głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika patrzsobie

im mniej będę wierzyła  że coś się zmieni  tym mniejsze będzie moje rozczarowanie.

zozolandia dodano: 28 grudnia 2011

im mniej będę wierzyła, że coś się zmieni, tym mniejsze będzie moje rozczarowanie.

 wierzysz w cuda?  czasami się zdarzają..  nie teraz. nie w tym przypadku.

zozolandia dodano: 28 grudnia 2011

-wierzysz w cuda? -czasami się zdarzają.. -nie teraz. nie w tym przypadku.

musisz zrozumieć  że nie wszystko zależy od Ciebie.

zozolandia dodano: 28 grudnia 2011

musisz zrozumieć, że nie wszystko zależy od Ciebie.

zabieram parę wspomnień i ulubioną parę butów.

zozolandia dodano: 28 grudnia 2011

zabieram parę wspomnień i ulubioną parę butów.

Pamiętacie  jak byliśmy dziećmi i największym zmartwieniem było to  czy dostaniemy rower na urodziny albo herbatniki na śniadanie. Dorosłość jest przereklamowana  serio  niech was nie zwiodą wystrzałowe buty  seks i rodzice  którzy mówią wam  co macie robić. Dorosłość to odpowiedzialność. Odpowiedzialność to koszmar. Kompletne dno. Dorośli muszą być gdzie trzeba  robić co trzeba  zarabiać na życie i płacić czynsz. A do tego niektórzy chcą być chirurgami i trzymać ludzkie serce w swoich rękach i gadać tu o odpowiedzialności. W porównaniu z tym rowery i herbatniki nie są najgorsze. Odpowiedzialność najczęściej daje się we znaki  kiedy coś sknocimy i puścimy przez palce.   chirurdzy♥

nervella dodano: 28 grudnia 2011

Pamiętacie, jak byliśmy dziećmi i największym zmartwieniem było to, czy dostaniemy rower na urodziny albo herbatniki na śniadanie. Dorosłość jest przereklamowana, serio, niech was nie zwiodą wystrzałowe buty, seks i rodzice, którzy mówią wam, co macie robić. Dorosłość to odpowiedzialność. Odpowiedzialność to koszmar. Kompletne dno. Dorośli muszą być gdzie trzeba, robić co trzeba, zarabiać na życie i płacić czynsz. A do tego niektórzy chcą być chirurgami i trzymać ludzkie serce w swoich rękach i gadać tu o odpowiedzialności. W porównaniu z tym rowery i herbatniki nie są najgorsze. Odpowiedzialność najczęściej daje się we znaki, kiedy coś sknocimy i puścimy przez palce. / chirurdzy♥

99669999996669999996699666699666999966699666699 99699999999699999999699666699669966996699666699 99669999999999999996699666699699666699699666699 99666699999999999966666999966699666699699666699 99666666999999996666666699666699666699699666699 99666666669999666666666699666669966996699666699 99666666666996666666666699666666999966669999996 Zaznacz dwie pierwsze 9 naciśnij F3 potem wciśnij 9   turlajdropsa55

zozolandia dodano: 27 grudnia 2011

99669999996669999996699666699666999966699666699 99699999999699999999699666699669966996699666699 99669999999999999996699666699699666699699666699 99666699999999999966666999966699666699699666699 99666666999999996666666699666699666699699666699 99666666669999666666666699666669966996699666699 99666666666996666666666699666666999966669999996 Zaznacz dwie pierwsze 9 naciśnij F3 potem wciśnij 9 / turlajdropsa55
Autor cytatu: intelektualna

nie udało jej się uciec.  ej! nie! nie możesz. krzyknęła czując jak chwyta ją w talii.  a właśnie że mogę  księżniczko. szepnął do ucha i porwał na ręce. ona oplatając swoje dłonie wokół jego szyi machała nogami. niósł ją tak przez pół miasta. biegł dość szybko. wiatr rozwiewał jej czarne loki a wchodzące słońce nadawało jeszcze większej magii jego oczom  w których stale zatapiała wzrok.  no nie wyrywaj się tak  zaraz będziemy na miejscu. mówił ze śmiechem. po chwili dotarli na małą łąkę. zieloną  obsypaną kwiatami i budzącą się do wiosennego życia. położył ją delikatnie wśród malutkich fiołków i zaczął całować. nic nie miało dla nich znaczenia. widzieli tylko siebie. nic poza tym

shitt dodano: 27 grudnia 2011

nie udało jej się uciec. -ej! nie! nie możesz. krzyknęła czując jak chwyta ją w talii. -a właśnie że mogę, księżniczko. szepnął do ucha i porwał na ręce. ona oplatając swoje dłonie wokół jego szyi machała nogami. niósł ją tak przez pół miasta. biegł dość szybko. wiatr rozwiewał jej czarne loki a wchodzące słońce nadawało jeszcze większej magii jego oczom, w których stale zatapiała wzrok. -no nie wyrywaj się tak, zaraz będziemy na miejscu. mówił ze śmiechem. po chwili dotarli na małą łąkę. zieloną, obsypaną kwiatami i budzącą się do wiosennego życia. położył ją delikatnie wśród malutkich fiołków i zaczął całować. nic nie miało dla nich znaczenia. widzieli tylko siebie. nic poza tym

Pamiętam jakby to było dziś. Wracałam zapłakana do domu i nagle jakaś mała dziewczynka zaczepiła mnie  pytając czy nie mam lizaka. Była dokładnie identyczna jak ja w jej wieku  jasne blond włoski upięte w słodki koczek  niebieska sukieneczka i białe skarpetki z falbanką na górze  na których świetnie wyglądały malutkie śliczne lakierki.   Nie mam  przepraszam.   ocierając łzy  kucnęłam tuż przed nią.   Dlaczego pani płace  coś się stało?   powiedziała cieniuteńkim głosem  owijając moją szyję swoimi rękoma.   Jak będziesz w moim wieku to zrozumiesz  teraz wracaj do swojej ukochanej piaskownicy  rób babki ulubionym wiaderkiem i nie zapomnij spóźnić się na smerfy.   uśmiechnęła się do mnie tak prze słodko  że i mi samej oczy zaczęły się świecić  przypomniało mi się moje dzieciństwo  ulubione wieczorynki  malinowy budyń na kolację.   On panią na pewno kosia  tak jak kubuś kosia prosiacka.   krzyknęła znikając gdzieś między blokami.

shitt dodano: 27 grudnia 2011

Pamiętam jakby to było dziś. Wracałam zapłakana do domu i nagle jakaś mała dziewczynka zaczepiła mnie, pytając czy nie mam lizaka. Była dokładnie identyczna jak ja w jej wieku, jasne blond włoski upięte w słodki koczek, niebieska sukieneczka i białe skarpetki z falbanką na górze, na których świetnie wyglądały malutkie śliczne lakierki. - Nie mam, przepraszam. - ocierając łzy, kucnęłam tuż przed nią. - Dlaczego pani płace, coś się stało? - powiedziała cieniuteńkim głosem, owijając moją szyję swoimi rękoma. - Jak będziesz w moim wieku to zrozumiesz, teraz wracaj do swojej ukochanej piaskownicy, rób babki ulubionym wiaderkiem i nie zapomnij spóźnić się na smerfy. - uśmiechnęła się do mnie tak prze słodko, że i mi samej oczy zaczęły się świecić, przypomniało mi się moje dzieciństwo, ulubione wieczorynki, malinowy budyń na kolację. - On panią na pewno kosia, tak jak kubuś kosia prosiacka. - krzyknęła znikając gdzieś między blokami.

Siedziała na jego łóżku  patrzyła  jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała  nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku  tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie  to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała  chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie  z uczuciem  które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł  jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami.

shitt dodano: 27 grudnia 2011

Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami.

On  to koniec . Poszła nad Wisłe. płakała krzyczała piła  przeklinała. nie wyobrażała sobie bez Niego życia. On był jej życiem. dla niego codziennie wstawała z uśmiechem na twarzy z myślą  że żyje dla Niego. Nie wytrzymała tępa. gdy usłyszała dźwięk sygnału wiadomości rzuciła telefon do rzeki. nie miała dla kogo żyć. Wstała. podbiegła do brzegu. zacisnęła pięści  zatkała nos i rzuciła się do wody. ostatnia łza stoczyła się jej po policzku. Następnego dnia policja znalazła ciało dziewczyny. Zgon nastąpił około godziny 2. Były chłopak przyszedł do rodziców i powiedział: przepraszam. to mój brat pisał do swojej dziewczyny  że to koniec. Nie ja. Ja ją kocham. Wybuchł płaczem

shitt dodano: 27 grudnia 2011

On- to koniec . Poszła nad Wisłe. płakała,krzyczała,piła, przeklinała. nie wyobrażała sobie bez Niego życia. On był jej życiem. dla niego codziennie wstawała z uśmiechem na twarzy z myślą, że żyje dla Niego. Nie wytrzymała tępa. gdy usłyszała dźwięk sygnału wiadomości rzuciła telefon do rzeki. nie miała dla kogo żyć. Wstała. podbiegła do brzegu. zacisnęła pięści, zatkała nos i rzuciła się do wody. ostatnia łza stoczyła się jej po policzku. Następnego dnia policja znalazła ciało dziewczyny. Zgon nastąpił około godziny 2. Były chłopak przyszedł do rodziców i powiedział: przepraszam. to mój brat pisał do swojej dziewczyny, że to koniec. Nie ja. Ja ją kocham. Wybuchł płaczem

Byłam z psem na spacerze. Całą drogę myślałam o Tobie  w głowie miałam setki pytań jednym z nich było 'napisać czy nie napisać?' . Nagle mój mózg się wyłączył. To było w tym samym momencie  w którym zauważyłam Ciebie... i ją. Obściskiwaliście się i namiętnie całowaliście  a na domiar tego  to było pod naszym drzewem. Moje serce rozpadło się na miliardy kawałków.

shitt dodano: 27 grudnia 2011

Byłam z psem na spacerze. Całą drogę myślałam o Tobie, w głowie miałam setki pytań jednym z nich było 'napisać czy nie napisać?' . Nagle mój mózg się wyłączył. To było w tym samym momencie, w którym zauważyłam Ciebie... i ją. Obściskiwaliście się i namiętnie całowaliście, a na domiar tego, to było pod naszym drzewem. Moje serce rozpadło się na miliardy kawałków.

Już nie sprzątam u siebie w pokoju   bo po co . i tak nie wpadniesz niespodziewanie   nie rozwalisz się na moim łóżku i nie zażądasz wielkiego buziaka . rano nie pociągam rzęs tuszem   bo przecież i tak wiem   że nie spotkam cię przypadkiem na jednej z ulic . zapominam o telefonie   bo przecież już nie napiszesz . zatykam uszy i nie chcę nic słyszeć bo i tak wiem   że już nigdy nie podejdziesz i nie szepniesz :   moja .

shitt dodano: 27 grudnia 2011

Już nie sprzątam u siebie w pokoju , bo po co . i tak nie wpadniesz niespodziewanie , nie rozwalisz się na moim łóżku i nie zażądasz wielkiego buziaka . rano nie pociągam rzęs tuszem , bo przecież i tak wiem , że nie spotkam cię przypadkiem na jednej z ulic . zapominam o telefonie , bo przecież już nie napiszesz . zatykam uszy i nie chcę nic słyszeć bo i tak wiem , że już nigdy nie podejdziesz i nie szepniesz : - moja .

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć