stałam na korytarzu , uczyłam się angielskiego. podszedł kolega popatrzył mi w oczy i powiedział - mała znowu płakałaś przez tego skurwiela, - no jak widać nie umiem sobie z tym poradzić, ale z resztą to nie twoja sprawa więc spadaj. - młoda nie poddawaj się. jak chcesz to ja to załatwię sprawę i się koleś nauczy że dziewczyn nie można tak traktować ale wtedy będzie musiał zbierać na operację plastyczną. - nie , to nie twoja sprawa więc nie mieszaj się w to wystarczy że spierdolił mi życie , nie chce abyś miał przeze mnie problemy. - słuchaj , jesteś dla mnie najważniejsza , traktuję Cię jak
siostrę i nie pozwolę aby Cię krzywdził taki palant więc załatwię to po męsku.
|