 |
I najgorsze, że ta historia jest prawdziwa tak jak to, że chciałem żebyś tu była szczęśliwa. Ale ze mną, żebyś dzieliła tą codzienność. Nigdy nie chciałem zabijać, ale zabiorę Cię w ciemność. Czeka Cię piekło, ja w swoim jestem odkąd mimo słońca ulice zaczęły moknąć. Zabiorę Cię tam Złotko, pójdziemy prosto tak, a Twoje oczy to już nie moje okno na świat. Gdyby nie to, zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz, a z ust "kurwa mać, kurwa mać, i kurwa mać!". I dłużej się nie uda grać mi, w końcu nóż wbiję w klatki bo lepiej by było, gdybyśmy byli martwi. Gdyby nie to, że już nie mamy tylu spięć, to zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć. I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz. A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć.
|
|
 |
Możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy. Ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji.
|
|
 |
Nie spodziewaj się przewózki przez dzielnie mercem, są tylko ćpuńskie historie i pęknięte serce w tle.
|
|
 |
Chcesz mnie posiąść, tej nocy dam Ci wszystko. Lecz obiecaj, że nie będziesz prosiła o wspólną przyszłość.
|
|
 |
Chciałam Twojego szczęścia i Ty widzisz to pewnie, kończę w częściach myśląc, że nie widzisz go we mnie.
|
|
 |
Pierdolony żal zżera mnie od środka, a prawda jest gorzka, a nie jak miód słodka.
|
|
 |
Rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu. Jak się jebie to wszystko i gdzie jest wtedy zdrowy rozum?
|
|
 |
ale dziś już nie dzwoń, dziś zapijam pamięć
|
|
 |
Jesteś moim pragnieniem dlatego pozostanę tu.
Pozostanę, bo odnalazłem swoje miejsce,
małe enklawe, która daje mi szczęście.
|
|
 |
Kątem oka spoglądasz na mnie Skarbie i wiesz, że to czuję, Ty czujesz to bardziej i masz na to parcie, czuć to w powietrzu, szukasz przygody, seksu?
|
|
 |
To nie cukierkowy rap o smaku Alpen Gold, to czysta perwersja, klimat scheisse porn.
|
|
 |
siedem odcieni grzechu w jednym spojrzeniu.
|
|
|
|