 |
nienawidzę, kiedy mówisz, że mnie znasz.
|
|
 |
urodzeni do imprezowania, zmuszeni do nauki .
|
|
 |
szampan Juliano z tesco , Ty . tak wyobrażam sobie ostatnio soboty .
już nie potrzebuje dużej ekipy z mordami i litrów procentów w
plenerze . wystarczy mi pół szampana i ty naprzeciw
|
|
 |
Bo teraz tylko lecę na procencie i muzyce- nic mi nie pozostało
|
|
 |
- kocham Cię.
- spoko.
- kocham Cię bardzo.
- bardziej spoko.
|
|
 |
koniec z imprezami i dyskotekami , teraz tylko teatr , filharmonia i kawiarnia czujesz ten sarkazm ?
|
|
 |
Wolałabym żebyś budził mnie pocałunkiem,
a nie sms-em "Kurwa! Nie zdradzj mnie z łóżkiem".
|
|
 |
odpierdol się od niego albo uno momento wpierdolento .
|
|
 |
musze sie uczyć , ale podłoga jest taki interesująca że nie moge z niej spuścić wzroku .
|
|
 |
' jaką masz tapete ? ' kurwa kolorową . xd
|
|
 |
chodził nerwowo po pokoju sprawdzając każdy zakamarek. - kurwa,
schowałaś mi to. oddaj zanim rozjebie cię w drobny mak. - krzyczał w
moją stronę. - weź się człowieku ogarnij, nic ci nie brałam idioto. -
wydzierałam się. wywalił wszystko z szafy przeglądając rzeczy, wybiegł
z pokoju i wbiegł ponownie. - zabrałaś mi towar żebym nie brał. -
syknął stojąc przede mną. -nie brałam nic, dotrze w końcu? - złapałam
go za ramiona. ścisnął mi nadgarstki i pchnął na drzwi, uderzyłam w
ścianę a z nosa zaczęła mi cieknąć krew. - co prochy robią z człowiekiem
. - wyjąkałam pod nosem biorąc kurtkę z łózka pod którą leżał towar.
uśmiechnęłam się sztucznie i wychodząc czułam się normalnie, przecież
to była codzienność dla narkotyków był w stanie nawet mnie zabić.
|
|
 |
nie wiadomo gdzie nas życie poniesie . dzisiaj tu , jutro inny melanż .
|
|
|
|