 |
i nagle się budzisz , odczuwasz paraliżujący ból wszystkich mięśni twojego ciała a do tego kac rozsadza Ci głowę. W pokoju panuje ciemność i choć nie wiesz która jest godzina to jesteś pewna że gdyby nie żaluzję to słońce już dawno wdarłoby się do środka z impetem. Zaczynasz zastanawiać się jak właściwie znalazłaś się we własnym łóżku jednak szybko porzucasz te myśli które są tutaj jak syzyfowe prace bo przecież tak na dobrą sprawę nie pamiętasz nic a nic z poprzedniego wieczoru chwilę później w twojej psychice pojawia się kolejne słowo 'szkoła' jesteś ciekawa czy twoja klasa skończyła już lekcję czy może są gdzieś w połowie , w końcu odpuszczasz , przewracasz się na bok i zasypiasz tym samym po raz kolejny pokazując że nie masz dość siły na walkę z tym całym bagnem / nacpanaaa
|
|
 |
Przecież znałeś mnie jak nikt inny , doskonale wiedziałeś jak trudnym człowiekiem jestem , jak paskudny mam charakter i jak łatwo pakuję się w kłopoty , i mimo wszystko pozwoliłeś mi na ten błąd , pozwoliłeś mi to wszystko spieprzyć / nacpanaaa
|
|
 |
'It's like your screaming and no one can hear. You almost feel ashamed, that someone could be that important, that without them you feel like nothing. No one will ever understand how much it hurts, you feel hopeless. Like nothing can save you and when its over and its gone, you almost wish that you could have all that bad stuff back, so you could have the good.' Rihanna-We found love ♥
|
|
 |
a teraz Mała podnieś się z podłogi, rękawem jego bluzy otrzyj łzy i unieś kąciki swych ust dla tych, dla których Twój uśmiech jest tak długo wyczekiwanym gestem, a do tego najcudowniejszym. cokolwiek by nie mówili, jakkolwiek przez zazdrość ludzie chcieliby zniszczyć Twe marzenia i życie, sama najlepiej wiesz kim jesteś, znasz swą wartość i nie poddawaj się przez słowa tych, którzy tracąc sens własnego istnienia próbują zabrać go również Tobie. otaczają Cię ludzie, którzy bez względy na konsekwencje swego czynu obroniliby Cię, nawet jeśli mieliby poświęcić życie i ucierpieć, pomimo tego co by Ich czekało, uwierz mi, że byliby gotowi ochronić osobę, która znaczy dla Nich coś ponad granice możliwości. | endoftime.
|
|
 |
trzymamy w sobie uczucia, dusimy się nimi każdego wieczoru dławiąc się łzami, analizujemy każdą rozmowę, każdą obietnicę i każdy najmniejszy gest, dzięki któremu wierzyliśmy, że szczęście naprawdę istnieje. pragniemy zniknąć, zapomnieć o tym wszystkim zostawiając po sobie jedynie parę uśmiechów zatrzymanych na fotografiach, kilkaset nic nieznaczących rozmów w archiwum i wspólne chwile w pamięciach innych. w jednej chwili wymazać się z serc ludzi, dla których znaczymy tak wiele, w oczach których jesteśmy tak idealnie szczęśliwi. | endoftime.
|
|
 |
dopiero po czasie dowiadujemy się kim jesteśmy, kim zawsze byliśmy w oczach ludzi, których ceniliśmy ponad własne życie. ile tak naprawdę dla Nich znaczyliśmy, jaką wartość miały te wszystkie słowa, czym była każda obietnica. dopiero po czasie okazuje się, że wszystko co było tak cholernie ważne i cudowne, było niczym, nie liczyło się, że wszystko było ściemą, każdy uśmiech i każda łza dla Nich, była czymś nieważnym. | endoftime.
|
|
 |
momentami nie wytrzymuję, łzy stają się codziennością ukrywaną pod wymuszonym uśmiechem, tylko po to by nikt nie pytał co się dzieje. choć czasem tak idealnie udaję szczęśliwą dziewczynę, dla której życie jest czymś cudownym, to z dnia na dzień kruszę się coraz bardziej, może niepotrzebnie bo przecież, mam wszystko co najważniejsze, ale zrozum, brakuje mi oddechu, Jego oddechu zadedykowanego tylko dla mnie. brakuje mi ciepła tych dłoni, Jego głosu i zapachu, małego 'tęsknię' w wiadomości, dzięki któremu uśmiech na twarzy był przyjemnością.. | endoftime.
|
|
 |
nie chcę nazwać Cię mą przeszłością, nie chcę ze łzami w oczach krztusić się wspomnieniami, próbując zapomnieć o kimś, kogo mogłabym nazwać swym osobistym szczęściem. chcę abyś był codziennością, swym byciem obok, każdego dnia wywołując na twarzy uśmiech. chcę po raz kolejny zaufać, wierzyć w każde słowo wypowiedziane z Twych ust, tak po prostu bez strachu przed tym, że już następnego wieczoru zakończysz sens tego czym żyję. | endoftime.
|
|
 |
Tego bólu nie da się opisać , jest nieporównywalny z niczym innym. To jak gdyby ktoś łamał Ci na żywca wszystkie kości.Cierpisz , tak cholernie ale nie jesteś w stanie nic zrobić , chcesz krzyczeć jak opętany ale każdy dźwięk wydobywający się z twoich ust kosztuję Cię masę energii której najzwyczajniej w świecie już nie masz. Zaczyna palić Cię od środka , ogień wolno jednak z dużą siłą rozchodzi się po twoim krwiobiegu i krąży w organizmie wypalając poszczególne organy wewnętrzne twego ciała, masz dosyć a przecież z sekundy na sekundę robi się coraz gorzej. W dodatku to po lewej stronie zwane sercem bije teraz w nierównym rytmie i wydawałoby się że jak mantrę wciąż powtarza trzy słowa , których ty z perfekcją starasz się nie słyszeć , jednak mimo wszystko wbijają się one w twoją psychikę niczym tysiące ostrych noży i duszą Cię od środka , te trzy pieprzone słowa o treści ' on nie żyję .' są ostatnią rzeczą jaką pamiętasz / nacpanaaa
|
|
 |
co Nas łączy? ta pieprzona świadomość, że nigdy nie będziemy dla siebie kimś najważniejszym, uczucia które z dnia na dzień coraz bardziej gasną, wspólna przeszłość, która jest najlepszą rzeczą jaka kiedykolwiek mnie spotkała. | endoftime.
|
|
|
|