 |
“- Co było piękniejszego, niż jej oczy?
- Dusza, której nie miała żadna inna.”
|
|
 |
Żadne z nich nie przypuszczało, że przypadkowe spotkanie, rozmowy do czwartej nad ranem, wspólny śmiech, jej łzy, rozstania i powroty zaprowadzą ich w tam, gdzie powiedzą sobie 'tak'.
|
|
 |
są takie osoby, które zawsze będą mieć takie miejsce w naszym życiu, że mimo upływu lat, mimo tego, że ktoś na ich miejsce już wprowadzał się i wyprowadzał wielokrotnie, mimo słów i wydarzeń, zawsze pojawiając się ponownie wywołują ten sam dreszcz. ten sam, jak za pierwszym razem. muśnięcie dłoni, zatopienie się w tych ramionach i to samo stado trzepoczących motylków w brzuchu. taki człowiek, z którym spędzasz chwile, dzień i znów wszystko wraca. tak niebezpiecznie wywracając wszystko. i nie ma obietnic, są tylko słowa, wspomnienia, przyznanie się że się trochę tęskni. i niby nie powinam mieć żadnych złudzeń to tylko ulotny moment
|
|
 |
Ja jestem jedną z tych, która przywiązuje się do każdego miłego słowa. Tą, która zawsze wszystko wyolbrzymia. Zależy mi na innych o wiele bardziej, niż ja kiedykolwiek znaczyłam coś dla nich. Robię sobie nadzieje, a potem płaczę. Staram się tylko, żeby nikt nie zauważył tego, że jestem smutna. Często się śmieję, bo kocham to. Taka już jestem. Cholernie wrażliwa i wesoła.
- Autor nieznany
|
|
 |
Nasze spotkanie po raz kolejny było szczere. Dręczy mnie jedynie to, że nie powiedziałam ci tak wielu rzeczy. Tego, że masz piękne oczy. Najpiękniejsze. Najbardziej błękitne jakie widziałam kiedykolwiek. Tego, że uwielbiam twoje delikatnie miękkie ciało a za razem tak silne. Tego, że czułam się szczesliwa. Tego, że 2 godziny przeminęły jak 20 minut. Tego, iż uważam, że między nami była miłość. Zaczęliśmy tylko w nieodpowiednim miejscu i czasie. Tego, że nie mogę ci mówić wszystkiego, bo mnie nie słuchasz i tego nie chcesz wiedzieć. Tego, że możesz mi powiedzieć wszystko, bo ja zawsze wysłucham. Tego, że będę cię wspierać tak długo, jak tylko będę mogła. (...).
- Autor nieznany
|
|
 |
I tak gdzieś w tej beznadziei rozminęły się ich priorytety i złamała się przysięga gówniarzy.
|
|
 |
"Żadne wiersze tu nie pomogą
Alkohol ani łzy
Pójdziemy inną drogą
Ja i Ty..."
|
|
 |
Jest mi źle. Naprawdę bardzo źle. I chciałabym z kimś o tym porozmawiać, podobno to pomaga. Tylko co ja właściwie miałabym powiedzieć? Że boli mnie serce i nie chcę żyć? Że zmarnowałam sobie to życie na własne życzenie? Że chociaż to jego wina, to mogłam nie być tak bardzo naiwna? Słyszałam, że dobry ze mnie psycholog, że słucham i doradzam, że dzięki temu co mówię jest lepiej. Szkoda, że nie potrafię być takim psychologiem dla siebie, że nie potrafię pomóc samej sobie.
- Autor nieznany
|
|
 |
"Dopiero w tym samochodzie zdałam sobie sprawę, że w bliskości zupełnie nie o to chodzi. Nie chodzi o to, by na Fejsie ustawić status związku i wyznawać sobie miłość publicznie. Nie chodzi o to, by na siłę za rękę chodzić przez pół miasta, całować się w tramwaju i obserwować kątem oka zdegustowane miny starszych pań. Te zabawy zupełnie mi nie pasowały. Ja potrzebowałam mężczyzny. Mężczyzny, który będzie wspierał, popychał do przodu, a gdy upadnę, podniesie z ziemi. I taki mężczyzna siedział właśnie obok mnie..."
|
|
 |
Gdybyś wiedziała, jaka jesteś wspaniała, to byłoby nie do zniesienia. Miałabyś wtedy tyle pewności siebie, że nie zauważałabyś tych rzeczy dookoła. A tak, kiedy jesteś taka rozedrgana, i boisz się, że za mało wiesz, i czujesz tę niedoskonałość, to jest właśnie idealne, bo dzięki temu jesteś człowiekiem.
|
|
 |
Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć.
|
|
 |
"Lubię urodę, ale położoną na inteligencję."
|
|
|
|