam to do mojego serca, które również stopniowo traci na masie. I chyba nawet nie wiem co robić dalej, czy odepchnąć się nogami, żeby karuzela ruszyła a lustro zacząć sklejać? Czy dać temu spokój i czekać aż wszystko samo się zacznie układać? Mówi się, że trzeba walczyć o swoje, rzecz w tym, że ja chyba nie wiem czego chcę i prawdopodobnie potrzebuję odpocząć od ludzi. ~`pf
|
|
|
Fantazjowanie i marzenie może złamać człowiekowi serce.
|
|
|
I na moim podwórku kiedyś zaświeci słońce.
|
|
|
Dziwne tak wiedzieć, że już nic się nie naprawi.
|
|
|
|