 |
" - Czym jest szczęście?
- Szczęście? To jest duże słowo nie?! Z tego względu, że dwa lata temu mi się żona powiesiła, moje szczęście odeszło.. "
|
|
 |
Nie chcę wierzyć w słońce tuż po burzy, bo nadzwyczajnie go nie potrzebuję, nie potrzebuję ciepła jego promieni, ani tego, że znów będzie na parę chwil, by o zachodzie niepostrzeżenie zniknąć. Nie potrzebuję nadziei na lepsze jutro, definicji szczęścia czy sprostowań uczuć, nie potrzebuję niczego, bo dziś, nie mam już nic.
|
|
 |
nie ważne, że upadniesz. czasami sam fakt, że próbujesz sprawia Cię zwycięzcą.
|
|
 |
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez kilka miesięcy.
|
|
 |
Przestaję to wszystko rozumieć. Nawet nie mam siły, by chcieć zrozumieć.
|
|
 |
te chwile, to miejsce, nie myśl, nie zatrzymasz mnie na więcej, choć konsekwencje są do nie odwrócenia, nie żałuje żadnych z nich, dały mi do myślenia.
|
|
 |
Może mogłoby być trochę inaczej. Może mogłoby być trochę jak dawniej.
|
|
 |
bo mam tych nielicznych, którzy zdejmują tą pokerową twarz z mojej twarzy, zmywają sztuczny uśmiech, ocierają łzy i zawsze są, gdy ich potrzebuję.
|
|
 |
Niech ktoś mi powie gdzie to obiecane szczęście aż do łez? Gdzie ta obiecana deklaracja, że mój uśmiech zawsze pozostanie tym jedynym, prawdziwym uśmiechem jak wcześniej? No gdzie? Wiesz co? Czasami odnoszę wrażenie, że już dawno wykreśliłeś mnie ze swojego życia, ale radość, którą sprawiał Ci zadawany mi ból nie pozwalała mi odejść ostatecznie. Stoję twarzą w twarz z moim przeznaczeniem, powiedz proszę co by było gdybyś się teraz dowiedział, że za kilka miesięcy mnie już nie będzie?
|
|
 |
A jeśli chodzi o głupie pierdolenie na mój temat, droga wolna, szmaty.
|
|
 |
Przyjdzie czas, kiedy to jemu będzie zależeć, a Ty będziesz miała wyjebane.
|
|
|
|