|
kolejny przedmiot wprawia w lot
gwałtowny mojej ręki ruch.
na trajektorii lotu ściana,
jest tyle do rozjebania!
|
|
|
ile dałby by cofnąć zegar, który do przodu wciąż gna, wie, że karma mu odda i dlatego pije do dna...
|
|
|
miasto nasze jest dziś i w alkoholu tu będziemy razem pływać, obojętne co w tym klubie grane, bywa, biby nie skończymy do rana chyba
|
|
|
mówią, że jeżeli kochasz już kogoś to pozwól mu odejść, a co jeśli wróci i zniszczy Ci duszę i głowę na nowo?
|
|
|
ona nie wiedziała czego tym razem mogłaby się po nim spodziewać - wtedy myślała, że to ten jeden i budują schody do nieba
|
|
|
Naiwne pytanie 'Czemu znów pijesz sam.' Znałabyś odpowiedz jak posłuchałabyś ciszy raz.
|
|
|
Zostań- jak nikt mnie znasz.
Przecież dobrze wiesz- boję się być sam.
|
|
|
Zostań bez zbędnych słów,
tak jak teraz-
cierpliwie obok bądź
po prostu, dzień po dniu.
|
|
|
Zostań- nie powiem, że to miłość, choć jesteś wszystkim, czego w życiu trzeba mi.
|
|
|
to tylko krok, by pomyśleć i się cofnąć, zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć
|
|
|
czasami duma nie pozwala spraw naprawić, cóż, czasem granicę ktoś przekracza, a w życiu? nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca
|
|
|
kłótnie zniszczyły wiele relacji na mej drodze ale cóż, wiem co myślę, nie na wszystko się zgodzę
|
|
|
|