  |
I dobrze, że los nie postawił na nas, w tym czego szukam nie ma nic, prócz rozczarowania. [Pezet.♥]
|
|
  |
Coś tak patrzę, że już nawet swoich własnych wpisów nie można dodawać. Bo zaraz ktoś sobie go weźmie i podpisze swoim nickiem albo w ogóle nie podpisze. || sieemasz
|
|
  |
Dlaczego ja cie nie spotkałam w lany poniedziałek? Mogłabym ci porządnie wpierdolić i miałabym usprawiedliwienie. || sieemasz
|
|
  |
Za przyjaciela byłabym gotowa nawet zabić. Po prostu nauczono mnie szanować tego, kto szanuje mnie. || sieemasz
|
|
  |
Powiedz mi co u Ciebie dziś, a barman niech poda kieliszki. [Małolat.♥]
|
|
  |
To, że znasz moje imię i nazwisko nie oznacza, że wiesz o mnie wszystko. || sieemasz
|
|
 |
wbiegła do sali. w ułamku sekundy zatrzymała się. poczuła jak zaczynają trząść się jej ręce a do oczu napływają łzy. powolnym krokiem podeszła do łóżka. nie wierząc w to co widzi, usiadła na krześle. złapała jego chłodną dłoń. jej wzrok wędrował po jego ciele podłączonym do aparatury. 'dlaczego ty? dlaczego ciebie musiało to spotkać? czym sobie na to zasłużyłeś?' - mówiła, przykładając jego rękę do swojej twarzy. 'kocham cię, nie zostawiaj mnie, rozumiesz ? wiem że mnie słyszysz' - szeptała z nadzieją, że nagle otworzy oczy i obieca, że będzie przy niej, bo to jeszcze nie jego czas, aby umierać. łudziła się, mimo że lekarze dawali mu tylko kilka dni. kilka pierdolonych dni... / mojekuurwazycie
|
|
 |
stał na przeciwko niej, trzymając ją za nadgarstki. patrzył się w jej błękitne oczy przepełnione łzami.przyglądał się jej drgającym z zimna i strachu wargom. delikatnie odgarnął jej włosy z twarzy. 'przepraszam' - szepnął. popatrzyła się na niego. 'zawsze przepraszasz' - powiedziała. 'ale tym razem będzie inaczej, obiecuję, że już cię nie zranię, proszę, wybacz mi' - mówił, próbując wzbudzić w niej litość. 'obiecywałeś to za każdym razem, a ja za każdym razem ci wierzyłam, pozwól mi odejść' - prosiła. 'idź, kurwa! spierdalaj! nigdy więcej nie pojawiaj się w moim życiu, rozumiesz?!' - krzyczał, szarpiąc ją za koszulkę. 'nigdy więcej...' - powtórzył, uderzając ją w twarz i po raz ostatni patrząc jej w oczy. bezsilna usiadła pod ścianą, chowając twarz w dłonie. nie miała nawet ochoty płakać. to co zdarzyło się przed momentem, uważała już za codzienność... / mojekuurwazycie
|
|
  |
Często na jawie, przeżyte koszmary. Jutro będzie lepiej, nie traćmy wiary. [Bezimienni.♥]
|
|
  |
Miałem chyba sen, który był rzeczywisty, prawdziwe blizny chociaż przyśnione bitwy. [Sokół.♥]
|
|
|
|