 |
nie lubię gdy to robisz. nie lubię, gdy świadomie mnie niszczysz. / maniia
|
|
 |
„A za dzień -
już się nie spotkamy
A za tydzień -
już nie pozdrowimy się
A za miesiąc -
już się zapomnimy
A za rok - już się nie poznamy (...)”
|
|
 |
"Ja idę się zabawić a Ty się możesz tą wolnością udławić "
|
|
 |
" Najpiękniejsza chwila w ciągu dnia ? Północ. Bo tylko wtedy już nie ma dzisiaj, a jutro jeszcze nie nadeszło "
|
|
 |
Każdy dzień, rodzi w nich nowy ból, setki niechcianych słów, tych odegranych ról... TEN BÓL!
|
|
 |
Najbardziej w zdaniu "było zajebiście" wkurza mnie słowo: "było"
|
|
 |
Teraz już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi, może, chyba, pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów, zainteresowania, a przy jakimkolwiek przypadkowym, wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku, spin. Ojciec? No nie żartuj, że do tej rangi mam podnosić człowieka, który jedyne, co przyłożył do mojego wychowania, życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy.
|
|
 |
` Miłość jest wtedy gdy lecą ci łzy, a ty nadal go pragniesz .!
|
|
 |
stwierdzam, że każdego dnia chcę się budzić przy Tobie i widzieć Twój uśmiech na dzień dobry. chcę wracać do domu z tą myślą, że spotkam w nim Ciebie. chcę Ci gotować i nawet mogę prać.. chcę przy Tobie zasypiać, mieć miliony wspaniałych wspomnień. przeżywać każdy dzień z tym przekonaniem, że każdy kolejny dzien jest lepszy od poprzedniego. Chcę rutynowo dostawać od Ciebie buziaki na powitanie i mieć problemy z rozstaniem się. chcę się z Tobą kłócić i czasami się do siebie nie odzywać. chcę Ci wysyłać długie smsy kiedy będziesz na uczeni/w pracy i poprawiać Ci tym humor. chcę.. chcę być z Tobą jak najdłużej się da../ maniia
|
|
 |
Za kilka lat powiem Ci jak wyszło. Powiem Ci o błędach. Powiem jak rozpierdoliło serce i co się działo w żołądku objętym torsjami. Powiem Ci jak cholernie warto było.
|
|
 |
Nie da się określić miar kochania, schematów, następstw postępowania. Unikaty, każda miłość po kolei. Nieważne jak, ani trochę, nieważne jakimi słowami. Liczą się te gesty i to osobliwe odczucie gdzieś w środku. Kochamy się, na ten swój pojebany sposób, ale kochamy się, wbrew oczekiwaniom i zasadom, słabo widząc świat poza sobą, uznając się za największy priorytet nawzajem, nie planując wspólnej przyszłości, bo nie mamy pojęcia o jutrze, ale ze świadomością, że tylko śmierć może nas rozdzielić.
|
|
|
|