 |
|
chociaż żebym był nie świadomy, tego co się dzieje mój optymizm mógłby być usprawiedliwiony
|
|
 |
|
wciąż mam nadzieję i tej nadziei mam coraz więcej
|
|
 |
|
ty musisz dać mi szansę, musisz zabrać mnie stąd
albo to skończę na zawsze, zamknę się i podpalę lont
|
|
 |
|
łapię się na tym sam, myślę jak to w sobie zabić,
ogromne serce mam, ale czasem je wypełnia zawiść
|
|
 |
|
budzicie się któregoś dnia w kłopotach
i już za dużo ich brat żeby się z tego wycofać
|
|
 |
|
pokaż, co robisz, to miejsce nam przesuwa granice
to miejsce zmienia podejście i wreszcie zmienia całe życie
|
|
 |
|
co ciągnie w dół nawet jak umiesz latać
żeby wydostać się z chmur musisz się sporo namachać
|
|
 |
|
jeżeli miłość to ból, wiemy tu coś o miłości
i wiemy tu co to trud i co to brak możliwości
|
|
 |
|
ziomy pod blokiem chcą wciąż z bronkiem stać
a mnie nie ciągnie już ciągle, by co dzień z nimi chlać
|
|
 |
|
jeżeli czujesz co dzień, że tu się nikt nie przejmuje
tym co ty czujesz co dzień, że każdy ma to w dupie
|
|
 |
|
jak czujesz, że to nie to i, że nie miało być tak
jak czasem masz wrażenie, że się na was uwziął cały świat
|
|
 |
|
lubisz czuć ją słodką jak miód i cukierki
nie chcesz się wyplątać z pętli
|
|
|
|