 |
- Kochanie, jutro jest rocznica naszego ślubu. Jak ją obchodzimy?
- Może minutą ciszy.
|
|
 |
niby dzień jak co dzień, wstaje, biore prysznic, maluje się, wychodzę pozałatwiać tysiąc różnych spraw, lub leże do trzynastej, potem wychodze, idę na pociąg, widzimy się, leżymy, chodzimy, rozmawiamy, palimy fajke, żegnamy się, wracam do domu, zmywam makijaż, kłade się spać, i znów wstaje, niby dzień jak co dzień, ale gdyby nie Twoja obecność w nim, był by dniem monotonym, bo jedyną rzeczą niemonotonną w ciągu tych zdarzeń jesteś Ty./emilsoon
|
|
 |
i znowu kończą sie wakacje, i zaczyna szkoła, i tak ciągle, lata mijają, potem zacznie się praca koniec beztroski, więcej obowiązków, dom, dzieci, dużo pracy, problemy, starość z małą emeryturą, i co nam zostanie z tego życia? wspomnienia. a po nas samych? nic./emilsoon
|
|
 |
dorosłość, czy to taka straszna sprawa? decydujesz o sobie sama, możesz robić co chcesz, zabawy, picie, imprezy do rana, niby to jest takie fajne, niby to jest beztroskie życie? nie jest pełne problemów i jak będziesz zachowywać sie dalej jak beztroskie dziecko to niestety daleko nie zajedziesz./emilsoon
|
|
 |
Dobrym słowem i pistoletem załatwisz dużo więcej niż samym dobrym słowem. :D
|
|
 |
"Jesteś moim brakującym kawałkiem, którego chciałbym nie potrzebować." / perwersje
|
|
 |
jesteśmy tylko ja i ty, i nikt wiecej, jeśli jest inaczej jesteśmy toksyczni wobec siebie, zazdorść, dziwne?/emilsoon
|
|
 |
|
Chciałam żebyś się przy mnie cieszył tak jak przy tych innych pannach. Niestety nie umiałam dać Ci tyle szczęścia ile byś chciał./Lizzie
|
|
 |
|
Dzwoniłam do Ciebie zaraz po tym jak przestałam płakać. Słyszałeś mój zapłakany głos, próbowałeś mnie pocieszyć. Mimo to i tak nie powtrzymało Cię to od zrobienia mi takiego świństwa. Jak mogłeś, przecież mówiłam Ci, że chcę żebyś przestał mnie ranić./Lizzie
|
|
 |
Miłości nie ma. Jest tylko żądza i pożądanie./ dirti
|
|
 |
Jak szybko przyszło, tak szybko odeszło. Sucks. Life sucks.
|
|
|
|