 |
Nienawidzę Cię za to, że wywołujesz na mojej twarzy uśmiech, a ja mieć Cię nie mogę.
|
|
 |
Boli, bo Cię nie ma. Boli, bo jedyną osobą, która może mnie pocieszyć jesteś Ty, ale jak na złość wcale nie chcesz tego robić./esperer
|
|
 |
Chcę usłyszeć, że to co było między nami wciąż jest dla Ciebie ważne./esperer
|
|
 |
Kiedy ciało jest samotne, serce powoli umiera.. / hyhyy
|
|
 |
Znów wrócił, a uczucia wraz z Nim.
|
|
 |
Tak bardzo Cię kocham i tak bardzo mi z tym źle.
|
|
 |
Najgorsza jest świadomość, że po odejściu ukochanej osoby, nadal jest jakieś życie. Wolałabyś, żeby szlag to wszystko trafił, ale nie. Codziennie budzisz się, robisz to co zawsze zanim go poznałaś. Jesz śniadanie, bierzesz prysznic, idziesz do szkoły, wracasz, obiad, znajomi, kolacja, internet, może jakieś wieczorne wyjście. Najgorsze jest to, że kiedy zabraknie tej osoby, która nadawała wszystkiemu sens, trzeba nadal żyć, a każda czynność wbija Ci nóż w serce, bo robisz to wbrew sobie. Wolałabyś się położyć i zapomnieć, że kiedykolwiek się urodziłaś./esperer
|
|
 |
To Twoja duma nie pozwala Ci mi wybaczyć, to przykre jednak, że uważałam Cię za przyjaciółkę, i mimo, że wbiłam Ci nóż w serce, chciałam to wszystko naprawić. Każdy ma prawo do błędów, uczę się na własnych. I najbardziej boli mnie to, że Jej wybaczasz wszystko, nawet to że mówi wszystko swojemu chłopakowi, mimo że dobrze wie, iż Twój może się dowiedzieć. Boli mnie fakt, że tak naprawdę nigdy nie byłyśmy przyjaciółkami a ta sytuacja to dowód, że nie umiesz wybaczać. Stałaś się zgorzkniała, zapomniałaś już co to uczucia. I wiesz? Przepraszam, po raz kolejny siedzę i brakuje mi Ciebie po prostu. Razem dałybyśmy radę, osobno jest mi za ciężko. Kocham Cię, nadal cholernie kocham. A samo przepraszam nie wystarczy. Ale co mam więcej zrobić, skoro mnie znienawidziłaś? Odpuścić? Dobrze, zrobię to, Twoja wola. Wiedz, że nigdy nie przestanę Cię kochać. Nigdy, rozumiesz Aniele?
|
|
 |
Wierzę, że się nam ułoży. Wierzę, że tego nie spierdolimy i nawet jeśli teraz jest ciężko to tylko po to, żebyśmy mogli docenić siebie nawzajem./esperer
|
|
 |
|
Czuję, że upadam psychicznie. Po prostu już nie daję rady. Zadręczam się i za dużo myślę. Chcę by było lepiej. Codziennie staram się wyjść na prostą. Próbuję nie patrzeć mu w oczy, zmienić swoje ścieżki, zniknąć choćby na chwilę, ale nie potrafię. Mam przestać? Zastanawianie się, jak ruszyć tę machinę do przodu w niczym mi nie pomoże? Rozmowa z nim również? To powiedz mi, co zrobić żeby ogarnąć to chore serce. Chyba powinnam przestać istnieć albo zacząć od nowa na innej drodze. Powinnam czerpać z życia jak najwięcej i zostawić wszystko za sobą. Powinnam tak wiele, a nadal jestem tutaj i duszę się pragnieniami. Dlaczego? [ yezoo ]
|
|
 |
Gdybyś mógł to przeczytać... Pewnie nadal miałbyś to w dupie, nie? Widzisz co się z nami dzieje? Rozpadamy się, jesteśmy coraz dalej i w końcu zapomnimy jak przerwać to milczenie między nami. Boli, boli cholernie, że najważniejsza dla mnie osoba odchodzi na moich oczach, a ja nie potrafię się obrócić, tylko masochistycznie przyglądam jak jest coraz dalej, aż w końcu zniknie. Zniknie z życia, ale nie z serca, bo pozostanie tam na zawsze. Oboje spieprzyliśmy kilka niezłych opcji, oboje zachowaliśmy się szczeniacko i właściwie sami to wszystko psujemy. Nie docenialiśmy siebie, aż do momentu straty, a teraz jest za późno by cokolwiek naprawiać. Kurewsko przykre, nie? Kurewsko przykre tracić osoby, które kochamy, popełniać duże błędy i mówić słowa, których już nigdy nie cofniemy, a które tak mocno zabolały. Cokolwiek się z nami stanie, gdziekolwiek będziemy za kilka lat, będę miała pewność, że to była miłość./esperer
|
|
|
|