 |
Maskę porzuć, obcego nie udawaj. Spróbuj muzę poczuć, się nie poddawaj, wstawaj. To ludzi łączy, zaczyna nie kończy. Dobre chwile sączyć chodź do nas dołączyć.
|
|
 |
Kocham cię.Po jedym piwie,dwóch,trzech ,nawet na trzeźwo
|
|
 |
- ale tak sie nie da. - jak to nie? dziecko wszystko sie da, tylko parasolki w dupie nie da sie otworzyć.
|
|
 |
nie potrafię powiedzieć Ci "będzie dobrze" - bo doskonale wiem, że to najgłupsze słowa na świecie; jedyne co mogę to być blisko Ciebie i dać Ci tę pewność, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- ale tak sie nie da. - jak to nie? dziecko wszystko sie da, tylko parasolki w dupie nie da sie otworzyć.
|
|
 |
Nie kocha mnie, ale patrzy się tymi swoimi oczami jakby mnie kurwa kochał najmocniej na świecie.
|
|
 |
wszystko co otacza, przypomina mi chwile, w których uśmiech był podstawą każdego dnia, kiedy szczęściem była jego obecność, jedno muśnięcie warg i delikatny oddech ogrzewający każdy kawałek mego ciała. chociaż już nie raz obiecywałam, że przeszłość zostawiam za sobą, każdą bliznę w sercu po prostu wymazuję, by teraźniejszość stała się czymś czym żyję, to wspomnienia każdego dnia atakują me myśli i serce. czasem ból jest przeszkodą w złapaniu oddechu, multum słów przeciskających się przez gardło, które już nigdy nie ujrzą światła dziennego, i jego postać przeszywająca każdą, kolejną myśl, drżące usta i zimne dłonie, uświadamiające fakt, że tęsknię stały się codziennością. | endoftime.
|
|
 |
codziennie tęsknię z nim po raz ostatni, codziennie widzisz spływające po mych policzkach łzy, wyryte żyletką jego inicjały na nadgarstku i krew na łazienkowych kafelkach, codziennie, po raz ostatni. | endoftime.
|
|
 |
" Głowy mamy w chmurach, po to by być bliżej słońca "
|
|
 |
"Dobrze wiem kiedy kończy się niebo.Nie ma już szans,by było tak jak przedtem"
|
|
 |
"Nie jesteśmy święci, pierdolnięci raczej, sęk w tym, że widzą nas inaczej."
|
|
 |
nie widzę sensu w tym, aby każdego dnia wstając uśmiechać się do siebie, z blaskiem w oczach iść do przodu, nie zwracając uwagi na to co otacza. codziennie zatracać się w nadziei, że może jednak coś sprawi, że nagle zda sobie sprawę z tego wszystkiego, z tego, że szczęściem dla niego była moja obecność, mój uśmiech, oddech, i wróci przepraszając za każdą mą łze i krople krwi na mych nadgarstkach. nie widzę już sensu w tym by nadal żyć, by oddychać, tak swobodnie jak kiedyś, kiedy te nawet najmniejsze szczegóły w mym życiu, nie były brane pod uwagę. | endoftime.
|
|
 |
"Bo ja mówię jak jest, poszerzam horyzontów zakres, jak magnes przyciągający nie fałsz, lecz prawdę."
|
|
|
|