![Od dzieciaka gdzieś przewijały się te zasady dobrego wychowania które kodowałam bo chciałam być dla rodziców idealna. Pławiłam się w pochwałach a potem doszła szkoła i ja jako rzekomy wzór na tle innych. I ja byłam dobra podobno. Z czasem jednak ciało... tak to od ciała się zaczęło. Chłonęło Go. Przylegało do Niego mieszały się nasze zapachy i choć nie było już żadnej przestrzeni to chciało być jeszcze bliżej. Ciało ono jest tu wszystkiemu winne pociągając za sobą duszę. Do zatracenia. Na zawsze.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Od dzieciaka gdzieś przewijały się te zasady dobrego wychowania, które kodowałam, bo chciałam być dla rodziców idealna. Pławiłam się w pochwałach, a potem doszła szkoła i ja jako rzekomy wzór na tle innych. I ja byłam dobra, podobno. Z czasem jednak ciało... tak, to od ciała się zaczęło. Chłonęło Go. Przylegało do Niego, mieszały się nasze zapachy i choć nie było już żadnej przestrzeni, to chciało być jeszcze bliżej. Ciało - ono jest tu wszystkiemu winne, pociągając za sobą duszę. Do zatracenia. Na zawsze.
|
|
![Boże powinieneś mnie posłuchać i pomóc mi chyba. Chodź tutaj. Podaj mi rękę i powiedz wszystkim że zabierasz mnie stąd naprawiasz błąd bo ulokowałeś mnie nie w tym miejscu co potrzeba gdzieś gdzie zwyczajnie nie daję rady. Wyciągnij mnie stąd. Błagam póki doszczętnie nie wykończę gardła otulając podrażniony po wódce przełyk nikotyną. Chodź... bo jest źle. Bo zamiast w końcu zapamiętać kiedy był pokój toruński czy inne historyczne wydarzenie ja szukam daty kiedy to zaczęłam wszystko psuć.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Boże, powinieneś mnie posłuchać i pomóc mi chyba. Chodź tutaj. Podaj mi rękę i powiedz wszystkim, że zabierasz mnie stąd, naprawiasz błąd, bo ulokowałeś mnie nie w tym miejscu co potrzeba, gdzieś gdzie zwyczajnie nie daję rady. Wyciągnij mnie stąd. Błagam, póki doszczętnie nie wykończę gardła otulając podrażniony po wódce przełyk, nikotyną. Chodź... bo jest źle. Bo zamiast w końcu zapamiętać kiedy był pokój toruński czy inne historyczne wydarzenie, ja szukam daty, kiedy to zaczęłam wszystko psuć.
|
|
![Wówczas doszłam do wniosku że to czego chcę przede wszystkim to Jego szczęście. Chciałam żeby coś w Nim się zmieniło żeby czuł prawdziwiej żeby przestał się bawić uczuciami odnalazł coś cholernie fajnego. Przestał robić to co do tej pory skończył z jakimiś chorymi zaliczeniami nie ograniczał niby związków do kilkunastu pocałunków rozłożonych w przestrzeni do kilkunastu dni. Miałam poharatane przez Niego serce które mimo to chciało dla Niego jak najlepiej. Zawsze. Dopiero po tych latach spełniają się tamte życzenia a co najlepsze? Opierają się na Jego relacji ze mną.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Wówczas doszłam do wniosku, że to czego chcę przede wszystkim to Jego szczęście. Chciałam, żeby coś w Nim się zmieniło, żeby czuł prawdziwiej, żeby przestał się bawić uczuciami, odnalazł coś cholernie fajnego. Przestał robić to, co do tej pory - skończył z jakimiś chorymi zaliczeniami, nie ograniczał niby-związków do kilkunastu pocałunków, rozłożonych w przestrzeni do kilkunastu dni. Miałam poharatane przez Niego serce, które mimo to chciało dla Niego jak najlepiej. Zawsze. Dopiero po tych latach spełniają się tamte życzenia, a co najlepsze? Opierają się na Jego relacji ze mną.
|
|
![Zastanawialiśmy się jak to będzie za te kilka miesięcy kiedy będziemy mieć się na co dzień. Ciekawe jak Ty w ogóle ze mną wytrzymasz rzucił śmiejąc się na co ja pokręciłam głową. O mnie się nie martw. Pytanie jak Ty wytrzymasz ze mną? zagadnęłam unosząc lekko brew z lekkim uśmiechem na ustach. Odrzuciłam włosy do tyłu czekając na odpowiedź. Da się nie wytrzymać z kimś kogo się tak kocha...?](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Zastanawialiśmy się jak to będzie za te kilka miesięcy, kiedy będziemy mieć się na co dzień. - Ciekawe jak Ty w ogóle ze mną wytrzymasz - rzucił, śmiejąc się, na co ja pokręciłam głową. - O mnie się nie martw. Pytanie, jak Ty wytrzymasz ze mną? - zagadnęłam unosząc lekko brew, z lekkim uśmiechem na ustach. Odrzuciłam włosy do tyłu, czekając na odpowiedź. - Da się nie wytrzymać z kimś, kogo się tak kocha...?
|
|
![Na początku jest jednym z dziesiątek chłopaków których spotykasz na co dzień. Następnie grupa do jakiej się zalicza zwęża się bo mijając cię na ulicy uśmiecha się i mimowolnie to odwzajemniasz. Kolejno zaczyna podobać Ci się jego głos. Po niedługim czasie nagle znajdujesz się bliżej a jego spojrzenie doprowadza Cię do szału. W końcu wpuszcza Cię do swojego wnętrza i poznajesz tę magię jego charakteru jak i wszystkie kurewskie defekty. Ale uwielbiasz je cholernie. Kochacie się zrywacie z siebie ubrania które do niczego się potem nie nadają i kochasz Go. Ranicie się lecz to nie ma w sumie znaczenia. Potem? Staje się całym Twoim światem. A potem nadal nim jest. I wciąż wciąż a Ty zdajesz sobie sprawę że z tego stopnia już się nie da zeskoczyć i przeżyć.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Na początku jest jednym z dziesiątek chłopaków, których spotykasz na co dzień. Następnie grupa do jakiej się zalicza zwęża się, bo mijając cię na ulicy, uśmiecha się i mimowolnie to odwzajemniasz. Kolejno, zaczyna podobać Ci się jego głos. Po niedługim czasie, nagle znajdujesz się bliżej, a jego spojrzenie doprowadza Cię do szału. W końcu wpuszcza Cię do swojego wnętrza i poznajesz tę magię jego charakteru, jak i wszystkie kurewskie defekty. Ale uwielbiasz je, cholernie. Kochacie się, zrywacie z siebie ubrania, które do niczego się potem nie nadają i kochasz Go. Ranicie się, lecz to nie ma w sumie znaczenia. Potem? Staje się całym Twoim światem. A potem nadal nim jest. I wciąż, wciąż - a Ty zdajesz sobie sprawę, że z tego stopnia już się nie da zeskoczyć i przeżyć.
|
|
![Serce dwie komory dwa przedsionki które przepompowują krew. Tak bardzo ważne będąc centralnym narządem układu krwionośnego. Powinnam o nie dbać nie nadwyrężać a tymczasem czuję jak ledwo ogarnia to wszystko. Mam ucho na granicy Jego serca plus świadomość że mało obchodzi mnie już to co dzieje się w mojej klatce piersiowej a melodię która dźwięczy mi właśnie w głowie uznaję za priorytet.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Serce - dwie komory, dwa przedsionki, które przepompowują krew. Tak bardzo ważne, będąc centralnym narządem układu krwionośnego. Powinnam o nie dbać, nie nadwyrężać, a tymczasem czuję jak ledwo ogarnia to wszystko. Mam ucho na granicy Jego serca, plus świadomość, że mało obchodzi mnie już to, co dzieje się w mojej klatce piersiowej, a melodię, która dźwięczy mi właśnie w głowie, uznaję za priorytet.
|
|
![Gęsia skórka tworzy się w miejscach w których jeszcze chwilę wcześniej znajdowały się Jego palce. Teraz są o centymetr dalej niewiele wszystko jest tak wolne. Pocałunkami podąża od moich ust przez brodę szyję całuje obojczyki. Gorąco i nawet gdybym znajdowała się na zewnątrz nie miałabym czym oddychać. Zaciskam swoją dłoń na Jego łopatce wraca do moich ust całuje je i daje przygryzać swoją dolną wargę. Chcę więcej nie chcę barier chcę dawać Mu wszystko nie chcę już nic dla siebie chcę podarować Mu to co mam mentalnie pakuję to w papier i wyciągam ku Niemu teraz a On nie chce tego nie zabiera. Sięga po każdy z tych elementów stopniowo a każde muśnięcie jest jakby obietnicą że ostatnie co zrobi to zrani mnie. Śmieje się kiedy moje włosy nagle znajdują się na Jego ustach podczas pocałunku. Przytula mnie a ja mimowolnie mocniej wdycham powietrze kodując Jego zapach. I wtedy cholera właśnie wtedy spogląda mi w oczy i mówi że kocha a mi nie potrzeba niczego więcej.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Gęsia skórka tworzy się w miejscach, w których jeszcze chwilę wcześniej znajdowały się Jego palce. Teraz są o centymetr dalej, niewiele, wszystko jest tak wolne. Pocałunkami podąża od moich ust, przez brodę, szyję, całuje obojczyki. Gorąco i nawet gdybym znajdowała się na zewnątrz, nie miałabym czym oddychać. Zaciskam swoją dłoń na Jego łopatce, wraca do moich ust, całuje je i daje przygryzać swoją dolną wargę. Chcę więcej, nie chcę barier, chcę dawać Mu wszystko, nie chcę już nic dla siebie, chcę podarować Mu to, co mam, mentalnie pakuję to w papier i wyciągam ku Niemu teraz, a On nie chce tego, nie zabiera. Sięga po każdy z tych elementów stopniowo, a każde muśnięcie jest jakby obietnicą, że ostatnie co zrobi to zrani mnie. Śmieje się, kiedy moje włosy nagle znajdują się na Jego ustach podczas pocałunku. Przytula mnie, a ja mimowolnie mocniej wdycham powietrze, kodując Jego zapach. I wtedy, cholera właśnie wtedy, spogląda mi w oczy i mówi, że kocha, a mi nie potrzeba niczego więcej.
|
|
![Podkurczone nogi dłonie wciśnięte pod Jego bluzę i wodzące po gorącym brzuchu głowa oparta o Jego pierś i bicie serca dobiegające uszu. Jedną ręką masuje moje plecy drugą włosy. Szepcze o tym co czuje. Oddychanie jest zbyt trudne.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Podkurczone nogi, dłonie wciśnięte pod Jego bluzę i wodzące po gorącym brzuchu, głowa oparta o Jego pierś i bicie serca dobiegające uszu. Jedną ręką masuje moje plecy, drugą włosy. Szepcze o tym, co czuje. Oddychanie jest zbyt trudne.
|
|
![Pidżama party twarz już boli mnie od śmiechu i mimowolnie pojawia się wspomnienie podobnych nocy sprzed roku czy dwóch lat. Gdzieś między atakami tej euforii była masa rozkmin były pytania opowieści marzenia nieśmiało wypowiadane na głos. Wszystkim tym niepewnym wyznaniom przewodziła jeden człowiek On. Szeptem mówiłam o wspomnieniach wcześniejszych wydarzeń. Obezwładniała mnie tęsknota. Życzenia. Miałam wtedy jedno największe życzenie: mieć Go znowu. Dziś jest inaczej. Dziś zasypuje mnie wiadomościami. Dziś pachnę Nim i jestem szczęśliwa najbardziej.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Pidżama party, twarz już boli mnie od śmiechu i mimowolnie pojawia się wspomnienie podobnych nocy sprzed roku czy dwóch lat. Gdzieś między atakami tej euforii była masa rozkmin, były pytania, opowieści, marzenia nieśmiało wypowiadane na głos. Wszystkim tym niepewnym wyznaniom przewodziła jeden człowiek - On. Szeptem mówiłam o wspomnieniach wcześniejszych wydarzeń. Obezwładniała mnie tęsknota. Życzenia. Miałam wtedy jedno, największe życzenie: mieć Go znowu. Dziś jest inaczej. Dziś zasypuje mnie wiadomościami. Dziś pachnę Nim i jestem szczęśliwa, najbardziej.
|
|
![boję się zobowiązań. nie chcę ci nic obiecywać niczego na siłę nazywać. nie wyznam ci nagle wszystkiego co czuję. ale mogę być całkiem blisko. mogę być oparciem o ile nie obciążysz mnie zbyt mocno dobrym słuchaczem albo poprawiaczem nastroju. mogę być kim chcesz tylko nie czyń mnie zbyt ważną. nie jestem dobra w byciu czyimś wszystkim.](http://files.moblo.pl/0/5/38/av65_53816_719.jpg) |
boję się zobowiązań. nie chcę ci nic obiecywać, niczego na siłę nazywać. nie wyznam ci nagle wszystkiego, co czuję. ale mogę być, całkiem blisko. mogę być oparciem, o ile nie obciążysz mnie zbyt mocno, dobrym słuchaczem, albo poprawiaczem nastroju. mogę być kim chcesz, tylko nie czyń mnie zbyt ważną. nie jestem dobra w byciu czyimś wszystkim.
|
|
![Wymieniasz mi Jego mankamenty tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to co było tym bardziej że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle o dziwo nie na piśmie szereg Jego wad. Mówisz mi jaki to nieidealny jest jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie a ja uśmiecham się ironicznie dobrze kochanie bo to dla mnie ma być najlepszy nie dla Ciebie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Wymieniasz mi Jego mankamenty, tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to, co było, tym bardziej, że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle, o dziwo nie na piśmie, szereg Jego wad. Mówisz mi, jaki to nieidealny jest, jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie, a ja uśmiecham się ironicznie - dobrze, kochanie, bo to dla mnie ma być najlepszy, nie dla Ciebie.
|
|
|
|