 |
I po co, do diabła, prosisz o pustą kartkę, skoro i tak ją zmarnujesz?
|
|
 |
Wtargnął do mojej życiowej kuchni. Pochylił się nad garnkiem z zupą mojej przyszłości i spróbował jej łyżką, a potem bez zmrużenia okiem stwierdził: "szczyptę miłości". Posadził mnie na blacie, zaczynając całować, a ja wsypałam znacznie więcej niż ową ilość.
|
|
 |
Najbardziej abstrakcyjne jest to, że On naprawdę tego chce. Czuję. Tu na obojczykach, które są tak potwornie wrażliwe na Jego dotyk, na wargach od których nie chciał się odrywać, w sercu i w głowie, po raz pierwszy współpracującej, choć uznaje to w sumie za psychozę. Chce w to brnąć. Chce czegoś poza śmiechem, zabawą, całowaniem, piciem i chce być ze mną wtedy, gdy dopadnie mnie nawał jesiennej depresji, i chce się kłócić, jeśli to jedyny sposób, by mógł przy mnie zostać. I wiem, iż chce tego wszystkiego na dłużej, naprawdę chce mnie na ten, przyszły i jeszcze kilka kolejnych miesięcy.
|
|
 |
Jeszcze skrzynka, może dwie chmielowego specyfiku
Czarnej kawy duży łyk, gram miękkiego narkotyku.
|
|
 |
" bądź mi wierna, pamiętaj znam Twoich kolegów "
|
|
 |
` Patrze w niebo jakbym szukała naszych grzechów .!
|
|
 |
Mieć spokój w sobie gdy nie wiem gdzie jesteś,
To wkurza mnie.
Wysłuchać tego, gdy mówi, że nie chcesz,
Głosu za ścian.
Być wolnym wtedy, gdy ty za rękę,
Ściskasz mój świat.
Spać obok ciebie, opowiadać coś szeptem,
Uwierzyć w nas.
|
|
 |
Być wolnym słowem, szczerości pełnym,
To mogę chcieć.
Być wolnym gestem, wierzyć w co zechcę,
To bym chciał mnieć.
Być zawsze z tobą, nawet gdy nie chcesz,
Poznajesz mnie.
Tylko z tobą wdychać powietrze,
Gdzie leży sens?
|
|
 |
` Gdy zmienia się świat, zmieniasz się ty.
Gdy kiedyś razem tym samym obrazem
Teraz ja czernią ty bielą się śmiejesz
Wszystko po staremu poza tym że mam nadzieję .!
|
|
 |
` Tak to chore .. ale wierze .. wierze że zechcesz zamienić ją na mnie .!
|
|
 |
Pozostaniesz w mojej pamięci tak długo, jak długo słowa z oddechu powstają a ów oddech z życia .!
|
|
 |
Dobra - źle podstawię cyfry pod wzór, zrobię idiotyczny błąd ortograficzny, za dużo wypiję, zaśpię na egzamin, powiem nie to co powinnam... nie produkuj się i nie wymieniaj dalej. Odpuść, ja wiem. I uświadomię Cię, życząc zarazem by nigdy Cię to nie dotknęło, że nawet w pieprzonym 2+2 zrobisz błąd, jak masz rozjebane serce.
|
|
|
|