 |
Zostań dzisiaj w domu, nie wchodź dziś na ulice
Połóż się wygodnie, ziomek i zrelaksuj przy muzyce
Otwórz se bronka, skręć i odpal lolka
Zapomnij na chwilę o tej materialnej gonitwie.
|
|
 |
Nie sztuką jest biec przed siebie byle gdziekolwiek
Bo jeden na sto milionów podobno trafia na oślep
|
|
 |
Człowiek uczy się na błędach - swoich
Nie mów co cię boli i tak będą to pierdolić!
|
|
 |
Życie zasypia w dzień jak masz czas to je zmień,
zanim w koszmar się zmieni i zabierze twój tlen ..
|
|
 |
nigdy nie karm ludzi kłamstwem, zachowujmy się poważnie
nigdy nie rań swoich bliskich
nigdy bo wrócą jak bumerang dziś do Ciebie wszyskie krzywdy
I nigdy nie przeliczaj przyjaźni na monety
nawet ziomuś biedny bratem do grobowej deski
|
|
 |
Nie dam się, powiedziałem sobie - “nie utopię tego czemu dałem tak wiele już!”.
“Nie łam się” – mówię to i Tobie. Ciągle w tę utopię wierzę, może zmienię mój
Wszechświat w końcu? To jest świeża energia jak pierwszy rok.
Biegam po zboczu, ale teraz ku Słońcu, pieprzyć mrok!
|
|
 |
Powtarzam sobie to niemal nieustannie,
Że co rodzi w głowie się staje realne,
Więc dziś wszystko może być mi osiągalne,
Tylko trzeba to w głowę wbić sobie centralnie
I wierzyć w to mocno, że tak się stanie,
Jak sobie wymyślisz, pójdzie zgodnie z planem.
Zwycięstw kopalnie odkryj w sobie!
Wszystko siedzi w twojej głowie!
|
|
 |
Życie jak brzytwa zostawia nam blizny na sumieniu.
Czym jest modlitwa na drodze ku potępieniu?
Człowieniu, weź nie mów mi że nie masz już siły, brakuje Ci tchu.
Jesteś co raz bliżej celu, jak wielu by chciało być tu.
Dziś pierwszy być ostatnim, a ostatni może pierwszym
Bo to wszystko siedzi tylko w Twojej głowie
|
|
 |
Depcze życie wyobraźnię,
Zawsze pewnie do przodu idę, choć widzę niewyraźnie.
Padasz na pysk, to musisz wstać
I nigdy przenigdy nie mówić "Pas"!
|
|
 |
Powtarzam to sobie i czuję się pewnie -
Rób to co kochasz, nie daj se wmówić,
Że to co robisz tu nie jest nic warte.
W wysokich blokach życie da się lubić,
Mimo że nie raz sprowadza na parter.
|
|
 |
Dwadzieścia dziewięć lat chodzę po tej ziemi sam.
Często jeszcze nie wiem jak siebie na lepsze zmienić mam.
Mentalny pustostan,
Choć milion myśli siedzi we mnie.
|
|
 |
CZ.1. On zawsze był dla mnie ważny, najważniejszy. Nikt inny nie liczył się tak bardzo jak jego osoba, bo tylko on potrafił wlać we mnie tyle szczęścia i niezwykłości. A teraz od tak dawna go nie ma i ja nadal nie wiem jak poradzić sobie ze światem, który jest tak bardzo pusty. I jestem słaba i marna i wołam go, a on nie odpowiada, po prostu przepadł gdzieś, a ja nie wiem gdzie on jest i boli mnie serce, bo nawet nie mam pojęcia jak się dzisiaj czuje, a przecież kocham go, z całych sił go kocham i powinnam dbać o niego i troszczyć się, powinnam być przy nim bez względu na wszystko. Zawiodłam, zawiodłam siebie, że nie potrafiłam walczyć, zawiodłam jego... chociaż może i nie. To on mnie odrzucił, a ja nadal obwiniam siebie o wszystko, co złe.
|
|
|
|