 |
|
-dlaczego rysujesz zielone serce ? - yy, bo jest spleśniałe ? [ net ] .
|
|
 |
Mam wystarczająco wiele problemów i niepotrzeba mi żebyś jeszcze ty sie ze swoimi wpierdolił...
|
|
 |
Kiedyś wystarczyło ustawić smutką buźkę, na statucie gadu- gadu abyś napisał...
|
|
 |
patrząc w Twoje oczy, boję się tego światła przenikającego przez nie, odbijającego się blasku gdzieś w źrenicach, uświadamiając mi, że z nią jesteś szczęśliwy, że teraz to dla niej bije Twe serce a w tych oczach, już nigdy więcej nie zobaczę swego odbicia. | endoftime.
|
|
 |
Siedziała w wannie pełnej piany ze słuchawkami w uszach.
Nuciła pod nosem, że ma wyjebane, ale w sercu czuła,
że jest najsamotniejszą osobą na świecie
|
|
 |
|
ołówek mi się łamie gdy piszę Twoje imię. chyba nienawidzi Cię tak jak ja.
|
|
 |
jutro podobnież jest dzień mówienia prawdy, choć nie wierzę w te powymyślane daty z doklejonymi świętami, to byłoby miło gdyby w końcu przypomniał sobie o mym istnieniu, i w końcu szczerze powiedział jak jest na serio, czy między nami nadal coś trwa, a może tego wszystkiego nigdy nie było, czy jestem już przeszłością zakopaną gdzieś na dnie serca czy wciąż liczę się ponad wszystko i wszystkich wokół. | endoftime.
|
|
 |
nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być teraz obok Ciebie, czuć Twój uśmiech na swych wargach, dłoń w dłoni, powolny oddech na mym kark, za każdym razem przyprawiający o dreszcze, i czuć jak trzymasz mnie przy sobie, tak cholernie mocno, jakbym była wszystkim czego potrzebujesz. | endoftime.
|
|
 |
otwarte okno, powiew zimnego wiatru wywoływał ciarki na całym ciele, jesienny wieczór spędzany siedząc na parapecie, pośród przerażającego ciszy, był już standardem w jej życiu. siedząc tak, przykurczała kolana do klatki piersiowej i opierając o nie swój podbródek, w myślach odtwarzała chwile, dzięki którym istniało szczęście. jego uśmiech, słowa i gesty przewijały się przez multum innych wspomnień, zatrzymanych gdzieś na dnie pamięci, tak po prostu nie dając spokoju i szansy na oddech każdego dnia. spływające po policzkach łzy, bezdźwięcznie odbijały się o podłogę, przypominając o sensie życia, który zniknął wraz z jego odejściem. | endoftime.
|
|
 |
|
najgorzej jest wieczorami . siadasz na łóżku i czujesz , że tak na serio nie masz nic .
|
|
 |
Potrafię uśmiechać się sama do siebie . cóż za postęp.
|
|
|
|