 |
To miłość do życia niosła ją przez to wszystko. Przeciętności nigdy nie były dla niej – nudziły ją. Chciała szczytu podniecenia. Jak była szczęśliwa, to nie była po prostu szczęśliwa, była ekstatyczna. A kiedy była smutna, była smutniejsza niż ktokolwiek.
|
|
 |
lubię się przy tobie śmiać, płakać, skakać, tańczyć, śpiewać, mówić głupoty... ogólnie lubię być przy tobie.
|
|
 |
kiedy dni skute lodem, zamieniam się w pył, wiatr lekko mnie unosi, dryfuję w powietrzu opadając na policzki przechodniów, zamieniam się w wodę, tak powstają łzy... jestem łzą. czystą, smukłą, nieskazitelną.
|
|
 |
nie wolno pozwalać po sobie deptać, nie wolno dać zmienić się w pył.
|
|
 |
- proszę gdybyś mógł chociaż uchylić o niej odrobinę tajemnicy, jaka ona była?
- sprawiała, że latem i zimą a nawet jesienią słońce pieściło twarze przechodniów, a jej uśmiech idealnie współgrał z jego promieniami. Nie uśmiechała się tylko wtedy gdy liczyła rachunki, bo nie lubiła tego i z nerwów przygryzała zawsze dolną wargę, a gdy uciekł jej ostatni pociąg klęła pod nosem po hiszpańsku tak zależało jej by mnie zobaczyć i pocałować na dobranoc. była aniołem zamkniętym w szatańskim ciele... nikt jej nie rozumiał, nawet ja... dlatego odeszła.
|
|
 |
|
-Która godzina? -Czecia. Nie! Co ja pacze. Czynasta.
|
|
 |
|
Wszystkie kobiety są piękne, ale my, Polki, to chyba przesadziłyśmy.
|
|
 |
"To oni gdy umrę zapalą mi znicze . "
|
|
|
|