głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika patrzsobie

wziął Ją za rękę i prowadził ku słońcu rytmem przyspieszonego bicia swojego serca.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

wziął Ją za rękę i prowadził ku słońcu rytmem przyspieszonego bicia swojego serca.

Mówisz  że jest tylu innych facetów. Masz rację. Tylko  że jest mały problem. Głęboko w dupie mam wszystkich facetów. Chcę Ciebie  nie chcę kogoś innego. Tylko CIEBIE! Chcę Twojego uśmiechu  niewinnego spojrzenia  szyderczego uśmieszku  miliona buziaków na gadu   gadu i śmiesznych kłótni o to kto kocha bardziej. Wiem  znowu chcę za dużo  o wiele za dużo..

shitt dodano: 24 września 2011

Mówisz, że jest tylu innych facetów. Masz rację. Tylko, że jest mały problem. Głęboko w dupie mam wszystkich facetów. Chcę Ciebie, nie chcę kogoś innego. Tylko CIEBIE! Chcę Twojego uśmiechu, niewinnego spojrzenia, szyderczego uśmieszku, miliona buziaków na gadu - gadu i śmiesznych kłótni o to kto kocha bardziej. Wiem, znowu chcę za dużo, o wiele za dużo..

  naprawdę chcesz tu być? patrzeć na nich wszystkich  zalanych do nieprzytomności  krzyczących  wygłaszających chore teorie polityczne  pierdolących co popadnie?   zagadnął sunąc lekko opuszką palca po moim udzie.   wiesz  że nie.   mruknęłam cicho przyglądając Mu się kątem oka.   chodź.   złapał moją dłoń wstając i pociągał za sobą. wyszliśmy na zewnątrz zostawiając na progu dwie puszki po piwie. prowadził mnie w milczeniu  kilka razy skręcił  aż doszliśmy do skraju lasu.   dobrze się czujesz? w środku nocy tu?!   szepnęłam Mu do ucha  jednak zacisnął tylko mocniej palce na mojej dłoni.   zaufaj mi.   w odpowiedzi jedynie wtuliłam się w Jego bok  a On czule przygarnął mnie do siebie. a potem usiadł na ziemi opierając się plecami o drzewo  wziął mnie na kolana i był tylko Jego gorący oddech ocieplający chłód nocy. a echo muzyki  mrówki gryzące nas po nogach czy dziwne wycie   były tak daleko od skupiska mojej uwagi  która skumulowała się w Jego źrenicach odbijających blask księżyca.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

- naprawdę chcesz tu być? patrzeć na nich wszystkich, zalanych do nieprzytomności, krzyczących, wygłaszających chore teorie polityczne, pierdolących co popadnie? - zagadnął sunąc lekko opuszką palca po moim udzie. - wiesz, że nie. - mruknęłam cicho przyglądając Mu się kątem oka. - chodź. - złapał moją dłoń wstając i pociągał za sobą. wyszliśmy na zewnątrz zostawiając na progu dwie puszki po piwie. prowadził mnie w milczeniu, kilka razy skręcił, aż doszliśmy do skraju lasu. - dobrze się czujesz? w środku nocy tu?! - szepnęłam Mu do ucha, jednak zacisnął tylko mocniej palce na mojej dłoni. - zaufaj mi. - w odpowiedzi jedynie wtuliłam się w Jego bok, a On czule przygarnął mnie do siebie. a potem usiadł na ziemi opierając się plecami o drzewo, wziął mnie na kolana i był tylko Jego gorący oddech ocieplający chłód nocy. a echo muzyki, mrówki gryzące nas po nogach czy dziwne wycie - były tak daleko od skupiska mojej uwagi, która skumulowała się w Jego źrenicach odbijających blask księżyca.

W końcu chociaż raz mogła spokojnie wyjść usiąść pod lasem późna pora . wziąć do rąk kubek z ciepłym kakao i wszystko przemyśleć. tak bardzo chciała wiedzieć jak będzie wyglądało jej życie za dzień czy dwa. lecz zawsze gdy o tym myślała ogarniał ją lęk . najpierw myślała co osiągnęła   później myślała o Nim . wiedziała że nic jej po życiu marzeniami . Po raz kolejny   zamknęła oczy usiadła skulona pod ulubionym drzewem   włożyła słuchawki w uszy . włączyła muzykę   po chwili z jej oczu popłynęły łzy   i kolejny raz zastanawiała się dlaczego to nie mogą być łzy szczęścia

shitt dodano: 24 września 2011

W końcu chociaż raz mogła spokojnie wyjść usiąść pod lasem późna pora . wziąć do rąk kubek z ciepłym kakao i wszystko przemyśleć. tak bardzo chciała wiedzieć jak będzie wyglądało jej życie za dzień czy dwa. lecz zawsze gdy o tym myślała ogarniał ją lęk . najpierw myślała co osiągnęła , później myślała o Nim . wiedziała że nic jej po życiu marzeniami . Po raz kolejny , zamknęła oczy usiadła skulona pod ulubionym drzewem , włożyła słuchawki w uszy . włączyła muzykę , po chwili z jej oczu popłynęły łzy , i kolejny raz zastanawiała się dlaczego to nie mogą być łzy szczęścia

B2    to juz koniec mała   kocham inną . pozostawił ją na zawsze..     3 .

shitt dodano: 24 września 2011

B2 *- to juz koniec mała , kocham inną . pozostawił ją na zawsze.. < / 3 .

byli jedną z tych pięknych szkolnych par  wszyscy zazdrościli im tej 'miłości'. Jednak nikt oprócz niego nie wiedział że tak naprawde to nie miało sensu. Zdradzał ją przy pierwszej lepszej okazji. a ona ? a ona tęskniła za nim jak zawsze  tak mu ufała  lecz to było bezsensowne. coraz częszcze kłótnie  olewanie powoli niszczyły ten związek. Gdy juz było pewne  że 'oni' nie przetrwaja więcej  do dziewczyny przyszła 'przyjaciólka'..   sluchaj  naprawde mi przykro ale on.. on Cie zdradza..   jak to ?!  krzykneła  no tak.. tydzień temu spotkałam się z nim   no i ja z nim..   Ty ?!     on mnie pocałował.. Uciekla   nie chciala sluchać dalej.. Usiadała na krawężniku ulicy   tuż przed niego domem   rozplakala się.. moze jest w domu ?   pomyślała gdy po poliku splywała jej kolejna łza.. wyszedł  przeszedł chodnikiem jak by zupełnie jej nie zauważył  niewytrzymała  pobiegla za nim.. krzyczała na niego   mówiła jaką świnią on jest.. a on spokojnie odrzekł  b1

shitt dodano: 24 września 2011

byli jedną z tych pięknych szkolnych par, wszyscy zazdrościli im tej 'miłości'. Jednak nikt oprócz niego nie wiedział że tak naprawde to nie miało sensu. Zdradzał ją przy pierwszej lepszej okazji. a ona ? a ona tęskniła za nim jak zawsze, tak mu ufała, lecz to było bezsensowne. coraz częszcze kłótnie, olewanie powoli niszczyły ten związek. Gdy juz było pewne, że 'oni' nie przetrwaja więcej, do dziewczyny przyszła 'przyjaciólka'.. - sluchaj, naprawde mi przykro ale on.. on Cie zdradza.. - jak to ?!- krzykneła- no tak.. tydzień temu spotkałam się z nim , no i ja z nim.. - Ty ?! , - on mnie pocałował.. Uciekla , nie chciala sluchać dalej.. Usiadała na krawężniku ulicy , tuż przed niego domem , rozplakala się.. moze jest w domu ? - pomyślała gdy po poliku splywała jej kolejna łza.. wyszedł, przeszedł chodnikiem jak by zupełnie jej nie zauważył, niewytrzymała, pobiegla za nim.. krzyczała na niego , mówiła jaką świnią on jest.. a on spokojnie odrzekł b1 *

było pochmurne popołudnie wzięłam do ręki słuchawki i postanowiłam iść na spacer. podążyłam w stronę pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. brakowało mi Ciebie. rodzice zawsze wszystko nam komplikowali. wsłuchałam się w tekst piosenki i zamknęłam ...oczy. po chwili usłyszałam dziwnie znajomy śmiech. otworzyłam oczy i dostrzegłam jakąś laskę u Twojego boku. o dziwo nie wpadłam w histerie. wystukałam jedynie wiadomość  nie wspominałeś  że rodzice dali Ci jakąś sukę pod opiekę.  po jej przeczytaniu rozejrzałeś się dookoła i Twoje przerażone oczy zatrzymały się na mnie. wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę domu. dostawałam coraz to więcej wiadomości od ciebie lecz zaśmiałam się tylko gorzko i wyrzuciłam kartę sim do śmieci. dopiero wtedy zauważyłam łzy spływające po moim policzku. odwróciłam się  lecz Ciebie nie było. właśnie wtedy zaczęłam nowy etap w swoim życiu.

shitt dodano: 24 września 2011

było pochmurne popołudnie wzięłam do ręki słuchawki i postanowiłam iść na spacer. podążyłam w stronę pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. brakowało mi Ciebie. rodzice zawsze wszystko nam komplikowali. wsłuchałam się w tekst piosenki i zamknęłam ...oczy. po chwili usłyszałam dziwnie znajomy śmiech. otworzyłam oczy i dostrzegłam jakąś laskę u Twojego boku. o dziwo nie wpadłam w histerie. wystukałam jedynie wiadomość "nie wspominałeś ,że rodzice dali Ci jakąś sukę pod opiekę." po jej przeczytaniu rozejrzałeś się dookoła i Twoje przerażone oczy zatrzymały się na mnie. wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę domu. dostawałam coraz to więcej wiadomości od ciebie lecz zaśmiałam się tylko gorzko i wyrzuciłam kartę sim do śmieci. dopiero wtedy zauważyłam łzy spływające po moim policzku. odwróciłam się, lecz Ciebie nie było. właśnie wtedy zaczęłam nowy etap w swoim życiu.

tak  wiem   to straszne uczucie   gdy widzisz Go idącego z inną kobietą za rękę. w tym momencie świat jak gdyby Ci się wali   nic nie jest ważne  tylko to   że dłoń  która kiedyś prowadziła Cię przez życie   dziś ściska inną dłoń  nie Twoją. że facet  którego kochałaś ponad życie  i z którym wiązałaś tak ogromne plany   ułożył sobie życie  bez Ciebie  choć kiedyś mówił   że nie byłby w stanie funkcjonować bez Twojej osoby. ale wiesz co ? to minie   na prawdę. przyjdzie kiedyś taki dzień   że miłość do Niego a jednocześnie nienawiść zamienisz w szczery uśmiech  gdy zobaczysz   że tak na prawdę On jest szczęśliwy. przepełniać będzie Cię radość z tego   że ułożył sobie życie   i nie ta sztuczna  na pokaz  ale ta prawdziwa. bo jeśli kochałaś Go na prawdę  to nie ma opcji by było inaczej   przecież Jego szczęście  zawsze było Twoim

shitt dodano: 24 września 2011

tak, wiem - to straszne uczucie , gdy widzisz Go idącego z inną kobietą za rękę. w tym momencie świat jak gdyby Ci się wali - nic nie jest ważne, tylko to , że dłoń, która kiedyś prowadziła Cię przez życie - dziś ściska inną dłoń, nie Twoją. że facet, którego kochałaś ponad życie, i z którym wiązałaś tak ogromne plany - ułożył sobie życie, bez Ciebie, choć kiedyś mówił , że nie byłby w stanie funkcjonować bez Twojej osoby. ale wiesz co ? to minie , na prawdę. przyjdzie kiedyś taki dzień , że miłość do Niego a jednocześnie nienawiść zamienisz w szczery uśmiech, gdy zobaczysz , że tak na prawdę On jest szczęśliwy. przepełniać będzie Cię radość z tego , że ułożył sobie życie - i nie ta sztuczna, na pokaz, ale ta prawdziwa. bo jeśli kochałaś Go na prawdę, to nie ma opcji by było inaczej - przecież Jego szczęście, zawsze było Twoim

nielegalne wyścigi  fajki  mocniejsze środki   a boi się pokochać.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

nielegalne wyścigi, fajki, mocniejsze środki - a boi się pokochać.

  chodź z nami  ej.   zagadnął znajomy ciągnąc mnie za łokieć  kiedy już miałam skręcać do domu.   nie idzie z nami.   burknął mu w odpowiedzi On żegnając się ze mną.   niech  kurwa  sama zadecyduje  co? wolność wyboru. jak chce iść  to niech idzie  proste. idziesz?   wyskoczył ziomek  a ja rozerwana pomiędzy nimi dwoma w końcu zdecydowałam.   idę.   postanowiłam wciskając dłonie w kieszenie bluzy i przypatrując się Jego reakcji. roziskrzone z wkurwienia źrenice mierzyły mnie wściekle. odciągnął mnie trochę do tyłu.   nie pozwolę Ci się niszczyć. idziesz z nami  ale nie pozwolę  żebyś coś wzięła. nie skończysz tak  jak ja  jak oni  rozumiesz?! nie pozwolę Ci... nie Tobie.   syknął  po czym ogarniając się przyspieszył kroku doganiając resztę.   ja pierdole! muszę lecieć. wzywają na obiad. nadrobimy kiedyś.   łgałam  zawracając i w między czasie przyjmując jeszcze Jego czułe spojrzenie i bezgłośne 'dziękuję'.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

- chodź z nami, ej. - zagadnął znajomy ciągnąc mnie za łokieć, kiedy już miałam skręcać do domu. - nie idzie z nami. - burknął mu w odpowiedzi On żegnając się ze mną. - niech, kurwa, sama zadecyduje, co? wolność wyboru. jak chce iść, to niech idzie, proste. idziesz? - wyskoczył ziomek, a ja rozerwana pomiędzy nimi dwoma w końcu zdecydowałam. - idę. - postanowiłam wciskając dłonie w kieszenie bluzy i przypatrując się Jego reakcji. roziskrzone z wkurwienia źrenice mierzyły mnie wściekle. odciągnął mnie trochę do tyłu. - nie pozwolę Ci się niszczyć. idziesz z nami, ale nie pozwolę, żebyś coś wzięła. nie skończysz tak, jak ja, jak oni, rozumiesz?! nie pozwolę Ci... nie Tobie. - syknął, po czym ogarniając się przyspieszył kroku doganiając resztę. - ja pierdole! muszę lecieć. wzywają na obiad. nadrobimy kiedyś. - łgałam, zawracając i w między czasie przyjmując jeszcze Jego czułe spojrzenie i bezgłośne 'dziękuję'.

zwyczajnie doszłam do etapu w którym chcę odpocząć. usiąść ot tak na krawężniku  i przeczekać. odetchnąć  wziąć głębsze oddechy  pomyśleć. mam dość walki z myślami  walki z Nim  z życiem. dość wyrzutów o to  że nie walczyłam do końca  że tamtego wiosennego popołudnia tak po prostu zgodziłam się na koniec tego  co nas łączyło.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

zwyczajnie doszłam do etapu w którym chcę odpocząć. usiąść ot tak na krawężniku, i przeczekać. odetchnąć, wziąć głębsze oddechy, pomyśleć. mam dość walki z myślami, walki z Nim, z życiem. dość wyrzutów o to, że nie walczyłam do końca, że tamtego wiosennego popołudnia tak po prostu zgodziłam się na koniec tego, co nas łączyło.

nienawidzą nas. nauczyciele nas nienawidzą  bo bezwstydnie całujemy się na środku korytarza. sąsiedzi nas nienawidzą  bo puszczamy muzykę na full. ogólnie świat nas nienawidzi  bo nie takich miał nas w planie  nie tak chciał nas wychować.

definicjamiloscii dodano: 24 września 2011

nienawidzą nas. nauczyciele nas nienawidzą, bo bezwstydnie całujemy się na środku korytarza. sąsiedzi nas nienawidzą, bo puszczamy muzykę na full. ogólnie świat nas nienawidzi, bo nie takich miał nas w planie, nie tak chciał nas wychować.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć