 |
a jak mnie wreszcie spotka miłość, to jebnę to wszystko i będę już tylko kochać.
|
|
 |
pójdę do dentysty, by wyrwał mi wszystkie zęby. wtedy nikt nie będzie żądał , żebym się uśmiechała.
|
|
 |
dokleję uśmiech w photoshopie , zretuszuje łzy , podpisze bardzo wesołym tekstem . szara codzienność udawania szczęśliwej.
|
|
 |
randka z myślami, z herbatą na fotelu .
|
|
 |
staram się naprawić to, co tak naprawdę nie jest zepsute. tracę, bo przedwcześnie uznaję coś za stracone. piję zimne kakao, bo boję się, że poparzę usta. nie przyznaję się do miłości, bo w nią nie wierzę.
|
|
 |
znow bezsilność, bezradność, bezczynność. pieprzyć przyszłość.
|
|
 |
leżę na podłodze pustego mieszkania i gapię sie w biały sufit. mam włączoną muzykę, która zawsze sprawiała mi jakąś tam przyjemność w chwilach.. no właśnie, myślę w jakich? to nie smutek, nie radość, nie żal za czymś, to, też nie najzwyklejszy dołek. coś dziwnego po raz kolejny, coś czego nigdy w sobie nie potrafiłam zdefiniować.
|
|
 |
cicho, głucho i bezchmurne . od jakiegoś czasu tak wygląda moje serce.
|
|
 |
nawet łzy mnie zawiodły. to był ten moment w życiu, gdy powinnam na nie liczyć, a tu nic - oczy miałam suche.
|
|
 |
wieczorami płaczę w poduszkę. następnego dnia wydaję mi się dalej, że jestem szczęśliwa.
|
|
 |
siedząc na parapecie bawiła się końcami włosów wyobrażając sobie , że znów jest małą dziewczynką , do której uśmiecha się słońce , a księżyc śpiewa kołysankę.
|
|
 |
jeszcze wczoraj myślałam , że z nimi mogę wszystko . że to najlepsi kumple na jakich mogłam trafić . dziś okazało się , że są tak samo fałszywi jak cała reszta świata.
|
|
|
|