głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika patryk_m

perspektywa zakończenia całej tej farsy. kartka  ołówek  wódka i prochy. pisanie tych ostatnich liter  zapijając leki  odpływając. żegnanie się. przelanie na ten skrawek papieru tych najistotniejszych teraz słów. przeprosin do przyjaciółki za to  że nie zdążyła zrobić mi naleśników z nutellą  co planowałyśmy  że nie założyłyśmy albumu z wakacyjnymi zdjęciami  nie pojechałyśmy na obiecany basen  nie odwiedziłyśmy Mielna i Australii. zdania do Niego z podziękowaniem za tą niewielką ilość cudownych chwil  których miało być więcej i zapewnieniem  że to dla ułatwienia wyboru dalszego działania. do mamy   przeprosiny za ostatnią spinę i za to  że zostawiam bałagan w pokoju. i ostatni akapit do Niej o tym  że już nie musi krwawić  że nie musi się zabijać  bo ja zrobię to za nią.

definicjamiloscii dodano: 3 lipca 2012

perspektywa zakończenia całej tej farsy. kartka, ołówek, wódka i prochy. pisanie tych ostatnich liter, zapijając leki, odpływając. żegnanie się. przelanie na ten skrawek papieru tych najistotniejszych teraz słów. przeprosin do przyjaciółki za to, że nie zdążyła zrobić mi naleśników z nutellą, co planowałyśmy, że nie założyłyśmy albumu z wakacyjnymi zdjęciami, nie pojechałyśmy na obiecany basen, nie odwiedziłyśmy Mielna i Australii. zdania do Niego z podziękowaniem za tą niewielką ilość cudownych chwil, których miało być więcej i zapewnieniem, że to dla ułatwienia wyboru dalszego działania. do mamy - przeprosiny za ostatnią spinę i za to, że zostawiam bałagan w pokoju. i ostatni akapit do Niej o tym, że już nie musi krwawić, że nie musi się zabijać, bo ja zrobię to za nią.

martwię się. zaczynając od tego  że największą obawą napawa mnie to przywiązanie  moja odpowiedzialność za to jak je utrwalam i za niego  za jego serce  które trzymam w dłoniach  a przy upuszczeniu będzie równoznaczne z jego całkowitym upadkiem   nie tylko jednego mięśnia. przeraża mnie ożywienie i gotowość w jego oczach  gdy odbiera telefon od któregoś z kumpli z informacją o kolejnej spinie  zaciskam  z cholernego strachu o niego  wargę  a on wraca po godzinie i łapiąc mnie za dłonie  zapewnia  że nic się nie dzieje  by nieświadomy tego  że słyszę  kilka minut później opowiadał znajomemu  że w starciu na jego gołe ręce  przeciwnik wyciągał łom. mogłabym tłumaczyć to tym  że prawie się nie znaliśmy  gdy się w to pakowałam  ale nie przejdzie mi to przez gardło. wciąż wydaje mi się  że po prostu warto jest w tym tkwić.

definicjamiloscii dodano: 3 lipca 2012

martwię się. zaczynając od tego, że największą obawą napawa mnie to przywiązanie, moja odpowiedzialność za to jak je utrwalam i za niego, za jego serce, które trzymam w dłoniach, a przy upuszczeniu będzie równoznaczne z jego całkowitym upadkiem - nie tylko jednego mięśnia. przeraża mnie ożywienie i gotowość w jego oczach, gdy odbiera telefon od któregoś z kumpli z informacją o kolejnej spinie; zaciskam, z cholernego strachu o niego, wargę, a on wraca po godzinie i łapiąc mnie za dłonie, zapewnia, że nic się nie dzieje, by nieświadomy tego, że słyszę, kilka minut później opowiadał znajomemu, że w starciu na jego gołe ręce, przeciwnik wyciągał łom. mogłabym tłumaczyć to tym, że prawie się nie znaliśmy, gdy się w to pakowałam, ale nie przejdzie mi to przez gardło. wciąż wydaje mi się, że po prostu warto jest w tym tkwić.

on mnie nie ogranicza  a ja nie robię nic  by musiał się martwić. patrzy na mnie z troską w oczach i zdarza mu się pytać czy wszystko w porządku  lecz nie zakazuje mi niczego. noszę na nadgarstku opaskę jego ulubionego piłkarskiego klubu od kilku dni  podobnie jak on wcisnął sobie na nos moje okulary przeciwsłoneczne. spędzamy razem całe dnie  a pół godziny po pożegnaniu już wspomina o tym  jak tęskni. pisze mega słodkie wiadomości na dobranoc i oboje udajemy  że już się kładziemy  że zasypiamy bez problemu nie zaprzątnięci żadnymi myślami. między pocałunkami obiecał mi  iż nie będzie wymagał ode mnie wyznań i za to mu dziękuję  bo moje serce się po prostu gubi.

definicjamiloscii dodano: 1 lipca 2012

on mnie nie ogranicza, a ja nie robię nic, by musiał się martwić. patrzy na mnie z troską w oczach i zdarza mu się pytać czy wszystko w porządku, lecz nie zakazuje mi niczego. noszę na nadgarstku opaskę jego ulubionego piłkarskiego klubu od kilku dni, podobnie jak on wcisnął sobie na nos moje okulary przeciwsłoneczne. spędzamy razem całe dnie, a pół godziny po pożegnaniu już wspomina o tym, jak tęskni. pisze mega słodkie wiadomości na dobranoc i oboje udajemy, że już się kładziemy, że zasypiamy bez problemu nie zaprzątnięci żadnymi myślami. między pocałunkami obiecał mi, iż nie będzie wymagał ode mnie wyznań i za to mu dziękuję, bo moje serce się po prostu gubi.

patrzyłam na niego z boku. widziałam tą maskę przylegającą do jego twarzy. ten teatr w którym występował oraz całą publikę. jego wytrenowany uśmiech  głos. obserwował mnie kątem oka z bólem w źrenicach  bo wiedział już  że nie ma odwrotu  że widzę rany  które oszpeciły całą duszę  cierpienie  brak sensu  kumulujący się niesmak do życia.

definicjamiloscii dodano: 26 czerwca 2012

patrzyłam na niego z boku. widziałam tą maskę przylegającą do jego twarzy. ten teatr w którym występował oraz całą publikę. jego wytrenowany uśmiech, głos. obserwował mnie kątem oka z bólem w źrenicach, bo wiedział już, że nie ma odwrotu, że widzę-rany, które oszpeciły całą duszę, cierpienie, brak sensu, kumulujący się niesmak do życia.

jakiś tydzień temu  ja w siatkówce jestem oburęczny  ale wolę na lewą  więc przeważnie wystawiaj mi na lewą  czasem na prawą   dzisiaj   o matko  wystawiłaś mi na prawą!   miało być czasem na prawą!   ale to nie był ten czas   jak Go ogarnę  będę mistrzem.

definicjamiloscii dodano: 25 czerwca 2012

jakiś tydzień temu "ja w siatkówce jestem oburęczny, ale wolę na lewą, więc przeważnie wystawiaj mi na lewą, czasem na prawą"; dzisiaj - o matko, wystawiłaś mi na prawą! - miało być czasem na prawą! - ale to nie był ten czas / jak Go ogarnę, będę mistrzem.

te wszystkie rozstania nie musiały kończyć się bezsennością  otulaniem kołdrą  gdy drżało całe ciało i przygryzaniem wargi  by milczeć  nie krzyczeć z bólu. nieporozumienia nie musiały oznaczać zerwanych znajomości. nie powinny popłynąć łzy w tak wielu momentach  kiedy wystarczyło odwrócić się  nie dyskutować. ścieraliśmy sobie serca  upadając. zapominaliśmy  że potknięcie nie musi mieć następstwa w upadku.

definicjamiloscii dodano: 25 czerwca 2012

te wszystkie rozstania nie musiały kończyć się bezsennością, otulaniem kołdrą, gdy drżało całe ciało i przygryzaniem wargi, by milczeć, nie krzyczeć z bólu. nieporozumienia nie musiały oznaczać zerwanych znajomości. nie powinny popłynąć łzy w tak wielu momentach, kiedy wystarczyło odwrócić się, nie dyskutować. ścieraliśmy sobie serca, upadając. zapominaliśmy, że potknięcie nie musi mieć następstwa w upadku.

wsypywanie płatków do miski ciepłego mleka z ledwo co otwartymi oczami. włóczenie się niczym zombie do łazienki z czekoladowymi resztkami pomiędzy jedynkami. zero myśli o tym  że może warto byłoby wyprostować włosy czy zrobić choć lekki makijaż. byle co i plażówka. pościeranie się  pocięcie  powybijanie niektórych części ciała  plus ciągły uśmiech. prysznic i powrót na piasek  by wrócić późnym wieczorem i paść wprost do łóżka. mimo przeciągającego się niemiłosiernie roku szkolnego  wakacjami pachnie!

definicjamiloscii dodano: 25 czerwca 2012

wsypywanie płatków do miski ciepłego mleka z ledwo co otwartymi oczami. włóczenie się niczym zombie do łazienki z czekoladowymi resztkami pomiędzy jedynkami. zero myśli o tym, że może warto byłoby wyprostować włosy czy zrobić choć lekki makijaż. byle co i plażówka. pościeranie się, pocięcie, powybijanie niektórych części ciała, plus ciągły uśmiech. prysznic i powrót na piasek, by wrócić późnym wieczorem i paść wprost do łóżka. mimo przeciągającego się niemiłosiernie roku szkolnego, wakacjami pachnie!

to tu czuć. wszędzie  począwszy od stóp  skończywszy na opuszkach palców u rąk. to przeszywa każdy włos  każdy mięsień  serce pompuje to wraz z krwią. ta tęsknota i jej namacalne ślady. otulanie się kołdrą  które ani trochę nie ogrzewa  swędzenie w klatce piersiowej i ten niesmak z każdym zaczerpniętym do płuc oddechem.

definicjamiloscii dodano: 25 czerwca 2012

to tu czuć. wszędzie, począwszy od stóp, skończywszy na opuszkach palców u rąk. to przeszywa każdy włos, każdy mięsień, serce pompuje to wraz z krwią. ta tęsknota i jej namacalne ślady. otulanie się kołdrą, które ani trochę nie ogrzewa, swędzenie w klatce piersiowej i ten niesmak z każdym zaczerpniętym do płuc oddechem.

kto stworzył to w ten sposób  dlaczego? czemu powierzyli tak istotny projekt komuś  kto wykona go tak krucho? wszystko się chwieje. wrzucili każdego z nas do tego świata   podatnych na uczucia  pragnących ich mimo świadomości tego  jak niszczą. to on  Bóg  stworzył tą podobno idealną parę  kobietę i mężczyznę. do miłości  a tymczasem leżymy w innych łóżkach  z kilkoma łzami pod lewą powieką i przeszkadza nam nawet własne 36 6 stopni Celsjusza  bo nie miesza się z tym drugim  poprzez splot nóg pod kocem.

definicjamiloscii dodano: 24 czerwca 2012

kto stworzył to w ten sposób, dlaczego? czemu powierzyli tak istotny projekt komuś, kto wykona go tak krucho? wszystko się chwieje. wrzucili każdego z nas do tego świata - podatnych na uczucia, pragnących ich mimo świadomości tego, jak niszczą. to on, Bóg, stworzył tą podobno idealną parę, kobietę i mężczyznę. do miłości, a tymczasem leżymy w innych łóżkach, z kilkoma łzami pod lewą powieką i przeszkadza nam nawet własne 36,6 stopni Celsjusza, bo nie miesza się z tym drugim, poprzez splot nóg pod kocem.

zelqqa  żeby dodało Ci punkty ktoś musi się zarejestrować  nie wystarczy kliknąć   . teksty abstracion dodał komentarz: zelqqa, żeby dodało Ci punkty ktoś musi się zarejestrować, nie wystarczy kliknąć ;). do wpisu 20 czerwca 2012
pragnęła jego serca  on był w stanie podarować jej mięsień. ale ulokowany nieco niżej.

abstracion dodano: 20 czerwca 2012

pragnęła jego serca, on był w stanie podarować jej mięsień. ale ulokowany nieco niżej.

stała za nim  delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka  kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku  ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać  a ona cała dykącząca łudziła się  że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk  nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała  żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego.  mimo tego była przeciwna staniu nago  temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał  a ona tylko cicho łkała  pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund  starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością  której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.

abstracion dodano: 20 czerwca 2012

stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć