 |
Myślałam, że to wszystko pójdzie łatwiej, myślałam, że dam radę. W tym momencie bolą mnie nawet myśli o Tobie. Łzy znowu spływają, serce pęka, ale nie dam Ci tej satysfakcji, będę dalej udawać, że jestem silna i Cię nie kocham. Mimo wszystko....
|
|
 |
kocham cię tak samo, jak kochałem, lecz mi przykro, że wolisz obcego człowieka niż mnie. nie dziw się, że uciekłem.
|
|
 |
To nie jest tak, że ja Cię nie kocham, bo kocham najbardziej ze wszystkich ludzi na tym pieprzonym świecie. To nie jest tak, że ja Cię nie chce, bo Cię pragnę jak niczego innego. Ale przychodzi taki moment, że zaczynasz rozumieć, że dorastasz. Oddałam Ci Twoje rzeczy, tak jak kiedyś oddałam Ci swoje serce. Chwyciłeś za rękę, a ja ucieklam. Zdążyłam tylko zobaczyć Twój pełen żalu wzrok. Żegnaj kochanie, na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Kocham Cię...
|
|
 |
Kiedyś pójdę dalej, kiedyś przestaniesz być numerem jeden w moim życiu i sercu. Kiedyś mimo miłości jaką Cię darzę, dojdę do punktu, w którym moge iść naprzód. Mimo mojej miłości, wspomnień, tęsknoty podniósł dupe i pójdę. Jak najdalej od Ciebie, jak jak dalej od złego świata. Jednoczesne że świadomości, że jesteś /byłeś miłością mego życia . Kocham Cię, sama nie wiem dlaczego.
|
|
 |
2. Teraz rozumiem, jak ważne zyć w zgodzie ze samym sobą, bez tego okropieństwa ludzi, za których dałbyś sobie rękę uciąć. Dziś nie muszę nic udowadniać, tylko mogę być szczęśliwa, bez żadnego "ale".
|
|
 |
1. Minął rok. Jestem zupełnie kimś innym niż byłam, wiadomo. Życie i ludzie tak skopało mi tyłek, że nie spodziewałam się takiego finału. Odrzucenie toksycznych ludzi i przeszłośći oraz bycie w 100% sobą sprawiły, że się podniosłam i zaczęłam kolejny raz żyć od początku. Napotkało mnie wiele nieprzyjemności, rozczarowania, a także bólu, jednakże nie poddałam się, do końca wierzyłam, że wreszcie się ułoży, tak też się stało. Zaczęłam studia, na które przed przed laty nie udało mi się dostać. Odróżniłam prawdziwych przyjaciół od fałszywych delikwentów, którzy mnie hamowali przez ostatnie miesiące. Stałam się bardziej wyrozumiała i spokojna. Najprawdopodobniej spotkałam na swojej drodze odpowiedniego człowieka. Wszystkie dotychczasowe marzenia spełniłam i nareszcie czuję się spełniona. Przez wiele lat myślałam, że jestem sobą, ale to wymaga ogromnej odwagi, której mam w sobie sporo.
|
|
 |
Stoję na pierdolonym skrzyżowaniu, nie wiem w którą stronę się udać. Nie wiem co robić. Codziennie piszesz mi krótką wiadomość "kocham Cię, nie zapomnij o mnie", codziennie Ci odpisuje to samo, że jak mam niby zapomnieć skoro jesteś całym moim światem. Wracasz do mnie w myślach jak bumerang. Tak dużo niewiadomych, tak mało odpowiedzi. Nie wiem jak mam żyć z Tobą i jak mam żyć bez Ciebie. Nie wiem jaki jest plan w tym wszystkim. Wiem tylko, że kocham Cię najbardziej na świecie. Że tylko Twoja osoba mnie jeszcze trzyma przy tym chrzanionym życiu.
|
|
 |
Minęło pół roku od momentu kiedy pierwszy raz chwyciłeś mą dłoń i spojrzałeś w oczy. Pół roku pełne burz, zrozumienia. Najpiękniejsze pół roku mojego życia. Mimo tego, że nie mam Cię codziennie, dalej wierzę w to, że to się kiedyś zmieni. Kocham Cię każdą swoją cząstka. Kocham i wiem, że to Ty jesteś tym jedynym, mimo, że nic nie jest tak jak być powinno. Mimo, tego że jesteśmy tak blisko, jednocześnie jesteśmy tak daleko od siebie. Kocham Cię i zawsze już będę kochała. Zawsze już będziesz moją prawdziwą, wielką, utraconą miłością.
|
|
 |
ciche, strzeliste, wczesnojesienne światło rozbłysło za oknem. tęsknię za tobą.
|
|
 |
Stanęła przed lustrem i wpadła w histerię. Zobaczyła swoje oczy po przeplakanym poranku. Oczy, które ludzie zawsze podziwiali są teraz pełne żalu, żalu, smutku, bezsilności. To one widziały kiedyś rzeczy, których nie powinny. To one znają każdy skrawek jego ciała na pamięć. To te oczy w których kiedyś blyskala iskra, teraz wygasły. Wszystko pomału wygasa. Myśli, które wróciły. Do perfekcji opanowała sztukę udawania, że żyje. Że cieszy się tym życiem.
|
|
 |
Wróciłeś, wróciłeś w śnie. Dostałam odpowiedź na pytanie "dlaczego". Nie wiem czy brać to na poważnie, czy nie. Nie wiem nic. Dzisiaj nadszedł dzień, żeby iść do tego jebanego parku i zmazac ten cholerny napis.
|
|
 |
On nie był mi pisany, nie mógł być moim życiem, był lekcją, piękną i bardzo ważną, ale także ogromnie bolącą, a ja nie chcę wiecznie chodzić do szkoły. Chcę mieć z kim dorastać, patrzeć jak się zmienia, starzeje i kocha mnie. Chcę kogoś z kim będę mogła iść dalej, mieć dziecko, dom i dużo ciepła. Ludzie są jak listy pisane przez Boga, czasem po prostu z trudną do zrozumienia treścią. Dziękuję Bogu za M. ale On był tylko anonimem, a ja czekam na list, który będzie skierowany tylko dla mnie, którego ja będę adresatem. Moje serce może jest jak stara skrzynka na listy, trochę pokiereszowana, ale wciąż na tyle silna żeby przyjąć nowy list...i zachować go na zawsze. / he.is.my.hope
|
|
|
|