 |
Przejściowe pory roku nie są dla mnie najlepsze. Dla nikogo takiego jak ja. Obłęd lubi wracać jesienią lub przedwiośniem. Lubi niż, mgłę, ołowiane zachmurzone niebo. Budzisz się rano i masz do dyspozycji albo nieokreślony lęk, albo smutek. A czasami jedno i drugie. Chciałbym obudzić się pogodnym i uśmiechniętym lub przynajmniej obojętnym, ale jedyne, na co mogę liczyć, to wybór między trwogą a rozpaczą oraz nadzieja, że nie zwariuję do reszty. /
Jarosław Grzędowicz , moj mistrz.
|
|
 |
Zły koń! Bardzo zły, niepozytywny koń! Niedobry koń! Znaczy właściwie nie koń, tylko ten, renifer jakiś... Czy daniel... Cholera cię wie. Zły jeleń! Bardzo niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku! Złe okapi! Brzydka żyrafa! /
Jarosław Grzędowicz
|
|
 |
Rodzimy się bowiem i umieramy sami, a ci, którzy towarzyszą nam po drodze, zwykle będą musieli wybrac własną. / Jarosław Grzędowicz
|
|
 |
Być jak Robin dla Barneya, jak Blair dla Chucka, jak Bonnie dla Clydea, być dla kogoś najlepszą przyjaciółką i kochanką, tą jedną, wybraną, tą, która zawsze będzie najlepsza, tą, o którą walczy się do końca i która rzuca cień na wszystkie inne, być pierwsza opcją i jednocześnie być ostatnią, ostatnią dziewczyną, ostatnim podrywem, ostatecznym wyznaniem miłości. / selektywnie
|
|
 |
Przyjdź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam herbatę z cukrem albo bez. Już nie pamiętam, czy słodzisz. Przyjdź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam te gorzkie cukierki. Wiesz które. Już nie pamiętam, czy je lubisz. Przyjdź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam wino czerwone. Już nie pamiętam, czy bez niego potrafimy rozmawiać.
|
|
 |
I żeby spadł deszcz, tutaj we mnie, i żeby w końcu zaczęło padać i pachnieć ziemią, czymś żywym- nareszcie.
|
|
 |
Przyzwyczaili się. Popłakali, a potem się przyzwyczaili. Człowiek jest podły i do wszystkiego się przyzwyczaja..
|
|
 |
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia: czyjeś ciało i ziemię całą, a zostanie tylko fotografia, to- to jest bardzo mało..
|
|
 |
fałszywy przyjaciel to oksymoron, co drugi szuja, kawał kurwy, reszta huja.
|
|
 |
Warto było cię spotkać, aby się dowiedzieć, że istnieją takie oczy jak twoje.
|
|
 |
W krytycznych momentach nikt nie jest w stanie cię pocieszyć a ty się pogrążasz w bezmiar szaleństwa
|
|
|
|