 |
skąd wiem, że Cię kocham? bo widzę Cię gdy zamykam oczy.
|
|
 |
chociaż nie byłam tą najlepszą panienką w szkole , chociaż nie byłam najładniejsza, najbardziej popularniejszą, i nawet nie byłam ubrana tak ladnie jak te wszystkie laski. nie miałam swojej paczki z którą siedzieliśmy przy fontannie zajadając przysmaki. ale miałam przyjaciół, prawdziwych. mimo tyle braków na które w tym wieku chłopaki patrzyli najczęściej , zauważył mnie, a ja nawet o nim nie śniłam..pokochał mnie, tuląc mnie do siebie i czule mówią ,że nie musze mieć tego wszystkiego żeby być dla niego wyjątkową. powiedział też że mogę być brzydkim kaczątkiem , mieć we włosach milion kołtunów , nie siedzieć przy fontannie i nie mieć najlepszych ciuchów. tylko , żebym przy nim była zawsze , a wtedy on będzie przy mnie. i wszystkie braki jakie mamy wspólnie, uzupełnimy WSPÓLNIE..
|
|
 |
potrzebuje: -kardiologa - by naprawił moje serce - plastyka - na na mej twarzy znów zagościł uśmiech - okulisty - bym cie już nigdy nie zobaczyła -neurologa - by wymazał mą pamięć - chirurga -by wypuścił motyle z brzucha - pediatry - by znów być dzieckiem mającym beztroskie życie.
|
|
 |
wracasz do domu, wolnym krokiem, słyszysz dźwięk smsa. Sprawdzasz nadawcę wiadomości, po czym serce zaczyna walić jak oszalałe. Czytając treść smsa czujesz, jak miękną Ci nogi. Opierasz się o pobliski murek,by utrzymać równowagę. Czytasz smsa po raz drugi. trzeci. i kolejny. i jeszcze raz. i jeszcze! czytasz go tysiąc razy, a twoje usta rozkreślają się nagle w uśmiechu tak szczerym, że ktoś z boku pomyślałby na pewno, że zwariowałaś. znasz to?
|
|
 |
budząc się rano, zapalam porannego papierosa i ubierając za duży sweter otwieram okno na oścież. zachłystuję się powietrzem z myślą o Tobie.wiatr delikatnie podwiewa moje splątane loki. a ja zaciągam się z nadzieją, że ten dzień będzie choć w minimalnym calu lepszy od poprzedniego. biorę w dłonie filiżankę kawy i pijąc ją duszkiem,analizuję Twoje wczorajsze spojrzenia. czerwonymi paznokciami wystukuję na parapecie rytm naszej piosenki. zagryzam wargę, próbując przypomnieć sobie Twój zapach, któremu odadaję się bezpowrotnie.
|
|
 |
to boli. kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie. i trudno, tak musiało być, nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści. / eldo.
|
|
 |
zadziwiający jest fakt, że moje usta znów dostają gwałtownego paraliżu,
gdy mam odpowiedzieć na jedno z Twoich pytań.
pomimo, że już mi nie zależy. a ja już dawno zapomniałam
o tym, że byłeś dla mnie więcej niż wszystkim.
|
|
 |
siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz.
wokół fotelu, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po chałwie.
to właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni.
w uszach miała słuchawki. płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego.
spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem.
po chwili usłyszała dźwięk wiadomości: - 'powiedziałem gwiazdom, żeby nad Tobą dziś czuwały.
śpij dobrze, kochanie'.
|
|
 |
a kiedy zapytał ją o szansę, Jej oczy błysnęły w taki sposób w jaki błyskają dziecku rozpakowującemu prezent na gwiazdkę. bo On, teoretycznie... był Jej prezentem. / definicjamiloscii
|
|
 |
wiesz jak to niesamowite uczucie, kiedy w jego oczach zapala się milion gwiazd, tylko dla Ciebie?
|
|
 |
kiedyś byłam tak zdesperowana, że byłam zdolna obdarzyć miłością każdego, kto choćby się do mnie uśmiechnął. dzisiaj moja desperacja polega na chronieniu mojego serca do tego stopnia, iż odrzucam każdego, kto zdąży mnie pokochać. może po prostu nie zostałam stworzona do miłości?
|
|
|
|