 |
Bo widzi pan... ja chyba byłam w panu trochę zakochana.”
— Victor Hugo
|
|
 |
“Wpuść do swojego serca kogoś, kto rozumie twoje poczucie humoru, muzykę, marzenia. Znajdź kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz, śmiejesz i bujasz w obłokach przez całą drogę do domu.”
|
|
 |
Na tym niepewnym świecie nie ma nic równie trudnego do zdobycia i równie łatwego do stracenia jak zaufanie."
— H. Murakami
|
|
 |
"Jeśli patrzy się razem w górę, niebo się przybliża."
-Phil Bosmans
|
|
 |
Bo tak mam jakoś porąbane w tym życiu, że zanim skończę się cieszyć, to już płaczę.
— Jarosław Borszewicz
|
|
 |
Coś ci powiem na ucho: najważniejsza jest czułość. Ani jędrne pośladki, ani piękna dusza, ani księżyc w pełni.
— Agnieszka Osiecka
|
|
 |
To takie miłe u pani, że pani nie jest wesoła.
M. Praust
|
|
 |
Tak, możesz być dla mnie wszystkim. Wierzę w ciebie i wierzyłam od pierwszej chwili naszego poznania. Możesz wszystko zmienić, wszystko ze mnie zrobić, co zechcesz. Tylko chciej tego i kochaj mnie bardzo. Mnie trzeba strasznie, bez pamięci kochać i trzymać z całej siły. Inaczej mnie nie ma."
-Witkacy
|
|
 |
"Chciałabym, żebyś zadzwonił kiedyś do mnie w nocy i rzucił krótkie "Czekam w samochodzie". Nikt nie wiedziałby, że wyszłam, że byłeś ze mną, że spędziliśmy tę noc poza obowiązującą, realną rzeczywistością. Pojechalibyśmy w te miejsca, które stały się kiedyś nasze, przesłuchalibyśmy wszystkie te piosenki, które nadal coś znaczą, a Ty przypomniałbyś mi dlaczego to właśnie Ciebie wtedy wybrałam."
Marta Kostrzyńska
|
|
 |
Nauczyła się żyć z tą pustką. Powoli zapełniała ją trochę pracą, trochę spotkaniami z przyjaciółmi. Zaczynała czuć się względnie dobrze, uśmiechała się, wróciło jej pozytywne nastawienie do świata. Jak to często bywa, szczęście długo nie potrwało. Bo to, co Cię niszczy często wraca. Tak samo było z nim. Wrócił, rozkochał i odszedł, zostawiając pogłębione uczucie pustki. Więc ona została, taka pusta i bezradna.
|
|
 |
Zatrzymała samochód na poboczu i załkała. Z bezsilności, tęsknoty i bólu. Po raz kolejny.
|
|
 |
Wyszedł z wagonu i stanął przed nią, taki sam, z tym samym uśmiechem. A ona? Nie mogła uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Że on tu jest, tylko dla niej. Podpuchnięte oczy od płaczu trochę zaiskrzyły, a blada twarz pojaśniała. Ale na ile da jej to szczęście. Jutro on odjedzie, a ona znowu będzie cierpieć. Dopiero zaczęła żyć z tą tęsknotą w zgodzie. Cała ta harmonia zburzyła się w jednej sekundzie.
|
|
|
|