Jest tak samo, może tylko trochę smutno. I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć, i może trochę pusto, i znowu jest to rano i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają.
"Za wcześnie przyszedł świt, niedospane sny
Ostatni rok z ust próbuje wyjść
Świat za oknem szary i zły
Nawet Bóg o tej porze śpi
Wiem, że to tylko kac, sztuczny strach
Dobrzy ludzie śpią gdzieś tam
Dziś we mnie tylko całkiem zużyta złość."
Jaki jest rozmiar tęsknoty, jak głęboko trzeba się w niej zanurzyć, by przestać krzyczeć? Przytulić się do jej dna. Wtedy nie czujesz wypychania na powierzchnię bólu.
— Barbara Rosiek