|
To dziwne kiedy zupełnie obca osoba próbuje Ci pomóc . osoba z którą wcześniej wymieniłeś kilka zdań i spojrzeń staje się jedną z najważniejszych , jedną z tych której możesz się wygadać i wiesz , że nie zostaniesz odrzucony . czasami mam wrażenie , że większe wsparcie mam w tych zwykłych znajomych niż w przyjaciołach którzy z dnia na dzień stają mi się coraz bardziej obcy .
|
|
|
byłam z psem na spacerze. całą drogę myślałam o Tobie, w głowie miałam setki pytań jednym z nich było 'napisać czy nie napisać?'. nagle mój mózg się wyłączył. to było w tym samym momencie, w którym zauważyłam Ciebie.. i ją. obściskiwaliście się i namiętnie całowaliście, a na domiar tego, to było pod naszym drzewem. moje serce rozpadło się na miliardy kawałków.
|
|
|
założę się, że Twoi rodzice by mnie polubili, przecież potrafię być miła. twoi znajomi zapewne nie mieliby nic przeciwko, gdybyś zabrał mnie ze sobą, kiedy umawiasz się z nimi na piwo. nie odmówiłabym oglądania meczu z Twoimi kumplami w piątkowy wieczór, darłabym się i przeklinała razem z wami. zakładałabym szpilki i krótkie sukienki, byś nigdy nie wstydził się powiedzieć przy znajomych "to moja dziewczyna". starałabym się być idealna, naprawdę, tylko daj mi szansę.
|
|
|
Zgubiliśmy się gdzieś między regałami rzeczywistości. Szukałam Cię, ale przestałam mieć nadzieję, że kiedykolwiek Cię jeszcze zobaczę. Minęło tyle czasu. Tyle chwil. Tyle bólu. Żałuję, że nie obroniłam Cię przed rutyną, która popsuła to wszystko co kiedyś było naszym niebem. To naprawdę boli...czekanie, aż wolność zwróci mi Ciebie.
|
|
|
może to dziwne ale sylwestra chciałabym spędzić z Nim i Jego siostrą w naszym domu, zamiast alkoholu pić ulubionego tymbarka albo zamiast balować do białego rana - spać z Nim wtulona w Jego tors. nie poznawać nowych chłopaków tylko siedzieć z tym jedynym. zamiast zakładać szpilki, sukienkę i nakładać niewyobrażalnie dużo tapety na twarz, wolę siedzieć w dresach i Jego wielkiej bluzie a o północy chciałabym życzyć mu cierpliwości do mnie i żeby nam się wszystko udało.
|
|
|
Piękny słoneczny dzień , nagle dostajesz sms'a od niego. Cieszysz sie że napisał. Otwierasz sms'a i czytasz. ,,koniec z nami , kocham inną'' Twoja radość mija . Wyrzucasz telefon i biegniesz przed siebie z łzami w oczach i wszystko Ci jedno co się stanie.
|
|
|
Na stole stały cztery świeczki. pierwsza rzekła nagle. : "jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, wiec mogę zgasnąć.." druga świeczka dodała. : "jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!" obie świeczki zgasły.. trzecia,zasmucona rzekła. : "jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu, wiec i ja zgasnę.." trzy świeczki zgasły. do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. czwarta świeczka odpowiedziała. : "nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieje wszystko można zacząć od nowa.
|
|
|
I znowu się zawodzę na Tobie, nienawidzę. Unosisz mnie do samych gwiazd, krążę po niebie w Twoim zapachu, a potem tak naiwnie i niespodziewanie spadam na samą ziemie i ciężko mi się podnieść. Cicho płaczę i wspominam znowu, jak było kiedyś. A teraz gdy potrzebuje Twojej ręki na otarcie, łez boję się po nią sięgnąć, by się znów nie zawieść.
|
|
|
Niektóre wydarzenia sprawiają, że tracę wiarę w siebie. Na czole pojawia się niedobór magnezu, policzki przestają być rumiane, najlepsza piosenka wieje kiczem.Zamykam się wtedy najczęściej w łazience. Odkręcam wodę i tępo patrzę w zalatujący chlorem wir. Pralka przypomina trochę moją głowę. Moje dwa tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych gestów czułości, które tak dobrze pamiętam. Siedząc i machając nogami marzę o końcu świata. O czymś, co sprawi, że tępy wir zamieni się w szczęście. W 19364692374 cm tego szczęścia.
|
|
|
Nie lubisz jej, a na pewno nie kochasz. Ona cię nie szanuję, ona gardzi Tobą z całego serca i zapewne ma odruch wymiotny gdy tylko pojawiasz się na horyzoncie. Ty widząc ją odkrywasz w sobie skłonności do morderstwa i zaciskasz pięści by tylko nie zrobić czegoś głupiego, a usta układają się w szczerym grymasie gdy czujesz jej zapach. Wszystko dlatego, że kiedyś się kochaliście.Kochaliście tak mocno, że z tej miłości nie mogliście oddychać, a potem wszystko się spierdoliło i już nie pamiętacie do kogo macie mieć żal, do siebie czy do świata
|
|
|
Był piękny słoneczny dzień kiedy do Laury przyszedł sms od Huberta - Cześć Skarbie musimy się spotkać około 17.00. Nie wiedziała o co chodzi , tysiąc myśli kłębiło jej się w głowie . Przecież tego dnia nie mieli się widzieć, bo powiedział , ze nie ma czasu& zrozumiała , nawet miała plany na ten dzień. Kiedy była już godzina ich spotkania szybko nałożyła na siebie śliczną koszulkę którą tak lubił i krótkie spodenki i wyszła z domu. Gdy doszła na ich wyznaczone miejsce on już tam czekał był jakiś nieswój, inny . Nie wiedziała co się dzieje . Poczym wziął ją za rękę i wyjął z bluzy czerwone pudełeczko w kształcie serduszka, dziewczynie serce podeszło do gardła kiedy ukląkł i wyznał , że nie może bez niej żyć . Ona go przytuliła z całych sił a do ucha szepnęła mu tylko jedne słowo -Tak- które zmieni już wszystko w ich życiu
|
|
|
Najbardziej lubiła te chwile, kiedy w upalne dni, trzymając się za ręce, chowali się w zakamarkach opuszczonych budynków i potajemnie pili zimne piwo albo tanie wino. Potem On palił te najtańsze papierosy i całował ją namiętnie raz po razie, a Ona śmiała się bez żadnego konkretnego powodu. Nie było żadnych romantycznych kolacji, wyjazdów do kina czy teatru. Były spacery w deszczu bez parasola, po chodnikowych dziurach, parkowe wędrówki w towarzystwie komarów, wieczorne spotkania z rozdeptanymi ślimakami pod stopami oraz plac zabaw nocą przy blasku księżyca.
|
|
|
|