 |
idźmy dalej nie oglądając się za siebie,
naprawdę nie wiem co ci powiedzieć
|
|
 |
zaczynać wszystko od nowa, tak można bez końca ,powracać, karmić złudzenia potem odtrącać, nie szukaj powodów, powody są głęboko w nas ,powody są dwa, jeden to ty drugi to ja
|
|
 |
I am a witch, in addition I have bad luck ... what a pity
|
|
 |
prawie 2190 dni a ja wciąż nie moge usnąć...
|
|
 |
będę siedzieć i organizować zbieg okoliczności. tylko i wyłącznie po to, żebyś nachylił się nade mną i szepnął, że jestem tą na którą czekałeś.
|
|
 |
nie kłamię mówiąc, że nie mogę żyć bez Ciebie. to nie jest kwestia tego, że mogę ale nie chcę. nie potrafię. nie wyobrażam sobie, podnieść rano powiek i nie zacząć się zastanawiać nad tym czy też już się obudziłeś. nie wyobrażam sobie, nie napisać do Ciebie smsa przypominając o moim uczuciu względem Ciebie, które czasami mnie niszczy bardziej niż najgorsze świństwo ingerujące w nasz organizm. nie umiałabym Cię spotkać na ulicy i nie podbiec po drodze prawie zwracając przepełniające mnie szczęście i nie rzucić Ci się na szyję i powiedzieć jak Cię kocham, mając świadomość że pewnie znienawidziłeś już te 2 słowa przez ich codzienny nadmiar, jak najbardziej znienawidzone przez Ciebie pomidory. nie umiałabym. nie chcę się uczyć. nie chcę zapominać. bo szczęście nie jest nam dane po to, żeby się go wyzbywać w jakiejkolwiek postaci. nawet wspomnień.
|
|
 |
KIEDY WYPUSZCZAM Z PAPIEROSA DYM , CHCE POCZUĆ TO ZNÓW , BO NIE WIEM GDZIE TERAZ JESTEŚ TY , A CHCIAŁABYM CHYBA BYŚ BYŁ TU x 100 tys
|
|
 |
nie wiem czy to dobrze dostawać zawału przy każdym dźwięku sms-a w późnych godzinach... nie wiem czy to miejsce i ten czas na wracanie że tak powiem do punktu wyjścia
|
|
 |
ludzie kłamią, patrząc ci w oczy - choć nie raz deklarowali prawde
- umierają wszystkie uczucia, gdy ich szczera prawda staje im w gardle
|
|
 |
I do not know what's going on in this world, but I know that I pack in deep shit, once again, and getting harder and harder to tell me thank you ...
|
|
 |
dzień, kiedy pocałunki zaczynają bladnąć, a każde z przytuleń zamiast rozgrzewać krew, zwyczajnie ją mrozi.nie chcesz i nie potrzebujesz trzymać jego dłoni i z dnia na dzień godzisz się ze świadomością, że mógłby trzymać ją ktoś inny. zostają resztki fascynacji i szczypta przyzwyczajenia, ale to trzyma was przy sobie jak za pomocą nici dentystycznej. a miłość? miłość była mocniejsza od taśmy izolacyjnej.
|
|
 |
nadal piję herbatę, chodzę boso po deszczu, czytam książki i siedzę wieczorami na parapecie. tylko teraz żadna z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz?
|
|
|
|