głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika penitence

Cicho usiądę na brzegu Twojego łóżka  w oczach nie będzie łez  na twarzy nie będzie wypisanego bólu. Nie opowiem Ci też  co czułam kiedy mnie zostawiłeś. Oszczędzę Ci historii o cierpieniu  nieprzespanych nocach i okropnej tęsknocie. Jedynie szeptem wyznam jak bardzo Cię kocham i jak długo czekałam na tą chwilę  a sam domyślisz się jak wiele krzywdy wyrządziłeś mi swoim odejściem. Mam nadzieję  że właśnie wtedy bez zbędnych słów obejmiesz mnie najmocniej jak potrafisz  że pocałujesz w czoło  spojrzysz w moje oczy i tym samym obiecasz  że już nigdy nie pozwolisz mi cierpieć. Jeżeli to zrobisz ja już nie będę o niczym pamiętać. Twoja obecność wymaże cały ból i spali wspomnienia o niechcianej miłości. Pozwól mi więc przyjść.    napisana

napisana dodano: 22 kwietnia 2014

Cicho usiądę na brzegu Twojego łóżka, w oczach nie będzie łez, na twarzy nie będzie wypisanego bólu. Nie opowiem Ci też, co czułam kiedy mnie zostawiłeś. Oszczędzę Ci historii o cierpieniu, nieprzespanych nocach i okropnej tęsknocie. Jedynie szeptem wyznam jak bardzo Cię kocham i jak długo czekałam na tą chwilę, a sam domyślisz się jak wiele krzywdy wyrządziłeś mi swoim odejściem. Mam nadzieję, że właśnie wtedy bez zbędnych słów obejmiesz mnie najmocniej jak potrafisz, że pocałujesz w czoło, spojrzysz w moje oczy i tym samym obiecasz, że już nigdy nie pozwolisz mi cierpieć. Jeżeli to zrobisz ja już nie będę o niczym pamiętać. Twoja obecność wymaże cały ból i spali wspomnienia o niechcianej miłości. Pozwól mi więc przyjść. / napisana

Tak często stoimy w miejscu  ponieważ boimy się dokonać jakiekolwiek wyboru. Boimy się jego konsekwencji  ewentualnego rozczarowania i bólu jaki może przynieść. Jesteśmy tacy słabi  marni  jesteśmy tak bardzo delikatni  bo obawiamy się  że jeden krok w przód może nas zniszczyć. Powinniśmy próbować  starać się  robić cokolwiek  bo przecież najgorzej jest stać w miejscu i patrzeć jak szybko ucieka nam życie. Jednak coś nas paraliżuje i tak często robimy z siebie ofiarę losu  zasłaniamy się swoimi problemami. Och jesteśmy tacy beznadziejni  tak bardzo beznadziejni. I tak masz rację  ja też taka jestem.    napisana

napisana dodano: 22 kwietnia 2014

Tak często stoimy w miejscu, ponieważ boimy się dokonać jakiekolwiek wyboru. Boimy się jego konsekwencji, ewentualnego rozczarowania i bólu jaki może przynieść. Jesteśmy tacy słabi, marni, jesteśmy tak bardzo delikatni, bo obawiamy się, że jeden krok w przód może nas zniszczyć. Powinniśmy próbować, starać się, robić cokolwiek, bo przecież najgorzej jest stać w miejscu i patrzeć jak szybko ucieka nam życie. Jednak coś nas paraliżuje i tak często robimy z siebie ofiarę losu, zasłaniamy się swoimi problemami. Och jesteśmy tacy beznadziejni, tak bardzo beznadziejni. I tak masz rację, ja też taka jestem. / napisana

Najpierw tak długo szukałam kogoś kto będzie odpowiedni i kto samą swoją obecnością sprawi  że świat stanie się o wiele piękniejszy. Później spotkałam Ciebie i pomyślałam  że los spełnił wszystkie moje marzenia  bo nie mogłam dostać lepszego człowieka niż Ty. Każdego dnia dziękowałam Bogu  że dał mi właśnie Ciebie  że mogę na własnej skórze doświadczyć miłości  ale później nie wiem co się stało  bo nagle kazał Ci odejść  nagle sprawił  że moja osoba stała się tak mało znacząca w Twoim życiu. Odszedłeś  a ja kolejny raz zagubiłam się w rzeczywistości  która powinna być taka jasna  tak czytelna. Nie jest  ona do dziś taka nie jest chociaż minęło już tyle miesięcy. Ja nadal szukam swojego celu i błądzę  zbyt często obieram złą drogę  bo nie potrafię znaleźć tej samej ścieżki  która poprowadziła mnie wprost do Ciebie. Nikt nie chce mi pomóc  nikt nie daje wskazówek  drogowskazów  a ja sama nie potrafię sobie poradzić. Moje serce zawodzi  a oczy  one nie widzą niczego dobrego.    napisana

napisana dodano: 22 kwietnia 2014

Najpierw tak długo szukałam kogoś kto będzie odpowiedni i kto samą swoją obecnością sprawi, że świat stanie się o wiele piękniejszy. Później spotkałam Ciebie i pomyślałam, że los spełnił wszystkie moje marzenia, bo nie mogłam dostać lepszego człowieka niż Ty. Każdego dnia dziękowałam Bogu, że dał mi właśnie Ciebie, że mogę na własnej skórze doświadczyć miłości, ale później nie wiem co się stało, bo nagle kazał Ci odejść, nagle sprawił, że moja osoba stała się tak mało znacząca w Twoim życiu. Odszedłeś, a ja kolejny raz zagubiłam się w rzeczywistości, która powinna być taka jasna, tak czytelna. Nie jest, ona do dziś taka nie jest chociaż minęło już tyle miesięcy. Ja nadal szukam swojego celu i błądzę, zbyt często obieram złą drogę, bo nie potrafię znaleźć tej samej ścieżki, która poprowadziła mnie wprost do Ciebie. Nikt nie chce mi pomóc, nikt nie daje wskazówek, drogowskazów, a ja sama nie potrafię sobie poradzić. Moje serce zawodzi, a oczy, one nie widzą niczego dobrego. / napisana

ten wpis jest mój. zmień podpis. teksty napisana dodał komentarz: ten wpis jest mój. zmień podpis. do wpisu 21 kwietnia 2014
Niebo zaciąga się ciemnymi chmurami  a ja znów nie wiem  co zrobić ze swoim życiem. Patrzę przez okno i nie widzę nikogo  jedynie drzewa kołyszą się pod wpływem silnego wiatru. Wyczuwam tak ogromną melancholię  która napływa z każdej strony i już nawet nie wiem który raz uderza we mnie i sprawia  że brakuje ochoty by żyć. Jednak ja nie mogę sobie odpuścić. Patrzę w tył   zaszłam już tak daleko  walczyłam z tak ogromnym cierpieniem  pokonałam tyle zła  wytrwałam naprawdę wiele  więc teraz jedna gorsza chwila nie może mnie złamać. Nie mogę na to pozwolić  już nie w tym momencie. Czas stawić czoła wszystkiemu co złe  tylko jeszcze nie wiem jak to zrobić aby wygrać.   napisana

napisana dodano: 21 kwietnia 2014

Niebo zaciąga się ciemnymi chmurami, a ja znów nie wiem, co zrobić ze swoim życiem. Patrzę przez okno i nie widzę nikogo, jedynie drzewa kołyszą się pod wpływem silnego wiatru. Wyczuwam tak ogromną melancholię, która napływa z każdej strony i już nawet nie wiem który raz uderza we mnie i sprawia, że brakuje ochoty by żyć. Jednak ja nie mogę sobie odpuścić. Patrzę w tył - zaszłam już tak daleko, walczyłam z tak ogromnym cierpieniem, pokonałam tyle zła, wytrwałam naprawdę wiele, więc teraz jedna gorsza chwila nie może mnie złamać. Nie mogę na to pozwolić, już nie w tym momencie. Czas stawić czoła wszystkiemu co złe, tylko jeszcze nie wiem jak to zrobić aby wygrać. / napisana

Dlaczego patrzysz w moje oczy  a nie widzisz w nich cierpienia? Dlaczego patrząc na mój uśmiech wierzysz  że jest on szczery? Myślisz  że mnie znasz  a tak naprawdę nie wiesz o mnie nic. Nie masz pojęcia ile bólu jest we mnie  jak wiele tęsknoty wypełnia całe moje wątłe ciało. Wierzysz tylko w to w co chcesz wierzyć. Tak łatwo mogę zamydlić Ci oczy i wcisnąć każde kłamstwo. Nie interesują Cie moje problemy. Widzisz tylko siebie. Mam dosyć takich relacji. Po co mi przyjaciele  którzy coraz mniej interesują się tym  co dzieje się w moim życiu? Po co mi w życiu ludzie  którzy poza czubkiem swojego nosa nie widzą nic innego? Wolę już zostać sama niż by kołem zapasowym i kimś na gorszy czas. Możecie wszyscy odejść.    napisana

napisana dodano: 21 kwietnia 2014

Dlaczego patrzysz w moje oczy, a nie widzisz w nich cierpienia? Dlaczego patrząc na mój uśmiech wierzysz, że jest on szczery? Myślisz, że mnie znasz, a tak naprawdę nie wiesz o mnie nic. Nie masz pojęcia ile bólu jest we mnie, jak wiele tęsknoty wypełnia całe moje wątłe ciało. Wierzysz tylko w to w co chcesz wierzyć. Tak łatwo mogę zamydlić Ci oczy i wcisnąć każde kłamstwo. Nie interesują Cie moje problemy. Widzisz tylko siebie. Mam dosyć takich relacji. Po co mi przyjaciele, którzy coraz mniej interesują się tym, co dzieje się w moim życiu? Po co mi w życiu ludzie, którzy poza czubkiem swojego nosa nie widzą nic innego? Wolę już zostać sama niż by kołem zapasowym i kimś na gorszy czas. Możecie wszyscy odejść. / napisana

Kolejne święta bez Ciebie. Jest tutaj tak bardzo pusto  tak samotnie i źle i boli mnie serce  bo znów nie ma Twojego uśmiechu w czterech ścianach mojego mieszkania. I nie wiem też gdzie jesteś i co robisz  a ja siedzę przy stole otoczona radosnymi ludźmi. Wszyscy są szczęśliwi  a tylko ja ukrywam smutek wyuczonym uśmiechem. Nie mogę bez Ciebie  po prostu nie mogę normalnie żyć i nie wiem jak nabrać sił  aby cieszyć się chwilą i czuć magię takich dni jak ten. Pomóż mi  spraw aby znów było jak kiedyś  aby wszelkie utracone barwy powróciły na swoje miejsce. Nie mogę już dłużej żyć jednocześnie umierając.    napisana

napisana dodano: 21 kwietnia 2014

Kolejne święta bez Ciebie. Jest tutaj tak bardzo pusto, tak samotnie i źle i boli mnie serce, bo znów nie ma Twojego uśmiechu w czterech ścianach mojego mieszkania. I nie wiem też gdzie jesteś i co robisz, a ja siedzę przy stole otoczona radosnymi ludźmi. Wszyscy są szczęśliwi, a tylko ja ukrywam smutek wyuczonym uśmiechem. Nie mogę bez Ciebie, po prostu nie mogę normalnie żyć i nie wiem jak nabrać sił, aby cieszyć się chwilą i czuć magię takich dni jak ten. Pomóż mi, spraw aby znów było jak kiedyś, aby wszelkie utracone barwy powróciły na swoje miejsce. Nie mogę już dłużej żyć jednocześnie umierając. / napisana

Pozwoliłeś abym weszła do Twojego życia. Nie miałeś nic przeciwko temu abym uczyła się całego Ciebie  abym zakochiwała się z każdym nowym dniem i tęskniła do granic możliwości. Podobał Ci się sposób w jaki na Ciebie patrzyłam. Lubiłeś mój dotyk  moje pocałunki. Zdawałeś się być szczęśliwy  po raz pierwszy od naprawdę długiego czasu. Wtedy i ja byłam szczęśliwa  sądziłam  że już nic nas nie rozdzieli. Jednak nagle wszystko się zmieniło. Nie poradziłeś sobie z czymś co sam sobie wybrałeś i do dziś oboje płacimy za to ogromną cenę. Ja zaczynam sobie z tym jakoś radzić  pogodziłam się z pewnymi sprawami  ale Ty.. Ty coraz częściej dajesz mi do zrozumienia  że nadal jesteś tak bardzo pogubiony w całym swoim życiu. A ja z tym nie potrafię walczyć. Nie potrafię.    napisana

napisana dodano: 19 kwietnia 2014

Pozwoliłeś abym weszła do Twojego życia. Nie miałeś nic przeciwko temu abym uczyła się całego Ciebie, abym zakochiwała się z każdym nowym dniem i tęskniła do granic możliwości. Podobał Ci się sposób w jaki na Ciebie patrzyłam. Lubiłeś mój dotyk, moje pocałunki. Zdawałeś się być szczęśliwy, po raz pierwszy od naprawdę długiego czasu. Wtedy i ja byłam szczęśliwa, sądziłam, że już nic nas nie rozdzieli. Jednak nagle wszystko się zmieniło. Nie poradziłeś sobie z czymś co sam sobie wybrałeś i do dziś oboje płacimy za to ogromną cenę. Ja zaczynam sobie z tym jakoś radzić, pogodziłam się z pewnymi sprawami, ale Ty.. Ty coraz częściej dajesz mi do zrozumienia, że nadal jesteś tak bardzo pogubiony w całym swoim życiu. A ja z tym nie potrafię walczyć. Nie potrafię. / napisana

Nawet już nie wiem  który to sztylet wbija się w moje serce kiedy uświadamiam sobie  że nie pamiętam Twojego dotyku  że obraz Twoich brązowych oczu tak łatwo się zamazuje  a barwa Twojego głosu jest już prawie niesłyszalna w moich myślach. Oddech zatrzymuje się na chwilę kiedy spostrzegam  że tak wiele ulotniło się z mojej pamięci  że tak dawno nie trzymałam Twojej dłoni  a Twój uśmiech od tylu dni nie gościł w moim domu. Nie potrafię sobie poradzić z tym  że Ciebie nadal nie ma  że moja pamięć mnie zawodzi i znikasz nawet stamtąd  a serce wciąż tak mocno kocha Ciebie i tylko Ciebie i nie chce odpuścić. Powinieneś tu wrócić  bo ja umieram  codziennie bez Ciebie umieram.    napisana

napisana dodano: 15 kwietnia 2014

Nawet już nie wiem, który to sztylet wbija się w moje serce kiedy uświadamiam sobie, że nie pamiętam Twojego dotyku, że obraz Twoich brązowych oczu tak łatwo się zamazuje, a barwa Twojego głosu jest już prawie niesłyszalna w moich myślach. Oddech zatrzymuje się na chwilę kiedy spostrzegam, że tak wiele ulotniło się z mojej pamięci, że tak dawno nie trzymałam Twojej dłoni, a Twój uśmiech od tylu dni nie gościł w moim domu. Nie potrafię sobie poradzić z tym, że Ciebie nadal nie ma, że moja pamięć mnie zawodzi i znikasz nawet stamtąd, a serce wciąż tak mocno kocha Ciebie i tylko Ciebie i nie chce odpuścić. Powinieneś tu wrócić, bo ja umieram, codziennie bez Ciebie umieram. / napisana

Coraz częściej odnoszę wrażenie  że nasze drogi już nigdy się nie zejdą. Zaczynam zdawać sobie sprawę z tego  że nigdzie nie ma tego punktu  w którym znów mielibyśmy się zetknąć. Może będziemy szli tak blisko siebie  niemalże obok  ale nic nie popchnie nas ku sobie  nic nie sprawi  że znów pójdziemy wspólną drogą. Być może właśnie taka miała być nasza historia. Nie miała ona zawierać żadnego happy endu  żadnych fajerwerków i łez szczęścia na sam koniec. Pewnie chodziło o to  aby pozostało rozgoryczenie  smutek i cierpienie. To miało boleć  od samego początku to po prostu miało mnie boleć i sprawić  że stracę wiarę w niekończącą się miłość.    napisana

napisana dodano: 15 kwietnia 2014

Coraz częściej odnoszę wrażenie, że nasze drogi już nigdy się nie zejdą. Zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, że nigdzie nie ma tego punktu, w którym znów mielibyśmy się zetknąć. Może będziemy szli tak blisko siebie, niemalże obok, ale nic nie popchnie nas ku sobie, nic nie sprawi, że znów pójdziemy wspólną drogą. Być może właśnie taka miała być nasza historia. Nie miała ona zawierać żadnego happy endu, żadnych fajerwerków i łez szczęścia na sam koniec. Pewnie chodziło o to, aby pozostało rozgoryczenie, smutek i cierpienie. To miało boleć, od samego początku to po prostu miało mnie boleć i sprawić, że stracę wiarę w niekończącą się miłość. / napisana

Tak długo ignorowałam fakt  że przecież moje życie wcale nie jest takim życiem jakim powinno być. Wmawiałam sobie  że wcale nie jest tak źle  bo znów potrafię wychodzić do ludzi  bo poznaję innych i nie płaczę tak wiele jak kiedyś. Ale w końcu przyszedł moment  który szybko pokazał mi jak wiele beznadziejności i banalności jest w tym wszystkim  co robię. Mój świat jednak nie ma żadnego sensu  a ja zupełnie nie wiem jak mu ten sens przywrócić. Utknęło we mnie coś dziwnego i właśnie to nie pozwala mi ruszyć do przodu z pełną prędkością. To chyba właśnie miłość  to ona trzyma mnie w miejscu i pokazuje jak boli kiedy nie jest odwzajemniona. A ja nie wiem  co dalej  jak wyrwać się z jej szponów  a inni tylko patrzą i kręcą głową z niedowierzania  ale żadne z nich mi nie pomoże  nie podpowie co zrobić  aby zacząć w pełni żyć. Jestem bezradna  kolejny raz jestem tak cholernie bezradna.   napisana

napisana dodano: 14 kwietnia 2014

Tak długo ignorowałam fakt, że przecież moje życie wcale nie jest takim życiem jakim powinno być. Wmawiałam sobie, że wcale nie jest tak źle, bo znów potrafię wychodzić do ludzi, bo poznaję innych i nie płaczę tak wiele jak kiedyś. Ale w końcu przyszedł moment, który szybko pokazał mi jak wiele beznadziejności i banalności jest w tym wszystkim, co robię. Mój świat jednak nie ma żadnego sensu, a ja zupełnie nie wiem jak mu ten sens przywrócić. Utknęło we mnie coś dziwnego i właśnie to nie pozwala mi ruszyć do przodu z pełną prędkością. To chyba właśnie miłość, to ona trzyma mnie w miejscu i pokazuje jak boli kiedy nie jest odwzajemniona. A ja nie wiem, co dalej, jak wyrwać się z jej szponów, a inni tylko patrzą i kręcą głową z niedowierzania, ale żadne z nich mi nie pomoże, nie podpowie co zrobić, aby zacząć w pełni żyć. Jestem bezradna, kolejny raz jestem tak cholernie bezradna. / napisana

Powinnam powiedzieć Ci  żegnaj . Powinnam przy tym też wyrwać sobie serce i wyrzucić je gdzieś daleko  aby nie zechciało abyś znów powrócił i jeszcze raz zamieszał mi w głowie. Dopiero wtedy poczułabym się całkowicie wolna i niezależna. Już żadne uczucie nie miałoby kontroli nad moim życiem  już nie byłoby we mnie przeterminowanych spraw. Jeżeli coś trwa zbyt długo wreszcie traci swoją ważność  spójrz z nami stało się to samo. Nie możemy dłużej czekać  bo ciągle tylko przy tym umieramy. Ja umieram  tracę siły  nadzieję. Noszę w sobie pustkę i poczucie beznadziejności. To wszystko nie ma najmniejszego sensu  niepotrzebnie się tak męczymy. Popatrz  już nawet nie rozmawiamy jak kiedyś  nie potrafimy  coś znów nas blokuje. Musimy odpuścić. Musimy się pożegnać. Tylko proszę  zabierz tą miłość ode mnie kiedy w końcu na dobre odejdziesz.    napisana

napisana dodano: 14 kwietnia 2014

Powinnam powiedzieć Ci "żegnaj". Powinnam przy tym też wyrwać sobie serce i wyrzucić je gdzieś daleko, aby nie zechciało abyś znów powrócił i jeszcze raz zamieszał mi w głowie. Dopiero wtedy poczułabym się całkowicie wolna i niezależna. Już żadne uczucie nie miałoby kontroli nad moim życiem, już nie byłoby we mnie przeterminowanych spraw. Jeżeli coś trwa zbyt długo wreszcie traci swoją ważność, spójrz z nami stało się to samo. Nie możemy dłużej czekać, bo ciągle tylko przy tym umieramy. Ja umieram, tracę siły, nadzieję. Noszę w sobie pustkę i poczucie beznadziejności. To wszystko nie ma najmniejszego sensu, niepotrzebnie się tak męczymy. Popatrz, już nawet nie rozmawiamy jak kiedyś, nie potrafimy, coś znów nas blokuje. Musimy odpuścić. Musimy się pożegnać. Tylko proszę, zabierz tą miłość ode mnie kiedy w końcu na dobre odejdziesz. / napisana

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć