 |
|
zaciągała się papierosem , a każdy wydech oddawał milion emocji i złości tamtych miesięcy .
|
|
 |
|
święta czas życzeń to prosze . życze ci wszystkiego nie najlepszego , smutku , zatapiania dzień w dzień problemów w alkoholu , żeby jakaś tania szmatka obwinęła sobie ciebie wokół palca pobawiła sie tobą a potem zostawiła , żeby bliscy ci ludzie obiecali że będą zawsze a potem sie odwrócili tak jak ty ode mnie , życze ci żeby nic sie już nie układało , żebyś cierpiał i zapomniał jak wygląda szczęście . życze ci jeszcze tego aby wszystkie twoje marzenia pierdolnęły jak jebany domek z kart , zero miłości samej nienawiści od ludzi , i żebyś dalej otaczał sie tymi zakłamanymi mordami które każdego robią w chuja . tak to wszystko a poza tym nienawidzę cie i tęsknie .
|
|
 |
|
`Bolesna Prawda niż cukierkowe kłamstwa `
|
|
 |
|
Kiedys gadalismy godzinami o niczym, teraz trudno o 5 minut rozmowy.
|
|
 |
|
przed oczami mam nas. nasze splecione ręce, pruderyjne spojrzenia. moją głowę skrupulatnie ułożoną na Twoich kolanach. ale nie ma słów. są tylko puste krzyki. nieme półsłowa. otwieramy usta na próżno, nie wydając z siebie dźwięków ani uczuć.treść naszych rozmów udało mi się zwyczajne wyeliminować ze wspomnień. teraźniejszość jest łatwiejsza bez obecności przeszłości.
|
|
 |
|
słowa czasami bolą bardziej niż czyny. ale to nie istotne. przewaga czynów na słowami jest taka, że one nie potrafią kłamać.
|
|
 |
|
jedyne czego pragnę na te święta to spokoju. ucieczki. obudzenia się z koszmaru,którego nieusilnie staram się pozbyć poprzez szczypanie się po ciele każdego ranka. łudzę się, że to wszystko jest tylko imaginacją. zostawiłam koło łóżka filiżankę po kakao. codziennie rano budzę się i przecierając oczy spoglądam na nią. z nadzieją, że znowu poczuję zapach brązowego napoju. znowu ujrzę unoszącą się parę. znowu obrócę się, żeby dostać całusa w czoło i gwałtownie objąć Cię w pasie. ale z każdym porankiem uświadamiam sobie, że chęć tego wszystkiego jest znikomą abstrakcją, a od rzeczywistości nie ma ucieczki.
|
|
 |
|
najgorsze, są noce. wspomnienia dopadają wtedy najmocniej. starasz się na nowo stać małą dziewczynką kurczowo zwijającą się pod kocem. a one wychodzą. wypełzają jak potwory spod łóżką i duszą. duszą Cię płaczem perfekcyjnie przyciskając do poduszki. odbierając Ci oddech, zrzucając głaz na Twoją klatkę piersiową. chcesz zamknąć powieki, ale masz zakaz. dławisz się wspomnieniami, wyrzutami sumienia i świadomością, że zapewne wyczerpałaś swój limit na szczęście. zapewne nie na tyle dobrze, na ile miałaś szansę.
|
|
|
|