 |
- Pomożesz mi odrobić zadanie domowe ? - jasne, a w czym dokładniej ? - powtarzaj tylko tak . - ok, spoko . - Kochasz mnie ? - tak . - nie zdradzisz mnie nigdy ? - tak . - nie będziesz się patrzył za innymi laskami ? - tak . - Uwielbiasz się we mnie wpatrywać 61 sekund na minutę ? - tak . - koniec, dziękuję. - a jak udowodnisz że je zrobiłaś ? - Jutro złapiesz mnie za rękę i przejdziemy razem szkolnym korytarzem a na koniec pocałujesz mnie . < 3.
|
|
 |
Byliśmy razem na imprezie, upiłam się. Nie chciał aby mi się coś złego stało, dlatego nie pił, bał się o mnie. Gdy wracaliśmy do domu, szłam środkiem ulicy. Samochód jechał bardzo szybko, a on odepchnął mnie. Wolał zabić siebie niż patrzeć jak umieram ja. Od tamtego czasu, codziennie chodzę na cmentarz i codziennie płynie mi ta sama ilość łez po policzku gdy patrzę na jego zdjęcie, które widnieje koło jego imienia i nazwiska na grobie. ; (
|
|
 |
chciałabym być był taki jak kiedyś, jak wtedy.
|
|
 |
Dzisiejszy dzień jest okropny. Miałam okazję chodzić po raz 4 z chłopakiem, którego tak naprawdę kocham, ale odmówiłam. Z piętnaście razy pisałam nie i zmazywałam, a łzy spływały mi po policzkach, jednak wysłałam do Niego wiadomość o treści ` nie, przepraszam nie..` Jest mi źle, ale jestem zadowolona że w końcu sprzeciwiłam się, nauczyłam się już żyć bez Niego, jest mi dobrze tak jak jest. Poradziłam sobie osiem miesięcy więc ciąg dalszy tego zjebanego życia też przetrwa..
|
|
 |
Uwielbiała, gdy przepuszczał ją w drzwiach. Ubóstwiała noszenie jego bluz. Wkurzała się, gdy zasypiał podczas pisania sms'ów. Śmiała się z jego opowieści, jak za bardzo wczuwał się w rolę. Lubiła prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy. Kochała Jego zapach. Irytowała się, gdy ją poprawiał.Przepadała za patrzeniem w jego czekoladowe oczy. Po prostu uwielbiała kiedy był... < 3.
|
|
 |
jeśli interesują go tylko duże piersi, wielki tyłek i "fajnie by było poruchać" - to odpuść go sobie.
|
|
 |
nawet głupi zarobek , z fajnym towarzystwem powoduje, że wakacje stają się ciekawsze.
|
|
 |
tu cenią spryt nie talent / o.s.t.r x3
|
|
 |
zatraciłam się. wcale nie w Jego spojrzeniu, Jego dotyku, zapachu czy bliskości. pokochałam Jego serce, stawiając je na górze hierarchii rzeczy najważniejszych.
|
|
 |
ta cholera bariera, kiedy szliście razem miastem, obejmował Cię ramieniem na wysokości barków; kiedy chciałaś, żeby obniżył rękę przesuwając ją na talię, potem przytulił Cię do siebie szepcząc, że jesteś najważniejsza. ale był ten strach, że nie zrozumie, że zepsujesz to co masz, stracisz to doszczętnie. potrafiłaś wydusić tylko ciche 'głupku, przestań', gdy zaczynał Cię łaskotać, choć właściwie chciałaś wymruczeć cholerne 'ej, kocie' i odpowiedzieć jakoś na Jego gest. przeszkadzał Ci dystans, obawa, że Twoje serce nie da rady tego wytrzymać.
|
|
 |
weszła mi z zabłoconymi butami w życie - nie tak jak wcześniej, z pomocną dłonią, ze szczerością w oczach. z ciekawości. idealnie wygrzebywała informacje z każdego skrawka mojego ciała, a potem znając już wszelkie szczegóły - zgniotła mnie zabierając najważniejsze mi osoby. zniszczyła odbierając miłość. ona, nazywana niegdyś 'siostrą'.
|
|
|
|