 |
niech do snu tuli mnie z kilograma poducha ; ))
|
|
 |
z nami ta jedyna Maria Janina
|
|
 |
odstawiłam leki, farmakologii narka,
wystarczy bletka, top i zapalarka
|
|
 |
na oczach presja i ciężkie powieki,
niech ten stan się nie kończy, trwa wieki
|
|
 |
obalamy mit, że Marysia może skrzywdzić,
najwyżej helikopter albo efekt windy,
żaden defekt ona jest doskonała,
no chodź tu kochanie, no chodź moja mała
|
|
 |
kolejny mach słodki dym tylko dla płuca
|
|
 |
Podobno miej wyjebane, a będzie ci dane. Ja jednak nie potrafię być obojętna. Wolę zatruwać się chorymi myślami. Snuć irracjonalne plany.
|
|
 |
Wierzę w przeznaczenie, bo przecież nic nie dzieje się przypadkowo.
|
|
 |
Smutne, niebieskie oczy, sztuczny uśmiech. Pękniętym paznokciem pukam w lustro. Kim ty do cholery jesteś?
|
|
 |
To chwila w której całkowicie zapomnisz o strachu jak samobójca robiący krok, z krawędzi dachu.
|
|
 |
Zachłannie napawałam się tamtą chwilą.(2)
|
|
|
|