 |
Jeśli myślisz, że fajnie wyglądam… to wyobraź sobie jak smakuję.
|
|
 |
trochę jebki w głowie i gubisz się w życiu, gubisz.
|
|
 |
wiesz jakie to zjebane uczucie . ? patrzysz na mnie a ja czuję , że Cię tracę...
|
|
 |
Byle do przodu , mam powód by napisać , że cała ta wasza krytyka po prostu mi zwisa .
|
|
 |
Pamiętam jak pachniał, z jaką siłą naciskał na moje usta i jak bardzo mój żołądek wariował. I to jest najgorsze. Gdy nasze sny, myśli, nasza cała pieprzona podświadomość nakręca nasze uczucia.
|
|
 |
Ona nie chciała się narzucać. On nie chciał jej za bardzo komplikować życia sobą. Tak jakby nie wiedzieli, że znaczą dla siebie więcej, niż wszystko.
|
|
 |
Mimo, że jesteśmy osobno, to zawsze będę widziała nas razem.
|
|
 |
Za to, że jesteś wszystkim, czego nie chcę. Jedynym wyjątkiem, dla którego mogłabym zatrzymać świat i powiedzieć, jak wielką obsesję mam na Twoim punkcie. Musisz wiedzieć, że każdy dzień bez Ciebie jest jak rok bez deszczu. Jako jeden na milion pozostawiałeś mnie oniemiałą po jednym uśmiechu, łapiąc mnie w skrzydła swej miłości.
|
|
 |
Kiedy żegnaliśmy się ostatnim razem, byłam w Tobie zakochana. Kochałam Twoje poczucie humoru, uśmiech, który zwalał z nóg. Kochałam, jak na mnie patrzyłeś, mimo, że te spojrzenia tak bardzo mnie zawstydzały, kochałam, jak mnie przytulasz. Nigdy nie zapomnę tego i miłości, którą Cię obdarzyłam. I choć wylałam przez Ciebie mnóstwo łez, nie mam Ci tego za złe. Lecz wiem jedno. Miłość w kłamstwie nie może istnieć. A my trwaliśmy w niej za długo.
|
|
 |
Marzę, byś przyszedł do mnie tak jak tamtego grudnia, biorąc w swe ramiona, mocno w siebie wtulając i czułym szeptem zapewniając, że wszystko będzie dobrze. Chcę, by opuszki Twych palców delikatnym dotykiem wyznaczały palącą ścieżkę pożądania na moim ciele tak jak robiłeś to tamtego grudnia. Tęsknie za pocałunkami, które składałeś na mojej skórze tamtego grudnia, powodując przyjemne dreszcze pobudzenia. Pragnę napawać się melodią Twego głosu, która pieściła moje uszy tamtego grudnia. Tak jak tamtego grudnia, chcę kochać Twoje czekoladowe spojrzenie, przez które miękły mi kolana, a do policzków napływała krew. Śnię o naszych splecionych dłoniach, które mogły pokonać każdą przeszkodę tamtego grudnia. Pragnę Twojego zapachu, który przynosił ukojenie tamtego grudnia, dając chwilę oderwania się od rzeczywistości. Potrzebuję Cię obok, Twej miłości, jak potrzebowałam jej tamtego grudnia.
|
|
|
|