 |
Przejęli moje życie, które z rąk mi wypadło .
|
|
 |
Wiesz to życie wyleciało z moich rąk, powoli nie wyrabiam po prostu mam dość, bo ile czasu zmarnowałam na nich, a oni za szlugi dali by mnie zabić .
|
|
 |
Z Tobą czy bez, raczej bez, raczej z rapem .
|
|
 |
Co jest, nie ogarniam i zadaję to pytanie "dlaczego ten u góry jest dla ludzi takim draniem" ? .
|
|
 |
Milcz i nie mów nic teraz odpłyń ze mną, w tą otchłań, która zakrywa szarą codzienność. Tak i nie mów nic, po prostu tu bądź.
|
|
 |
Nie zmienię nic, przecież nie jestem Bogiem, dobrze, że ten rap jest moim jedynym nałogiem.
|
|
 |
Nie wiesz co to znaczy szczęście, nie masz go w rękach. Co to znaczy fałsz i co to znaczy męka. Po raz kolejny wszystko znika jak widmo, już nie dajesz rady, to droga donikąd .
|
|
 |
Patrzą na mnie, ja patrzę na nich, mierzą mnie wzrokiem, ja mierzę ich wzrokiem, pewnie chcą mi dać po mordzie, chodź w sumie leje na ich krzywe miny, bo wciąż pieprzą bez sensu nie mając przyczyny .
|
|
 |
Wybacz mi Boże bo nie jestem jak inni, jestem gorsza, może nie gorsza, ale ludzie dają mi takie przekonanie, przeszywają mnie wzrokiem, gdy idę. . .
|
|
 |
Ich usta nie zamykają się nigdy, jeszcze nie spotkałam kogoś kto cały czas milczy. I dlatego chodzę ze słuchawkami w uszach, bo najczęściej jest tak, że nie mam ochoty ich słuchać .
|
|
 |
I często zamiast gadać z drugą osobą, wolę patrzeć w sufit i prowadzić monolog.
|
|
 |
I patrzę jak odchodzisz, Ty nigdy się nie obracasz .
|
|
|
|