 |
pozostało nam waptrywanie się w niebo z pytającym wzrokiem, co spieprzyliśmy.
|
|
 |
jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuuj" i odwracałam głowę. nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach.. teraz wszystko się zmieniło.
|
|
 |
muszę jeszcze posprzątać w pokoju, umyć zęby i znaleźć w sobie dość chęci by żyć.
|
|
 |
brak złudzeń, zero emocji .
|
|
 |
nie wiem kiedy to zrozumiałam, ale nie żałuję ani jednej chwili. każda z nich miała inny kolor i zapach. przez pewien czas czułam, że jestem szczęśliwą osobą a życie nie przerażało mnie, bo wiedziałam, że ktoś na mnie czeka. nadzieja. to ona zawsze przychodziła na końcu. nadawała sens. nigdy nie zawodziła.
|
|
 |
miałam idealny plan. kupiłam strzykawkę, zasłoniłam okna. rodzice wyszli, byłam sama, miałam nawet odwagę by to zrobić, zapoznałam się ze skutkami ubocznymi. wiedziałam, że to uzależnia, jednak popełniłam jeden błąd : szczęścia nie można kupić w aptece. cały idealny plan prysł.
|
|
 |
słuchałam go i się wstydziłam. najnormalniej w świecie się wstydziłam. swojego smutku i problemów, które nagle okazały się banalne.
|
|
 |
Chciał zabłysnąć jak szlug, a zgasł jak pojara.
|
|
 |
Jestem lepsza niż ta moja 'reputacja'
|
|
 |
Nieustający stan podkurwienia tez wkurwia.
|
|
 |
Ogólnie rzecz biorąc jestem nieszkodliwa dla środowiska. a moja wredność to już prywatna sprawa.
|
|
|
|