 |
nigdy nie przestaje się kogoś kochac. uczymy się jedynie jak żyć bez tej osoby.
|
|
 |
ciepło Twoich rąk. oczu blask. i świat przestaje istnieć.
|
|
 |
i tylko te puste myśli, które nie pozwalają zasnąć.
|
|
 |
Kiedyś być może mnie zapytasz... co bardziej kocham? Ciebie czy swoje życie...? Ja odpowiem, że bardziej kocham moje życie... Wtedy Ty odejdziesz, nie wiedząc, że to Ty jesteś całym moim życiem...
|
|
 |
a teraz kiedy potrzeba powiedzieć prawdę... milczysz.
|
|
 |
.Tak naprawdę czuję niechęć do samej siebie, ale jeszcze więcej do Ciebie. Nie rozumiem, wręcz nie potrafię pojąć jak mogłam Ci tak bezgranicznie zaufać? Co niby znaczyły te wszystkie rozmowy,spojrzenia, uśmiechy,wiadomości?? Po prostu odwzajemniłeś to zdradami, kłamstwami i chłodem, który zionął z każdej komórki Twojego ciała. Teraz nawet nie potrafię na Ciebie spojrzeć – tak, tak, ten odruch wymiotny. Wszystko spieprzyłeś! Na miejscu ! Choć tęsknię, tęsknię cholernie, znam Cię już nawet na pamięć, to za nic w świecie nie potrafiłabym złapać Cię znów za rękę, nawet nie potrafiłabym spojrzeć na wiadomość od Ciebie w mojej skrzynce odbiorczej z kolejnym tanim wytłumaczeniem, że popełniłeś błąd i to ja jestem tą jedyną. Nie! Nigdy w życiu! Przez Ciebie mam cholerny uraz. Nie zaufam nigdy już żadnemu mężczyźnie. Widzisz do czego doprowadziłeś?! Mały niewinny idioto. A na początku wydawałeś się taki słooodki…
|
|
 |
` a dzisiaj przez przypadek nazwałeś mnie ' Skarbem '
|
|
 |
'Bo Ksiaze zapomnial, ze mial kochac'
|
|
 |
i nie ukrywam że ulegnę jeszcze raz, i popełnie setny raz ten sam błąd.
|
|
 |
mimo że szaro za oknem , Ty zawsze rozpromieniasz mój dzień.
|
|
 |
wiesz czego naprawdę bym chciała? zebys pokazał mi ze dla Ciebie istnieje tylko ja. zebyś mówił mi te słodkie głupstwa. żebys pisał jak za mną tęsknisz mimo że rozstalismy się 5 minut temu. chciałabym. chciałabym tego nawet gdyby to były kłamstwa
|
|
 |
Nienawidzę Cię za to, że pojawiłeś się w moim życiu i wywróciłeś wszystko do góry nogami... Nienawidzę Cię za to, że patrzyłeś się w moją stronę, ale nie na mnie... Nienawidzę Cię za to, że uśmiechałeś się do mnie, ale myślałeś o niej... Nienawidzę Cię za to, że jesteś tak pewny siebie, a mnie wciąż dręczy głupia nieśmiałość... Nienawidzę Cię, kiedy mówisz: "Żadna mi się nie oprze",a ja w duszy wiem, że jak zwykle masz rację... Nienawidzę Cię za to, że żyjesz sobie w beztrosce, podczas gdy ja umieram... Nienawidzę Cię za to, że wciąż, nieustannie muszę Cię kochać...
|
|
|
|