 |
|
chyba nie chcesz pozwolić, żeby jakiś tam mięsień w Twojej klatce piersiowej zaważył na Twoim życiu, nie? na tym co jest, a czego nie. nad tym kto był, kto odszedł. nie jest warte tego, żeby dyktować Ci warunki. uczuć nie ma. jest tylko pożądanie. z czasem chęć posiadania kogoś, kto zawsze jest. a na końcu przywiązanie. puste, rutynowe sytuacje nie mające nic wspólnego z sercem.
|
|
 |
|
życie z dnia nadzień potrafi się kolokfialnie zmienić. nawyki odchodzą w zapomnienie. zawsze po przebudzeniu pierwsze co robiłam, to przeczytanie tych prymitywnych, a jak niezwykłe wiele dających, smsów od Ciebie. teraz telefon służy mi do podświetlenia, kiedy w nocy, w ciemności szukam zapalniczki tylko po to, żeby móc usiąść na rogu łóżka i odpalić papierosa w nadzieji, że uspokoi on moje serce, które wszelkimi siłami stara się wyjść na zewnątrz niczym dziecko tuż przed porodem. nie rozumiem celu tego, że byłeś. przecież wspomnienia bolą, jak żadna inna krzywda, szczególnie fizyczna. skurwysyńsko bolą. w szczególności te najpiękniejsze. wszyscy marzą o wehikule czasu. każdy oddał by wszystko, żeby go mieć. a ja oddałabym wszystko, żeby się go pozbyć. każdej z nocy.
|
|
 |
|
Za co ich uwielbiam ? Za to, że gdy przychodzę do szkoły w fatalnym nastroju - nie mija jedna lekcja, a ja już płaczę ze śmiechu.
|
|
 |
|
i spraw abym ogarniała tak, jak nie ogarniam. amen.
|
|
 |
|
Przepraszam, że cię opuściłem! Z pozdrowieniami - twój rozum.
|
|
 |
|
widziałam dzisiaj Twoich kumpli, oni powiedzieli 'cześć' , a Ciebie tylko stać na opuszczenie głowy i kopanie mega ważnego kamyczka..
|
|
 |
|
- burza idzie. - wyjdź na dach i pomachaj jej czymś metalowym na powitanie. -,-
|
|
 |
|
śniła mi się dzisiaj miłość, nosiła Twoje najki i oczy miała takie same. przypadek ?
|
|
 |
|
boję się dorosłości . nie wyobrażam sobie nie rysować pacyfek ani serduszek na znienawidzonych lekcjach, nie narzekać na to, że jutro klasówka..
|
|
 |
|
prawda jest taka, że wszyscy Cię skrzywdzą.
|
|
|
|