 |
my z drugiej połowy XX wieku, rozbijający atomy, zdobywcy księżyca wstydzimy się miękkich gestów, czułych spojrzeń, ciepłych uśmiechów. kiedy cierpimy - wykrzywiamy lekceważąco wargi. kiedy przychodzi miłość - wzruszamy pogardliwie ramionami. silni, cyniczni - z ironicznie zmrużonymi oczami. dopiero późną nocą przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości .
|
|
 |
- szmata! - byłam nazywana gorzej! - niby jak? - Twoją dziewczyną... /zapachusmiechu
|
|
 |
Nigdy nie pojmę tego dlaczego Bóg zabiera nam najbliższych, a pozostawia tylko wspomnienia
które przeszywają jak pocisk... [*]
|
|
 |
SĄ LUDZIE, PRZY KTÓRYCH ŁATWIEJ SIĘ ODDYCHA.
|
|
 |
widzisz.. jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. rozumiesz mnie? NIGDY. choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. bezwarunkowo. o niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. i nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. a gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. to właśnie jest miłość.
Dziękuję dobranoc.
|
|
 |
ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. przede wszystkim to jednak tylko woda.
|
|
 |
to znowu wróciło, ale przyjebało mi w twarz dużo mocniej niż zazwyczaj.
|
|
 |
a dziś leżąc w łóżku, wspominam... wspominam każdy dzień, każde słowo, każdą obietnicę. a łzy napływają mi do oczu.. zaczynam płakać. bo jestem tak cholernie bezsilna na ten cały ból. bo to wszystko mnie najzwyczajniej przerasta. po prostu tego nie wytrzymuję.
|
|
 |
ludzie są silni dopóki nie okazują uczuć . wtedy są słabi jak małe dzieci .
|
|
 |
nie boisz się ciemności, boisz się tego co może w niej być. nie boisz się wysokości, tylko tego, że spadniesz. nie boisz się ludzi, którzy są dookoła Ciebie, boisz się ich reakcji. nie boisz się miłości, boisz się, że nie będzie ona odwzajemniona. nie boisz się odejścia, boisz się, że nie przyzwyczaisz się do tego, że jego już nie ma. nie boisz się znowu próbować, boisz się, że skończy się tak jak poprzednio.
|
|
 |
Jak włosy są długie, trzeba podciąć, jak krótkie - zapuścić, jak proste - zakręcić, a jak kręcone - wyprostować. — kobieca logika, proste.
|
|
|
|