|
zapamiętaj. nigdy, ale to nigdy nie szukaj faceta wśród tych, którzy są twoimi najlepszymi przyjaciółmi. nigdy.
|
|
|
ogarnij się, dziś wieczorem nigdzie z nikim nie wyjdziesz. oni mają swoje życia. to, że ty już nie masz, to tylko twoja pierdolona wina.
|
|
|
bywałam miła, bywałam uprzejma, bywałam rozmowna, bywałam zdołowana, pomocna, irytująca, zabawna i dziwna bywałam. a teraz, teraz nie bywam. teraz jestem pusta, mechaniczna, zimna i zaprogramowana, nie mam już niczego z dawnej siebie.
|
|
|
no dalej odbierz ten telefon, odbierz, spotkaj się z nim, przecież właśnie po to dzwoni, no odbierz, nawet jeśli go nie lubisz, zawsze możesz się z nim przespać, dalej no odbierz, zrób coś, zemścij się na byłym, zapomnij.
|
|
|
jestem kurwa tak niewyobrażalnie słaba, że aż samej mi się szkoda. co jest jeszcze bardziej żałosne, niż gdyby współczuł mi ktoś inny.
|
|
|
wybacz, ale dzisiaj jestem nie do wyjścia. dziś nie wyglądam, nieczynna jestem, chyba też trochę nie żyję. może jutro.
|
|
|
trochę mnie pokochaj i trochę mnie polub. przypomnij mi, ile jestem warta. przypomnij, jaka potrafię być fantastyczna. udowodnij, że nadal umiem zatrzymywać ludzi. przypomnij to wszystko, co o sobie zapomniałam. wystarczy żebyś bywał i żebym nie musiała nic mówić. żebyś po prostu wiedział, jak się ze mną obchodzi.
|
|
|
pierdol to wszystko, bądź mój.
|
|
|
zabierzcie mnie stąd, zróbcie mi coś. dajcie mi drinka, albo dwa, albo siedem, albo czystej wódki najlepiej. pomóżcie mi uciec przed sobą samą, przecież tak doskonali w tym jesteście, proszę.
|
|
|
teraz widzę te wszystkie błędy, które popełniłam razem z tobą. są dla mnie tak wyraźne, że prawie oślepiają. teraz widzę, ile straciłam, tracąc go, i ile straciłam, poznając ciebie.
|
|
|
nie wiem już co mogłabym powiedzieć, od tylu lat nic się nie zmienia, wciąż jest tak samo, niby się bawię, ale to już jest rutyna, niby mnie kochasz, ale wciąż musimy czekać, niby jest dobrze, ale nie tak wygląda szczęście.
|
|
|
gdzieś miedzy tymi wszystkimi kolesiami, gdzieś na którejś z imprez, albo na którejś przerwie w szkole spędzonej z papierosem w dłoni, gdzieś między piciem a odsypianiem, gdzieś między jedną myślą a drugą, gdzieś zgubiłam siebie.
|
|
|
|