 |
Czas się nagle przebudził i o sobie przypomniał co się dało- pogubił, całą resztę poplątał. A ja jeszcze mam tamto babie lato we włosach, i pamiętam tę duszę i ten smak papierosa
|
|
 |
to miało być tylko na chwilę i miało przeminąć bez echa bo gdzieś tam za górą, za morzem, na ciebie i na mnie ktoś czekał
|
|
 |
słowa nie mają sensu, łzy nie mają soli, i nawet lęk nie lęka i ból też nie boli
|
|
 |
coraz więcej pustki w każdym słowie... Nie potrafie być z tobą i nie umiem odejść
|
|
 |
Może kochałam wiele razy, raz może nawet do szaleństwa ? W sercu została tylko pustka, na jeszcze większą nie ma miejsca
|
|
 |
Tylko nic sobie nie obiecuj, nie ośmiela mnie twa bliskość, nie robię planów, nawet małych, jutro to zbyt daleka przyszłość
|
|
 |
Mnie już nie biorą te westchnienia, te głupie wiosny i księżyce, mam kiepskie nerwy, złe nastroje, cóż, nie najlepiej znosze życie
|
|
 |
Popełniła samobójstwo zeszłej nocy. Z jej pamiętnika można było wywnioskować, że nienawidziła siebie , samookaleczała i była w głębokiej depresji. Wyraźnie podkreślała też , że tęskni za rodzicami. Było to zadziwiające- Jej rodzice przez większość czasu siedzieli w pokoju obok
|
|
 |
umarliśmy już tyle razy że teraz możemy tylko dumać, czemu wciąż nam zależy.
|
|
 |
Opowiadała mi, że sobie nie radzi, że nie ma wsparcia. Miałyśmy wtedy po 15 lat. Miała ciało w bliznach. Jednego dnia, zrobiłam jedną linię żyletką, by zobaczyć co ona przeżywała, ale to było nic w porównaniu, co musiało dziać się w jej głowie.
|
|
 |
Lubię brać Twoją twarz w swoje dłonie i całować Cię przez włosy z natury szatynowe
|
|
 |
Chcieli żebym przejrzała na oczy, ale ja się uparłam. Uparłam się na szczęście którego nigdy tak naprawdę przy nim nie czułam,na bezpieczeństwo którego on mi nigdy nie zapewnił, bo sam w pewnym momencie podniósł na mnie rękę. Wpierdoliłam się w bagno na własne życzenie, olałam szkole, znajomych, przyjaciół. Wyłączyłam się z życia, do tego stopnia, ze nie wiedziałam co ze sobą zrobić, aby nie zwariować. Bo jego już nie było, odszedł a raczej spierdolił przy pierwszej lepszej okazji.
|
|
|
|