|
|
bronię się przed tym uczuciem, ale On i tak jest w każdym śnie. [691]
|
|
|
|
Moje spojrzenie powie Ci więcej o tęsknocie, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. Mogę opowiedzieć Ci o porannej kawie, pitej w samotności tuż obok łóżka trzymając w dłoniach filiżankę parzącą w dłonie. Moje oczy widziały dużo, zdecydowanie za dużo, a płakały często. Widziały jak z każdym dniem oddalasz się ode mnie coraz dalej. Bez Ciebie wszędzie jest tak pusto i niespokojnie. Niebo, w które kiedyś zerkaliśmy razem szepcząc o swoich uczuciach, przypomina mi ocean żalu. Nie zdążyliśmy się pożegnać, wyjaśnić, dotknąć po raz ostatni. Może powinnaś to zrobić trochę inaczej, nikogo nie zostawia się w taki sposób, nie przerywa się wieczności. Mimo to pogodziłem się z tym, że nasze pożegnanie miało czas i miejsce, chociaż wiedziałaś o tym tylko Ty. Przez ręce łzy mi przemykają, już nie nadążam ich zbierać. Coś we mnie chyba właśnie umarło. Boli mnie głowa, ciągle marznę i uciekam nie wiadomo gdzie. Pusta butelka po zimnej whiskey stoi na parapecie. W myślach wciąż błądzę po Twoim uśmiechu.
|
|
|
coś pękło, kiedy przyszła codzienność, i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol. brak szkoły i pracy i kłótnie, bezsenność I poszło się jebać im całe ich piękno. | bonson ♥
|
|
|
zasypia z myślą że wszystko się ułoży. codziennie to samo. | paulysza
|
|
|
jest tak samo może tylko trochę smutno i nie mówisz mi dobranoc i nie mogę przez to usunąć i może trochę pusto i znowu jest to rano i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają. | huczuhucz ♥
|
|
|
lubię komplikować swoje życie, uzależniając się od tego dupka, wypisując stek bzdur tutaj, słuchając dołujących kawałków, paląc ponad normę, wkurzając się na byle co. a przecież można łatwiej, tylko dlaczego wolę inaczej? | paulysza
|
|
|
gdzie prawdziwe przyjaźnie od piaskownicy? gdzie miliony chwil na podwórku? gdzie zaufanie ponad normę? nie ma nic, nie ma nic co można nazywać prawdziwym. | paulysza
|
|
|
nie lubię gdy ktoś stawia mnie pod ścianą i mówi 'teraz albo nigdy'. nie lubię gdy ktoś dyktuje mi co mam robić. nie lubię słyszeć co powinnam a czego nie. nie lubię kontrolowania tego co robię. nie lubię ograniczania. nie odcinaj mi skrzydeł, nie w taki sposób. | paulysza
|
|
|
pokochaj mnie za to kim jestem gdy nikt nie patrzy, gdy jestem sama i nie obchodzi mnie to jak wyglądam. gdy mam całą twarz brudną po jedzeniu spaghetti. gdy włosy skręcają się tak jak im się podoba. gdy oczy mam podpuchnięte i nie chce mi się ich tuszować. gdy zakładam dres i nie maluję paznokci. gdy płaczę i lamentuje jak mi źle. pokochaj mnie za mój wybuchowy charakter i to że nic mi nigdy nie pasuje. pokochaj mnie od środka, nie to co prezentuje. | paulysza
|
|
|
chociaż nie zawsze jest obok, nie jest idealny i jego umysł jest jeszcze dzieckiem, poszłabym do Niego zawsze, bo wiem że mimo wszystko jestem mu potrzebna. | paulysza
|
|
|
nie pytaj co słychać i tak nie usłyszysz prawdy. nie od niej. | paulysza
|
|
|
jest ciemno, w pokoju słychać wydobywającą się nawijkę któregoś z jej ulubionych raperów. ona siedzi tam sama, próbuje układać swoje życie, zbyt dużo myśli, obiecuje sobie że jutro będzie lepsze a jej nadzieja umiera ostatnia. | paulysza
|
|
|
|