 |
kazałeś kochać siebie szeptem, wzrokiem prosiłeś o milczenie.
|
|
 |
bluzka praktycznie cała mokra od łez, chusteczki się kończą, niszczy mnie od środka, a Ty nadal ciśniesz mi tym w twarz
|
|
 |
Kiedyś o mnie zapomnisz, tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnisz jaki ból był wmieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. Zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. Wszystko uleci z Ciebie, jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. I okaże się, że scenarzysta który to wszystko poskładał w swojej malutkiej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelką taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię, oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. Szczęście wypełni Cię po brzegi, od paznokci u stóp, do końcówek rzęs. Życzę Ci tego, wiesz. I będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka, ale nic nie będzie takie samo jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem osobno.
|
|
 |
Mogę nie oddychać całe życie tylko po to aby w czasie swojego ostatniego wdechu poczuć Twój zapach.
|
|
 |
może to minęło zbyt szybko, a może po prostu nie miało istnieć ?
|
|
 |
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak a wyrzuciłam Cię ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, ale niestety nie moje uczucie do Ciebie
|
|
 |
Uwielbiam patrzeć, jak się czymś podniecasz. Masz wtedy w oczach radość dziecka.
|
|
 |
za każdym razem gdy Cie widzę czuje jakbym malowała swoje oczy bez lusterka, jakbym wkładała w nie sobie szczoteczkę od maskary , łzawiła niemiłosiernie..
|
|
 |
a ja znów spędziłam z nim noc, bo potrzebował czyjegoś towarzystwa.
|
|
 |
Kocham słońce, a Ciebie to już w ogóle.
|
|
 |
trzymaj mnie mocno nad krawędzią kiedy zwątpisz puść mnie,nie chcę żyć bez Ciebie.
|
|
 |
Mam nadzieje, że bawiłeś się jak nigdy.
|
|
|
|