 |
Bądź moją walentynką już na zawsze. Zdziadziejmy się razem. Będziemy się ścigać wózkami elektrycznymi. I chodzić na randki do lekarza. Jeździć do sanatoriów. I wiedzieć wszystko najlepiej. Każdego ranka ja Ci będę zakładał aparat słuchowy, a Ty mi wkładała sztuczną szczękę. I będziemy tak pomarszczeni, że będziemy jeździć na pyrkon robić cosplaye rodzynek. Bić się na laski jak w gwiezdnych wojnach. Ty zaczniesz robić na drutach, a ja budować karmniki dla ptaków. Będziemy największymi fejmami w klubie seniora. A z rana będziemy jeździć komunikacją miejską na drugi koniec miasta, bo tam cebula 3 grosze tańsza. Takiej miłości chcę. Kropka.
|
|
 |
mam przed oczami foto, na nim twój uśmiech, zawsze mnie wspiera w drodze po sukces
|
|
 |
ufaj mi, ufam tobie, choć słuchasz bełkot jak za mocno się zrobię, za cenę wszelką chcę łzom zapobiec, nie chcę być ich powodem
|
|
 |
na końcu Ty będziesz ostatni, bez wiary w siebie, zbity jak pies
|
|
 |
nie czujesz nic, nawet miłości do swej matki, nawet, że jako człowiek już wypalasz się
|
|
 |
w końcu załapałeś, że nie ma za czym biec
|
|
 |
wolę samotność, niż fałszywą bliskość
|
|
 |
I don’t give a fuck, like a fucking our dog
|
|
 |
pierdole was odpowiem, się bawię i zarobię
|
|
 |
już żadna mi nie wierzy, że potrafie być wierny, ja też nie wierze żadnej, na chuj mi znów te nerwy
|
|
 |
nie chce być sam ona nie chce być sama
|
|
 |
dziś nasze serca nie biją jednym rytmem, wiem to jest przykre, gdy nie świadomie krzywdzę
|
|
|
|