 |
Wiem, że to łamie mi serce, ale nie chcę widzieć Ciebie, kurwa, więcej, nigdy więcej.
|
|
 |
Im więcej się ma do powiedzenia, tym więcej się chyba milczy.
|
|
 |
Dokładnie tego potrzeba mi najbardziej: ludzi, którzy niczego ode mnie nie chcą.
|
|
 |
Nadal jesteś pierwszą i ostatnią myślą mojego dnia.
|
|
 |
Zrań mnie mówiąc prawdę, ale nigdy nie pocieszaj kłamstwem.
|
|
 |
I okazuje się nagle, że każdy człowiek jest niezastąpiony. Nawet najmniej ważny, najskromniejszy, najbardziej cichy. Po każdym tworzy się wyrwa, mniejsza lub większa. Tyle miliardów ludzi, popatrz! I wszyscy niezastąpieni. I po każdym zostaje coś nieuchwytnego, ale dziwnie realnego, coś, co należy ponieść dalej.
|
|
 |
chodź ze mną w magiczne miejsce, choćby, że szczęścia zmiękło ci serce
|
|
 |
z czasem sa inne kartki i tu już trochę muli, nie jesteś już tak sprawny w zbieraniu martwych króli
|
|
 |
3 letni związek traci smak, rzygasz już, ona połyka gdzieś w tym czasie ale z innym
|
|
 |
jakoś przed 6 i ktoś krzyczy, o gramy ziom, słyszysz głos – tylko wróć przed 9
|
|
 |
tutaj nie chodzi o to ze nie miałeś farta, nie chodzi o to ze na starcie było kiepsko, od urodzenia w tobie toczyła się walka, a ty pozwoliłeś w sobie zabić, zabić dziecko
|
|
|
|